40-proc. widełek na Lotos!

Prawie 40-proc. rozpiętość widełek cenowych akcji Lotosu utrudnia ocenę atrakcyjności oferty. Można zaryzykować stwierdzenie, że ze względu na pogorszenie giełdowej koniunktury, słabe ostatnie debiuty oraz gorsze nastawienie inwestorów do spółek paliwowych na świecie, emisja uplasuje się raczej po cenie z dolnej połowy ustalonego przedziału.

Prawie 40-proc. rozpiętość widełek cenowych akcji Lotosu utrudnia ocenę atrakcyjności oferty. Można zaryzykować stwierdzenie, że ze względu na pogorszenie giełdowej koniunktury, słabe ostatnie debiuty oraz gorsze nastawienie inwestorów do spółek paliwowych na świecie, emisja uplasuje się raczej po cenie z dolnej połowy ustalonego przedziału.

Jednak prognozowanie ostatecznej ceny sprzedaży nie będzie łatwe. Z jednej strony im wyższa - tym mniejsze szanse na dobry debiut (casus Polmosu Białystok) i późniejszy wzrost notowań. Z drugiej - im niższa tym można zakładać, że ofercie towarzyszyło będzie większe zainteresowanie inwestorów. Pod koniec ubiegłego tygodnia został podany przedział cenowy dla akcji Grupy Lotos. Wynosi 26-35,5 zł.

Wzrost cen ropy niepewny

Ocena perspektyw spółek paliwowych w drugiej połowie roku jest trudnym zadaniem. W obecnym kwartale sektor energetyczny na świecie jest drugi od końca pod względem stopy zwrotu. Notowania subindeksu S&P Global 1200 dla tej branży obniżyły się od końca marca o 6%, redukując w połowie zyski z I kwartału. Jeszcze kilka tygodni temu przeważały oczekiwania na dalszy wzrost notowań ropy naftowej. Teraz nie jest to już takie pewne. Cena baryłki spadła w ostatnim tygodniu do najniższego poziomu od blisko 2,5 miesiąca. Presję na ceny towarów zaczyna coraz bardziej wywierać umacniający się od początku roku dolar. Większość prognoz specjalistów zapowiada na ten rok pogorszenie wyników firm petrochemicznych. W przypadku Lotosu obniżka ma wynieść 36%, co podał zarząd w prognozie.

Reklama

Nie tylko cyfry ważne

Porównanie wskaźników wyceny Lotosu z Orlenem oraz z węgierskim MOL i austriackim OMV sugerowałoby, że możliwa do osiągnięcia w ofercie jest cena bliska górnemu pułapowi widełek. Trzeba jednak pamiętać, że Lotos to nie ta sama liga, co te firmy. Jego kapitalizacja przy cenie 35,5 zł za akcję może sięgnąć 4 mld zł, zaś przy cenie 26 zł byłaby o 1 mld zł niższa. Wartość rynkowa Orlenu to ok. 18 mld zł, MOL - 27,5 mld zł, a OMV niecałe 30 mld zł. Natomiast przy założeniu, że wskaźniki C/Z oraz C/WK Lotosu ustalą się na zbliżonym poziomie do tych, jakie obecnie notuje Orlen, cena akcji Lotosu wniosłaby ok. 30 zł.

Oczekiwanie na inwestora

Analizując wycenę akcji Lotosu, inwestorzy powinni zwrócić uwagę, że spółką może być zainteresowanych wiele zagranicznych firm. - Naturalne będzie oczekiwanie, że Lotos zostanie przejęty. Będzie to obiekt w pierwszej kolejności do kupienia. Nawet przed Orlenem - mówi Michał Mierzwa z Erste Securities. Analityk dodaje, że gdańską firmą interesował się węgierski MOL, a rosyjski Łukoil co jakiś czas oficjalnie podtrzymuje, że chce zainwestować w Lotos.

Drugi po Orlenie

Lotos ma drugie miejsce na polskim rynku paliw po Orlenie. Gdańska spółka ma 15,3-proc. udział w sprzedaży hurtowej i 6-proc. w detalicznej. Udziały Orlenu wynoszą odpowiednio ok. 60% i ok. 27%. Lotos chciałby zwiększyć łączny udział w rynku z 21,3% (hurt i detal) do 30%. Na koniec 2004 r. Grupa Lotos miała sieć składającą się z 349 stacji, a Orlen z 1,9 tys. Analitycy Beskidzkiego Domu Maklerskiego zaznaczają, że możliwości rozwoju Lotosu są uzależnione nie tylko od Orlenu, ale również od przewidywanego wzrostu importu paliw z rafinerii znajdujących się w krajach sąsiednich. Płocki koncern ma przewagę nad Lotosem praktycznie w każdym segmencie działalności. Rafineria w Gdańsku po ostatniej modernizacji ma zdolności przerobowe na poziomie 6 mln ton ropy rocznie. Płocki zakład może przerobić przeszło dwa razy więcej surowca. M. Mierzwa zaznacza, że Lotos nie ma też części petrochemicznej, która przynosi Orlenowi spore zyski.

Zarząd Lotosu chce w najbliższych latach rozbudować i unowocześnić spółkę. Do 2009 r. na inwestycje w rozwój rafinerii i sieci sprzedaży planuje przeznaczyć ok. 5,3 mld zł. Pieniądze te w 35-40% mają pochodzić ze środków własnych. Reszta ze źródeł zewnętrznych, m.in. kredytów i emisji akcji.

Ruszają kredyty

W związku ze zbliżającymi się zapisami na akcje Lotosu biura maklerskie rozpoczynają przyznawanie specjalnych linii kredytowych. ING Securities oferuje 1200-proc. dźwignię. Wysokość linii kredytowej może sięgnąć 20-krotności środków finansowych, jakie inwestor zgromadził nie tylko na rachunkach inwestycyjnych, ale również bankowych. W ING Securities można zaciągnąć 10 mln zł kredytu, który może być wielokrotnie wykorzystany na zakup akcji na rynku pierwotnym (nie tylko Lotosu) również w innych biurach maklerskich. Specjalną ofertę na zakup akcji Grupy Lotos przygotował Bank Millennium. O kredyt mogą się ubiegać osoby fizyczne posiadające rachunek inwestycyjny w Millennium Domu Maklerskim oraz konto osobiste w Millennium. Inwestorzy mogą zaciągnąć kredyt maksymalnie do 15-krotności tzw. własnego wkładu (środki z rachunku inwestycyjnego i bankowego). Bank nie pobiera oprocentowania od dnia uruchomienia kredytu do dnia poprzedzającego przydział, czyli do 3 czerwca. Inwestorzy będą płacić odsetki dopiero po tym terminie.

Krzysztof Stępień, Ewa Bałdyga

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: mol | lotos | inwestorzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »