Będzie gaz z rabatem

Mińskie media różnie komentują zapowiedź premiera Rosji, że od przyszłego roku Białoruś będzie otrzymywała gaz z rabatem. Gazeta "Komsomolskaja Prawda w Białorusi" pisze, że z oceną, na ile wygodny okaże się prezent Rosji, należy zaczekać do czasu, gdy zostanie ogłoszona cena gazu dla Białorusi z uwzględnieniem owego rabatu.

Mińskie media różnie komentują zapowiedź premiera Rosji, że od przyszłego roku Białoruś będzie otrzymywała gaz z rabatem. Gazeta "Komsomolskaja Prawda w Białorusi" pisze, że z oceną, na ile wygodny okaże się prezent Rosji, należy zaczekać do czasu, gdy zostanie ogłoszona cena gazu dla Białorusi z uwzględnieniem owego rabatu.

"Komsomolskaja Prawda" zwraca uwagę, że rabat na gaz będzie wykorzystywany jako argument w trakcie rozmów dotyczących przejmowania białoruskich firm przez kapitał rosyjski. Chodzi między innymi o kupno przez Gazprom drugiej połowy akcji "Biełtransgazu" - białoruskiego dystrybutora gazu. Organ administracji prezydenta gazeta "Sowietskaja Biełorussija" ocenia, że Mińsk może sprzedać Gazpromowi za 2,5 miliarda dolarów akcje "Biełtarnsgazu".

Przejęcie spółki przez Gazprom "Biełtransgazu" da gwarancję wykorzystywania w przyszłości sieci gazociągów, znajdującej się na Białorusi . "Sowietskaja Biełorussija" informuje, że - jak się szacuje - pod koniec tego roku rozpocznie się przesyłanie przez Rosjan gazu do Niemiec przez pierwszą nitkę Gazociągu Północnego ułożonego po dnie Bałtyku. Druga nitka tego gazociągu zostanie uruchomiona w przyszłym roku. Białoruscy eksperci obawiają się, że wraz z uruchomieniem Gazociągu Północnego, zmniejszy się tranzyt rosyjskiego gazu przez ich kraj. "Sprzedaż systemu gazociągów Rosjanom rozwiąże problem wykorzystania mocy przesyłowych" - pisze gazeta.

Reklama

Białoruś wycofuje się z projektu wydobycia ropy w Iranie. Poinformowały o tym mińskie media powołując się na źródła w białoruskiej kompanii naftowej. Białoruska kompania "Biełaruśnieft" w 2007 roku podpisała kontrakt o wartości pół miliarda dolarów na wydobycie ropy z irańskiego złoża Dżofejr.

Według niepotwierdzonych informacji, Iran był niezadowolony z tego, że strona białoruska nie wypełniła swoich zobowiązań. Wspólne irańsko-białoruskie przedsiębiorstwo miało wydobywać 3,5 tysiąca baryłek ropy na dobę. Jednak faktyczne wydobycie było o mniej więcej jedną piątą mniejsze. Tygodnik "Nasza Niwa" zwraca uwagę, że oprócz Iranu białoruska kompania "Biełaruśnieft" zaangażowała się w wydobycie ropy w Wenezueli. "Zarówno kontrakt irański, jak i wenezuelski były politycznie motywowane" - pisze opozycyjny tygodnik. Obserwatorzy zwracają uwagę, że oficjalny Mińsk utrzymujący dobre kontakty z władzami Iranu i Wenezueli wiązał z wydobyciem ropy w tych krajach spore nadzieje na uniezależnienie się od dostaw ropy rosyjskiej.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Okaże się | Gazy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »