Boom na rynku kredytów mieszkaniowych trwa

W II kwartale banki udzieliły ponad 3,6 mld zł kredytów mieszkaniowych - wynika z naszych danych. Wzrost akcji kredytowej w porównaniu z ub.r. wyniósł około 38%. Czołową pozycję zajmuje PKO BP, choć traci dystans do drugiego na liście - Banku BPH.

W II kwartale banki udzieliły ponad 3,6 mld zł kredytów mieszkaniowych - wynika z naszych danych. Wzrost akcji kredytowej w porównaniu z ub.r. wyniósł około 38%. Czołową pozycję zajmuje PKO BP, choć traci dystans do drugiego na liście - Banku BPH.

Wzrost akcji kredytowej w II kwartale był niższy niż w trzech pierwszych miesiącach tego roku, kiedy wyniósł ponad 50%. Anna Wydrzyńska, dyrektor Departamentu Finansowania Nieruchomości w Banku BPH, tłumaczy, że wyniki całego I półrocza są efektem wzrostu popytu na mieszkania. Spadły ceny na rynku wtórnym, a na rynku pierwotnym ustabilizowały się. Większa jest też dostępność kredytów (stosunkowo niski poziom oprocentowania).

Obawa przed wzrostem cen mieszkań po wejściu Polski do UE oraz podatku VAT na materiały budowlane podziałała mobilizująco na nabywców. Kwestie podatkowe spowodowały, że wysoki popyt przeniósł się również na kwiecień, bo wyższy VAT na materiały budowlane zaczął obowiązywać od 1 maja. Maj i czerwiec przyniosły nieznaczne ochłodzenie koniunktury.

Reklama

Rynek będzie rósł

Piotr Uścisłowski z działu nieruchomości PKO BP dodaje, że wysokiemu popytowi na kredyty sprzyja także bardzo duży niedobór mieszkań na rynku. - Dlatego spodziewamy się, że rynek kredytów mieszkaniowych dalej będzie rósł - ocenia. Podobnego zdania jest także A. Wydrzyńska. Oczekuje, że w dłuższej perspektywie popyt na kredyty mieszkaniowe powinien być stosunkowo stabilny. Według niej, do wzrostu rynku przyczyniają się coraz dostępniejsze dla klientów warunki kredytowania - szeroki zakres kredytowania, długi okres spłaty, duży wybór walut, prostsze niż dawniej procedury, jak również nadal atrakcyjny poziom oprocentowania.

Z danych PKO BP wynika, że w 2001 roku klienci mogli kupić na kredyt mieszkanie średnio o powierzchni około 40 metrów kwadratowych. Obecnie przy takich samych zarobkach stać ich na lokal 70-metrowy, bo w ciągu ostatnich czterech lat oprocentowanie spadło z ponad 21% do około 6%.

Wzrost stóp nie ostudził popytu

- Ostatnia podwyżka stóp nie przełożyła się na osłabienie popytu na kredyty mieszkaniowe. Stawka WIBOR, na której opiera się oprocentowanie kredytów mieszkaniowych w PKO BP, zdyskontowała podwyżkę stóp jeszcze przed decyzją RPP - wyjaśnia Piotr Uściłowski. Spodziewa się, że jeśli doszłoby do większego wzrostu stóp, to klienci zamiast zaciągać kredyty złotowe będą w większym stopniu korzystać z niskiego oprocentowania w walutach obcych. Będą mieli wówczas wyższą zdolność kredytową, co pozwoli im zadłużyć się na wyższą kwotę.

Ponad 70% mieszkań na kredyt

Według Ryszarda Marciniaka, rzecznika JW Construction, największego dewelopera w Warszawie, klienci firmy finansują kredytem zakupy około 70-75% mieszkań. Reszta to gotówka. Udział kredytów, jak twierdzi, w finansowaniu zakupów mieszkań wzrasta. Powodem tej sytuacji jest poprawa oferty banków. Poza tym większy dostęp do kredytów mieszkaniowych nakręca koniunkturę w nieruchomościach.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: PKO BP SA | bank | boom | kredyt | kredyty mieszkaniowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »