Bankowy gigant jesienią w WIG20
Akcje BRE Banku i BA CA straciły w ciągu dwóch ostatnich sesji po 3 proc. na fali spekulacji, że kosztem jednej z tych spółek PKO BP wejdzie w skład WIG20. Choć funduszy indeksowych mamy jak na lekarstwo, duzi inwestorzy zawsze chętniej zerkają na spółki ujęte we wskaźniku "blue chipów".
Rynek uwzględnia korekty w WIG 20 z dużym wyprzedzeniem, czego dowiodło zachowanie kursów BA CA i Banku Millennium na początku tego roku. Kurs Austriaków rósł, a banku którego prezesem jest Bogusław Kott spadał jeszcze zanim GPW zdecydowała o zamianie. Później sytuacja się odwróciła.
W rankingu na koniec kwietnia trzynaste, najniższe miejsce wśród banków zajmuje BA CA. BRE Bank jest dwa, a BZ WBK trzy oczka wyżej. Choć akcje BA CA są coraz mniej płynne (wartość obrotów determinuje pozycję w rankingu w 60 proc.), to raczej BRE Bank jest w tej chwili głównym kandydatem do wypadnięcia z indeksu. Austriacki bank ratuje wartość akcji pozostającego w wolnym obrocie (ma 40-proc. wpływ na wskaźnik), choć GPW w rankingu nie w pełni uwzględnia cały "wolny" pakiet akcji BA CA. BRE Bank i BZ WBK generują bardzo zbliżone obroty, ale free float tego pierwszego - nawet po ostatniej emisji akcji - jest ponad dwukrotnie niższy. Millennium, pierwszy rezerwowy na ostatniej liście rankingowej, nie ma szans na powrót do indeksu. Jego obroty po 19 marca spadły niemal czterokrotnie, co potwierdza wagę indeksu WIG20.
PKO BP, z powodu swej wielkości, może zasilić WIG20 w trybie nadzwyczajnym. Jeśli plany banku się powiodą, stanie się to prawdopodobnie do listopada. Warto jednak pamiętać, że ważniejsze od uczestnictwa w głównym indeksie są fundamenty, o czym przekonują znakomite w tym roku spółki średniej wielkości.