Demografia uderzy w podręczniki

Dla wydawców podręczników nadchodzą ciężkie czasy. Już w tym roku boleśnie odczują skutki niżu demograficznego. Malejąca liczba uczniów, a tym samym sprzedanych podręczników, zmniejszy wartość rynku o co najmniej 30 mln zł.

Dla wydawców podręczników nadchodzą ciężkie czasy. Już w tym roku boleśnie odczują skutki niżu demograficznego. Malejąca liczba uczniów, a tym samym sprzedanych podręczników, zmniejszy wartość rynku o co najmniej 30 mln zł.

To spadek o ponad 5 proc., czyli większy niż jeszcze rok wcześniej, gdy rynek skurczył się o 2,3 proc.
Tymczasem w kolejnych latach będzie coraz trudniej.

Kolejnym ciosem dla branży może być zapowiedź wprowadzenia 7-proc. stawki VAT na książki. Z drugiej strony w kondycję wydawców uderzy wymagana przez Ministerstwo Edukacji obniżka cen podręczników najpierw o 25 proc., a docelowo o 50 proc. Liczbę sprzedanych książek zmniejszy także podtrzymana wczoraj przez ministra edukacji Romana Giertycha, zapowiedź wydłużenia cyklu funkcjonowania nowo kupionych podręczników przynajmniej przez trzy lata.

Niż zabiera zyski

Poważnym zagrożeniem będzie w opinii wydawców pogłębiający się niż demograficzny, którego skutki odczuwają powoli od trzech lat. Według szacunków Biblioteki Analiz, spółki zajmującej się badaniem rynku książki, 2003 rok był ostatnim, w którym rynek podręczników rósł. Jego wartość sięgnęła wówczas 650 mln zł, ale od tego czasu spada średnio o 2,3 proc. Na koniec 2005 roku obroty wydawców zmniejszyły się do 625 mln zł. To jednak dopiero początek złych wiadomości.

Biblioteka Analiz szacuje, że co roku liczba uczniów w szkołach podstawowych i gimnazjach spada od 3-4 proc. W tym roku będzie ich o 1,5 mln mniej niż w roku 2000, gdy rynek wart był 560 mln zł.

- Nadchodzą chude lata. Dla wielu małych graczy może to oznaczać po prostu bankructwo - mówi Piotr Marciszuk, właściciel małego wydawnictwa Stentor, a także przewodniczący sekcji wydawców edukacyjnych w Polskiej Izbie Książki.

Rynek już się kurczy

Izba skupia obecnie około 50 wydawców w Polsce. Ilu z nich będzie musiało zamknąć swój biznes, dokładnie nie wiadomo. Jednak już dziś skutki pogarszającej się koniunktury odczuwają nawet tacy giganci jak lider Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, do których należy blisko 30 proc. rynku. Ubiegły rok spółka zakończyła z przychodami 153,7 mln zł i stratą netto 40 mln zł. Kiepski był też pierwszy kwartał tego roku. Przychody WSiP-u były niższe niż przed rokiem o 33 proc. Spółka zapowiedziała jednak, że odrobi straty i zakończy ten rok z zyskiem 18,4 mln zł.

Gorsze perspektywy sprawiły, że branża przyśpieszyła konsolidację. Drugi na rynku wydawca Nowa Era, która zakończyła ubiegły rok z 91,2 mln przychodów, kupiła niedawno piąte co do wielkości wydawnictwo Rożak, który miał 27,3 mln zł przychodów.

Zdaniem Witolda Szczęsnego, prezesa Wydawnictw Szkolnych PWN, które zakończyło ubiegły rok z przychodami 42,3 mln zł, konsolidacja branży może być jedynym sposobem na ucieczkę przed bankructwem dla małych wydawców.

- Nie będzie ich stać na pokrycie kosztów promocji i marketingu na coraz trudniejszym rynku. Na to mogą pozwolić sobie wydawcy z naprawdę dużymi pieniędzmi - tłumaczy.

Według niego, z powodu pogarszającej się sytuacji, konsolidacja przyśpieszy, co może doprowadzić - wzorem na przykład Francji czy Niemiec - że na rynku zostanie od czterech do sześciu wydawców.

Rządowe regulacje

Nad wydawcami wciąż wisi widmo obniżki cen podręczników, którego domaga się Mministerstwo Edukacji. Biblioteka Analiz szacuje, że gdyby już w tym roku ceny podręczników spadły przynajmniej o 5 proc., to rynek skurczy się nie o 30 mln zł, lecz aż o 60 mln zł. Co by się stało, gdyby wydawcy musieli sprzedawać podręczniki - jak chce resort edukacji - o 25 proc. lub nawet 50 proc. taniej?

- Gdyby do tego doszło, naszemu rynkowi groziłoby całkowite załamanie - dodaje Piotr Marciszuk.

Od 2008 roku VAT na książki ma wzrosnąć z 0 do 7 proc. To dodatkowo zwiększy koszty wydawców.

- Będziemy wnosić o pozostawienie zerowej stawki. Decyzja zależy od polskiego rządu - mówi Piotr Marciszuk.

Ten rok - biorąc pod uwagę rządowe zapowiedzi - może się okazać dla wydawców ulgowy. Z obniżki - która miała wynieść od 5 do 15 proc. - może nic nie wyjść. Dlaczego?

- Ministerstwo nie realizuje przyjętego z nami porozumienia. Zbiorowe zamówienia szkół na podręczniki nie powstają, bo nie ma potrzebnych do tego zapisów prawnych. Mają się znaleźć w ustawie o oświacie, ale ta nie trafiła jeszcze do Sejmu - tłumaczy Piotr Marciszuk.

Reklama

Michał Fura

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: podręczniki szkolne | edukacja | demografia | skutki | książki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »