Czarnej passy dla leasingu ciąg dalszy

O tym, że banki niechętnie finansują firmy leasingowe z bankowością kapitałowo nie powiązane – mówiło się ostatnio bardzo wiele.

O tym, że banki niechętnie finansują firmy leasingowe z bankowością kapitałowo nie powiązane – mówiło się ostatnio bardzo wiele.

Na skutki takiej polityki nie trzeba było długo czekać. Wiele firm z tej branży stanęło na skraju bankructwa, dla innych, takich jak chociażby Pomorskie Towarzystwo Leasingowe, odmowa kredytowania stała się gwoździem do trumny. Najsilniejsze podmioty przetrwały, a to na skutek szybkiego odsprzedania części udziałów bankom, a to kosztem gwałtownego spadku obrotów. Przystosowanie się do nowych warunków rynkowych jednak nie pomogło na długo. Tym razem naprzeciw zaostrzonej polityce kredytowej banków wyszedł ustawodawca.

29 września znowelizowane zostały obszerne fragmenty ustawy o rachunkowości, która obowiązywała od 1994 r. Z dniem 1 stycznia 2002 r. zmieni się między innymi prawo bilansowe, czyli sposób sporządzania bilansu. Cóż to oznacza dla firm leasingowych? Dotychczas ich przychód stanowiła cała rata leasingowa, a więc zarówno jej część kapitałowa (kwotowo większa), jak i odsetkowa (kwotowo niższa). Po zmianach, jako przychód, leasingodawca będzie mógł zaksięgować jedynie ratę odsetkową. Rata kapitałowa ma być natomiast wykazywana w ewidencji pozabilansowej.

Reklama

Aby sprostać wymaganiom nałożonym przez ustawodawcę, księgowi firm leasingowych będą musieli wykonać szereg skomplikowanych operacji (ustalić różnicę między pozostałymi do spłaty ratami kapitałowymi, a niezamorytzowaną jeszcze wartością przedmiotu leasingu, przenieść ją następnie na kapitał własny, aby ostatecznie uzyskany wynik wykazać w pozycji: nie podzielony wynik finansowy z lat ubiegłych). Ilość włożonej pracy w ogromnej większości przypadków okaże się jednak odwrotnie proporcjonalny do uzyskanych efektów. Oto przedsiębiorstwa w całkiem przyzwoitej kondycji finansowej, nagle, na papierze, zaczną wykazywać straty. Oczywiście z fiskalnego punktu widzenia taka sytuacja mogłaby nawet cieszyć właścicieli i udziałowców firm leasingowych, w dalszej perspektywie jednak doprowadzi prawdopodobnie do smutnego finału. Który bowiem bank zdecyduje się udzielać kredytu firmie pod kreską?

Oczywiście można by przyjąć optymistyczną wersję, w myśl której wnikliwy analityk bankowy weźmie pod uwagę przyczyny zmian w wyniku finansowym leasingodawcy. Jest jednak prawie pewne, iż będą to wyłącznie analitycy z tych banków, które same nie zajmują się leasingiem.. Po cóż bowiem wspierać konkurencję, skoro ustawodawca stworzył tak skuteczne, a zarazem proste narzędzie jej eliminowania.

brak
Dowiedz się więcej na temat: bank
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »