Argentyna uspokaja rynek

Argentyna próbowała w poniedziałek uspokoić rynki finansowe, a minister gospodarki Domingo Cavallo obiecał, że kryzys wywołany przez "plotki" szybko się skończy.

Argentyna próbowała w poniedziałek uspokoić rynki finansowe, a minister gospodarki Domingo Cavallo obiecał, że kryzys wywołany przez "plotki" szybko się skończy.

Cavallo, powołany na stanowisko miesiąc temu, by uspokoić inwestorów obawiających się kryzysu finansowego w Argentynie, ostrzegł tych graczy, którzy spekulują przeciw jego krajowi, że w dłuższej perskpektywie czasu przegrają.

"Chcemy przywrócić spokój na argentyńskich rynkach. Sytuacja znajduje się pod kontrolą" - obiecywał Cavallo, któremu udało się przekonać swoich kolegów polityków, by przekazali mu nadzwyczajne uprawnienia, dzięki którym ma wyprowadzić kraj z prawie trzyletniego kryzysu.

Cześć jego radykalnych pomysłów zaniepokoiła jednak rynek.

Reklama

Prezydent Fernando de la Rua, zachęcony przez prezydenta USA George'a W. Busha obietnicą amerykańskiej pomocy złożoną na szcycie w Quebecu w miniony weekend, powiedział że "nie ma powodu słuchać plotek rozsiewanych przez pesymistów".

Zapewnienia, że trzeciej co do wielkości gospodarce Ameryki Południowej nie grozi katastrofa nie przekonały jednak inwestorów, którzy nadal pozbywają się argentyńskich akcji i obligacji.

"Trwa wyprzedaż na wielką skalę" - powiedział Arturo Porzecanski, analityk do spraw rynków wschodzących w ABN AMRO w Nowym Jorku.

Poziom ryzyka w Argentynie mierzony poprzez porównanie obligacji rządu danego kraju z uważanymi za najbezpieczniejsze na świecie obligacjami amerykańskimi wzrósł do ponad 1.285 punktów, co oznacza, że sytuacja Argentyny jest obecnie mniej stabilna niż w Turcji i Rosji.

Kryzys w Argentynie rozpoczął się w ubiegłym roku, kiedy to inwestorzy zaczęli wątpić, czy kraj ten będzie w stanie spłacić swoje ogromne zadłużenie.

W tym roku do dymisji podało się już dwóch ministrów gospodarki, którym nie udało się uzyskać poparcia dla niepopularnych decyzji związanych z redukcją wydatków budżetowych.

To co nie udało się jego poprzednikom, ma się powieść Cavallo - szanowanemu choć kontrowersyjnemu ekonomiście, który w latach 90-tych zdusił czterocyfrową inflację wiążąc argentyńskie peso z dolarem.

W 1996 roku Cavallo odszedł z rządu w atmosferze skandalu, oskarżając swoich kolegów o korupcję.

Obecnie jego posunięcia są w różny sposób postrzegane przez rynek.

Analitycy pochwalili decyzję o przesunięciu sprzedaży obligacji skarbowych, która w obecnych warunkach wiązałaby się z ogromnymi kosztami w przyszłości dla rządu Argentyny.

Cavallo nie usatysfakcjonował jednak tych, którzy domagali się radykalnych cięć wydatków i przedsięwzięcia środków, które doprowdziłyby do przyspieszenia wzrostu.

Minister jest też krytykowany za pomysł związania peso z euro - co miałoby zdynamizować eksport do Europy - ponieważ analitycy uważają, że moment na taką deczyję jest wyjątkowo niefortunny.

Inwestorów zirytowały też próby Cavallo wpłynięcia na bank centralny, by ten zliberalizował politykę monetarną oraz zaostrzenie stosnunków z Brazylią po zmianie taryf importowych.

Cavallo wydaje się być świadomy, że musi przekonać do siebie rynki.

"Dotąd całą uwagę poświęcałem bezpośrednim inwestycjom zagranicznym. Od dzisiaj muszę skupić się na rynkach finansowych" - powiedział Cavallo dziennikarzom.

Zródło REUTERS

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kryzys | minister | minister gospodarki | rynki finansowe | Argentyna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »