Bank nie może dowolnie ustalać kursu waluty spłaty kredytu
Przesłanki pozwalające bankom zmieniać różnicę pomiędzy kursem waluty, według którego wypłacany jest kredyt, a tym, według którego konsument spłaca raty (spread), muszą być jednoznaczne. Bank powinien o nich dokładnie informować klientów przy zawieraniu umów.
- Nie kwestionujemy samej wysokości spreadów. Urząd nie ma takich kompetencji - podkreśla Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Tajemniczy spread
Konsument musi być poinformowany przez bank przy zawieraniu umowy o kredyt w obcej walucie, na jakich zasadach bank będzie podwyższał lub obniżał spread. Spread to różnica pomiędzy kursem waluty, według którego wypłacany jest kredyt, a tym, według którego konsument spłaca raty. Wynosi on zazwyczaj kilka procent. UOKiK kwestionuje zapisy w umowach dotyczące spreadów, które są niejednoznaczne.
- Konsument musi mieć możliwość oszacowania kosztów zaciąganego kredytu walutowego. Nie może tego zrobić, gdyż nie wie, na podstawie jakich przesłanek banki ukształtują spready - tłumaczy Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes UOKiK.
Urząd chce, aby banki w umowach zamieszczały zapisy, które będą jak najdokładniej określały spready. - Nie może być dowolności w ustalaniu wysokości różnic pomiędzy kursami. Klient musi wiedzieć, jakie są podstawy podniesienia wysokości kursu, po jakim spłaca kredyt. Klient będzie mógł przewidzieć podwyżkę i przygotować się do niej. Nie będzie zaskakiwany - mówi Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel.
Rekomendacja KNF
Sprawą zajęła się także Komisja Nadzoru Finansowego, która przygotowała rekomendację dla banków. Jest w niej mowa o obowiązku udzielania klientom pełnych informacji na temat kredytu.
Jakie zapisy muszą się znaleźć w umowie o kredyt walutowy? Od kiedy bank ma zapewnić możliwość nieodpłatnego dostępu klientów do informacji o kursach walut stosowanych przez bank?
Więcej: Gazeta Prawna 11.03.2009 (49) - str.12
Małgorzata Kryszkiewicz , współpraca Daria Stojak