CCC nie obawia się Chin

Spółka CCC, producent i dystrybutor obuwia, nie obawia się ewentualnych ograniczeń importu obuwia z Chin, mimo że jej biznes w dużej mierze opiera się na imporcie chińskich butów.

Spółka CCC, producent i dystrybutor obuwia, nie obawia się ewentualnych ograniczeń importu obuwia z Chin, mimo że jej biznes w dużej mierze opiera się na imporcie chińskich butów.

"Jeśli chodzi o strukturę naszej sprzedaży, to 50 proc. stanowi obuwie produkowane w Chinach" - powiedział we wtorek PAP Mariusz Gnych, członek zarządu CCC. Dodał, że spółka nie obawia się ewentualnych restrykcji w handlu z Chinami. Jego zdaniem CCC, jako duży odbiorca towarów z Chin, może liczyć na "przyzwoite" kontyngenty. "Są też inne możliwości. To, co jest najdroższe w bucie, czyli górna jego część - cholewka - ma zupełnie inne kody celne i można ją importować na zasadzie outsourcingu. Myśmy to robili w sytuacji, gdy były różnego rodzaju ograniczenia. Kupowaliśmy w Polsce spody, w Chinach szyliśmy cholewki, a montowaliśmy to w kraju" - powiedział Gnych.

Reklama

"Metod ochrony jest sporo i nie widzę tu żadnego ryzyka dla spółki" - dodał. Krajowa Izba Gospodarcza zaapelowała do Komisji Europejskiej o wszczęcie procedury w celu ograniczenia importu obuwia z Chin. "Import obuwia z Chin do Polski zwiększył się w roku 2004, w stosunku do roku 2001, ponad 33-krotnie. Według szacunków, w roku 2005 nastąpi dalszy ponad 50-proc. wzrost importu obuwia z Chin" - podała Izba w komunikacie. Jej przedstawiciele oceniają, że w polskim przemyśle skórzanym nastąpił spadek zatrudnienia i sprzedaży, a szacunkowe dane firm obuwniczych na ten rok wykazują dalszy spadek produkcji. Izba liczy, że Komisja Europejska podpisze w tej sprawie z Chinami porozumienie, podobnie jak w przypadku tekstyliów. W ostatni piątek UE i Chiny zdecydowały, że Pekin sam ustanowi limity na swój eksport artykułów włókienniczych do krajów UE, dzięki czemu uda się uniknąć wojny handlowej. CCC na rynku chińskim zaopatruje się w obuwie syntetyczne i sportowe. Buty skórzane są produkowane głównie w Polsce. "Myślę, że niepokój dotyczy głównie obuwia skórzanego - Chiny są coraz bardziej atrakcyjne, jeśli chodzi o skórę, widać na przykład, że Włosi przenoszą tam produkcję" - powiedział Gnych. Dodał, że polska fabryka CCC (zlokalizowana w Legnickiej SSE) potrafi sprostać chińskiej konkurencji. Firma sprowadza skórę z Bangladeszu, Iraku, Arabii Saudyjskiej w dużych ilościach i po atrakcyjnych cenach. "I dlatego nasze wyroby będą długo jeszcze konkurencyjne wobec podobnych wyrobów z Chin" - ocenił. Inną przewagą jest możliwość powtórzenia udanych kolekcji w jednym sezonie, co w przypadku towarów importowanych, ze względu na długi czas realizacji zamówienia i tranpsortu, nie jest możliwe. Gnych ocenia jednak, że ograniczenia formalne nie są najlepszym rozwiązaniem. "Zawsze z niepokojem patrzę na administracyjne reglamentowanie rynku, bo to zwykle tworzy szarą strefę" - powiedział. Grupa CCC zatrudnia ogółem 1.100 ludzi. W samej fabryce pracuje 377 osób. W I kwartale tego roku zysk netto CCC wzrósł o blisko 120 proc. w stosunku do I kwartału 2004 roku, mimo że sprzedaż zwiększyła się zaledwie o 6 proc. Zysk netto wyniósł 5,41 mln zł, a przychody 62,48 mln zł. Gnych ocenia, że również w II kwartale sprzedaż jest bardzo dobra. "Obserwujemy bardzo pozytywne tendencje, jesteśmy zadowoleni ze sprzedaży" - powiedział. Prognoza na cały ten rok zakłada osiągnięcie 31,4 mln zł zysku netto, 43,6 mln zł zysku operacyjnego i 325 mln zł przychodów.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: ccc | izba | China
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »