Axa ma pod górkę

1,5 roku Axa walczyła o przejęcie PTE Dom. Najpierw przed nadzorcą, potem sądem. Wygrała. Tylko Dom się rozmyślił.

1,5 roku Axa walczyła o przejęcie PTE Dom. Najpierw przed nadzorcą, potem sądem. Wygrała. Tylko Dom się rozmyślił.

Wczoraj PTE Dom wypowiedziało Axa PTE (do niedawna Winterthur) umowę, na mocy której Francuzi mieli je przejąć.

- Negocjacje zaczęliśmy ponad dwa lata temu. Nie mamy żadnej pewności, że do przejęcia doszłoby w niedalekiej przyszłości. Jak na przejmowanie instytucji finansowych, trwa to zdecydowanie za długo, dlatego skorzystaliśmy z zapisu w umowie, który dawał stronom możliwość wypowiedzenia jej po 31 marca -mówi Marek Jandziński, prezes PTE Dom.

Nie pierwsza porażka

To nie pierwsze polskie potknięcie Axy, drugiego co do wielkości ubezpieczyciela w Europie. Najpierw plany pokrzyżował skarb państwa, który wybrał Eureko na inwestora PZU. Potem pojawiły się pogłoski, że Francuzom nie udało się przejąć towarzystwa ubezpieczeniowego Nationwide. Gdy w końcu weszli na rynek ubezpieczeń komunikacyjnych, a wkrótce potem przejęli spółki Winterthura, wydawało się, że grupa zacznie podbijać polski rynek. A tu nagle porażka na rynku emerytalnym.

Reklama

Przypomnijmy - starania o przejęcie PTE Dom Winterthur rozpoczął 2 lata temu. Umowę opiewającą na 135 mln zł podpisano 8 kwietnia 2005 r. Jednak fuzję zablokowała Komisja Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych (KNUiFE). Winterthur odwołał się do sądu i w styczniu tego roku wygrał. Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzję KNUiFE i nakazał nadzorcy (teraz już Komisji Nadzoru Finansowego) ponowne zajęcie się sprawą. Winterthur trafił w ręce Francuzów i zmienił nazwę na Axa. Wydawało się, że wkrótce komisja zapali zielone światło. Nie zdążyła, bo Dom stracił cierpliwość.

- Stan zawieszenia utrudnia zarządzanie towarzystwem. Byliśmy skazani na doraźne działania, zamiast układać długofalowe plany rozwoju - mówi Marek Jandziński.

Nic się nie stało

Nieudane przejęcie to cios dla Axy. Dzięki fuzji Francuzi mieli wskoczyć do piątki największych towarzystw na emerytalnym rynku, z realnymi szansami na dogonienie czwartego AIG. Niedoszły kupujący nie daje tego po sobie poznać.

- Przyjmujemy tę decyzję ze zrozumieniem. Wiemy, jak trudno prowadzić działalność na rozwijającym się i konkurencyjnym rynku w sytuacji przedłużającego się ponad miarę okresu niepewności co do dalszych losów przedsiębiorstwa - mówi Anna Smółka, dyrektor departamentu komunikacji korporacyjnej grupy Axa.

Co teraz zrobi Warta, właściciel PTE Dom?
- Nie ma innego chętnego do zakupu - ucina Marek Jandziński.

Jednak to, że Dom nie zmieni właściciela, wcale nie jest takie oczywiste.
- Przystępujemy do analizy wszystkich możliwości działania PTE Dom - mówi Monika Nowakowska, rzecznik prasowy Warty.

Grzegorz Nawacki

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Gorce | przejęcie | PTE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »