Będzie wojna z supermarketami

Komisja Europejska zaproponowała nowe unijne przepisy, które mają poprawić pozycję producentów mleka wobec przetwórców i pośredników, zapewnić stabilność sektora i bardziej zorientować go na potrzeby rynku. KE potwierdziła, że w 2015 r. znikną kwoty mleczne.

Propozycja KE jest oparta na zaleceniach grupy ekspertów utworzonej po kryzysie mlecznym w 2008/09 r. Stwierdzili oni "poważny brak równowagi" w łańcuchu dostaw, gdzie rozproszeni rolnicy muszą się zmierzyć z coraz bardziej skoncentrowaną branżą przetwórczą i supermarketami.

To prowadzi do nierównego podziału zysków i zakłóca ceny. W efekcie zwykły klient płacąc w sklepie za jogurt wcale nie odczuwa obniżki cen w skupie płaconej za mleko rolnikom.

Dlatego projekt rozporządzenia o "stosunkach umownych w sektorze mlecznym" KE przewiduje zawieranie pisemnych, szczegółowych umów między producentami mleka i przetwórcami przed dokonaniem dostaw; możliwość zbiorowej negocjacji warunków umowy poprzez organizacje producentów w sposób pozwalający na zrównoważenie siły przetargowej producentów mleka wobec większych przetwórców; szczegółowe przepisy dotyczące organizacji międzybranżowych oraz różne środki pozwalające na zwiększenie przejrzystości na rynku.

Reklama

Handel i marże

Środki te mają obowiązywać do 2020 r. i do tego czasu zostaną poddane dwóm przeglądom: w 2014 i 2018 r.

Mamy nadzieję, że dzięki tym propozycjom wyciągniemy wnioski z zeszłorocznego kryzysu na rynku mleczarskim. Pozostałe zalecenia grupy wysokiego szczebla, opracowane w następstwie zeszłorocznego kryzysu, zostaną omówione podczas dyskusji na temat reformy Wspólnej Polityki Rolnej (WPR), jak problem zmienności i pobudzenie innowacji oraz pakiet środków dotyczących jakości, jak normy handlowe i wskazanie miejsca pochodzenia. Zmiany te są niezbędne, aby pomóc sektorowi przygotować się na miękkie lądowanie w 2015 r., kiedy to wygasną kwoty mleczne - oświadczył unijny komisarz ds. rolnictwa Dacian Ciolos.

Mleko pod nadzorem

Propozycja zakłada, że umowy pisemne szczegółowo opisujące ceny, czas i wielkość dostaw mleka oraz okres obowiązywania nie będą obowiązkowe, chyba że władze krajowe wprowadzą obowiązek ich stosowania u siebie. Biorąc pod uwagę szczególny charakter spółdzielni, nie będą one miały obowiązku zawierania umów, jeżeli ich statuty zawierają podobne elementy - pisze KE.

Aby zrównoważyć siłę przetargową dostawców i odbiorców, przewidziano możliwość zbiorowych negocjacji umów przez rolników za pośrednictwem organizacji producentów, ale w ramach limitów negocjowanych ilości mleka, które mają postawić rolników na równi z dużymi mleczarniami przy jednoczesnej ochronie konkurencji i interesów małych i średnich firm. Limity ustanowiono na poziomie 3,5 proc. całkowitej produkcji UE i 33 proc. produkcji krajowej.

Koniec limitów?

Na podstawie raportu ekspertów KE uznała też, że działa "miękkie lądowanie" w sektorze mlecznym, czyli trwające stopniowe odchodzenie od limitów produkcji mleka (kwot). W roku kwotowym 2009/10 tylko Dania, Holandia i Cypr przekroczyły swoje kwoty. Nie ma potrzeby dokonania ponownej analizy decyzji w sprawie oceny funkcjonowania WPR w zakresie stopniowego wzrostu kwot oraz zakończenia obowiązywania systemu w dniu 1 kwietnia 2015 r. - podkreśla KE.

W ślad za sugestiami ekspertów Ciolos zapowiedział, że jest gotów rozważyć wprowadzenie klauzuli zakłóceń - czyli zastosowania mechanizmu umożliwiającego rekompensaty dla rolników, którzy będą musieli czasowo ograniczyć produkcję, by uniknąć kryzysu na rynku mleczarskim. Zdaniem komisarza, - jeśli klauzula okaże się potrzebna, to ją wprowadzimy.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: supermarkety | wojny | mleczne | Komisja Europejska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »