Ceny węgla spadają na łeb

Czy trzeba będzie w najbliższym czasie zamknąć 3 kopalnie i ograniczyć zatrudnienie o kilka tysięcy górników? Jeżeli ceny węgla na rynkach światowych będą nadal spadać, to radykalny wariant reformy może stać się bardzo prawdopodobny.

Oznaczałoby to, że trzeba będzie zamknąć kopalnie "Polska-Wirek", "Pokój" i ruch "Anna" w kopalni "Anna-Rydułtowy" - pisze "Dziennik Zachodni".

- Zrobię wszystko, żeby do tego nie dopuścić - mówi Maksymilian Klank, prezes Kompanii Węglowej. - Za trzy, cztery lata w tych kopalniach będzie można w sposób naturalny ograniczać i wstrzymywać wydobycie. Musimy przetrwać ten czas - dodaje prezes.

Kompania mimo zysków, nie jest w najlepszej sytuacji. W 2004 roku koncern zarobił netto 450 milionów złotych. W zeszłym roku zysk spadł do 283 milionów a na ten rok firma planuje, że zarobi na czysto 102 miliony złotych. Jednak musi spłacać długi po dawnych spółkach węglowych, które weszły w skład Kompanii. W tym roku to 750 milionów złotych.

Reklama

Żeby Kompania Węglowa nie miała kłopotów, powinna dostać 400 milionów złotych dokapitalizowania. Pieniądze są zapisane w programie rządowym. - Zrobię wszystko, żeby kopalnie dostały te pieniądze, jeżeli są niezbędne - mówi Paweł Poncyljusz, nowy wiceminister gospodarki, który ma odpowiadać między innymi za tę branżę.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: ceny węgla | węgiel | kopalnie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »