Budownictwo jest przegrzane

Polityka pieniężna nadal utrzymuje restrykcyjne nastawienie, choć sytuacja gospodarcza jest zrównoważona, relacje cenowo-płacowe na razie nie budzą dużego niepokoju - poinformował Andrzej Wojtyna, członek RPP.

Rada chciałaby uniknąć podwyżek stóp w 2008 roku - dodał. "Wierzę, że podwyżki z kwietnia i czerwca odniosą skutek, ale większe prawdopodobieństwo jest, że nie będą jednak wystarczające. Gdybyśmy stosowali nadal nastawienie w polityce pieniężnej, byłoby ono nadal restrykcyjne. Gdyby utrzymywała się odwrócona tendencja w płacach i wydajności, czy pojawiłyby się inne czynniki odchylające inflację powyżej celu, to przybliży się czas naszej reakcji[?] Nie bez znaczenia jest też otoczenie zewnętrzne, wygląda na to, że główne banki będą podnosiły stopy procentowe - trudno zakładać, by Polska mogła utrzymywać stopy procentowe na wyraźnie niższym poziomie" powiedział Wojtyna Z Rady Polityki Pieniężnej.

Reklama

"Nie ma tutaj żadnych wzorców czasowych, jeżeli chodzi o termin podwyżek, np. skoro podwyżki były w kwietniu i czerwcu, nie oznacza to automatycznie, że następna będzie w sierpniu" dodał członek RPP.

Wojtyna podkreślił, że stan gospodarki nie budzi dużego niepokoju. "Relacje płacowo-cenowe są dobre. Nie ma boomu kredytowego, który by budził niepokój, ponieważ rosną też oszczędności gospodarstw domowych. Dodatkowo wysokie tempo inwestowania w ostatnich kwartałach oznacza, że każdy miesiąc powinien przynosić efekty podażowe, a zmniejszać relatywnie znaczenie efektów popytowych. To jest optymistyczna, ale i realistyczna ocena" powiedział. "Gospodarka nadal znajduje się w stanie równowagi, wzrost jest zrównoważony, oparty na szerokich podstawach. Są symptomy sektorowego przegrzania np. w budownictwie, i tu np. właśnie organizacja Euro 2012 może w łagodnym lądowaniu przeszkadzać" dodał.

Dlatego niewykluczone, że skala zacieśniania polityki pieniężnej będzie raczej umiarkowana.

"Przy inflacji w pobliżu 2,5 proc. zmiana stóp procentowych o 25 pb jest relatywnie duża w porównaniu do okresu, w którym takie narzędzie było stosowane, gdy inflacja była dwukrotnie większa. Istnieje prawdopodobieństwo, że skala podwyżek będzie umiarkowana" powiedział członek Rady. "Chcielibyśmy, aby ukształtowała się sytuacja, w której w 2008 roku podwyżki nie byłyby konieczne, choć nie można tego wykluczyć" - stwierdził Wojtyna.

Członek RPP podkreślił, że utrzymująca się od kilku miesięcy inflacja w pobliżu 2,5 proc. stwarza szansę na lepsze "zakotwiczenie" oczekiwań inflacyjnych. Ostatnie dane o wzroście płac w czerwcu nie zmieniły znacząco poglądów Wojtyny na zjawiska zachodzące na rynku pracy.

"Nie ma tu jakiejś sensacji, są dwa aspekty zjawiska rosnących płac. Z jednej strony jest to dosyć krótki okres tak szybkiego wzrostu płac. Trudno sobie wyobrazić by wydajność rosła tak szybko przez dłuższy czas. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że następuje to po okresie kilku kwartałów, kiedy wydajność pracy rosła bardzo szybko - zatem mamy do czynienia z wcześniej stworzoną poduszką bezpieczeństwa" - powiedział. Według niego ta poduszka będzie działać, dopóki nie pojawią się sygnały o wyraźnie pogarszającej się sytuacji finansowej przedsiębiorstw.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »