Eksperci i ekonomiści zaniepokojeni dymisją Belki
Według ekonomistów i ekspertów - stało się niedobrze dla naszej gospodarki, że Marek Belka podał się do dymisji. Choć - jak twierdzi Janusz Jankowiak, główny ekonomista BRE Banku - na krótką metę może odnieść pewien skutek.
Na krótką metę oznacza to wszystko, na czym temu
rządowi najbardziej zależało: znaczne osłabienie złotego, wycofanie się
sporej części inwestorów z Polski – dokładnie to czego oni chcieli.
Na dłuższą metę oczywiście stawia to pytanie co będzie z polityką gospodarczą
w Polsce - powiedział Jankowiak.
Według byłego premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego, po tak błyskawicznej
dymisji powinna pójść równie błyskawiczna decyzja o powołaniu następcy
Belki. Inaczej będzie przedłużać się niepokój na rynkach finansowych. Bielecki
nie krył swego zaskoczenia - decyzją o dymisji:
Zostałem zaskoczony podwójnie. Po pierwsze dlatego, że najpierw zadzwonił
telefon z Londynu a potem z Mediolanu i pytano mnie o to czy to prawdą
jest, że minister Belka złożył rezygnację i przede wszystkim czy prawdą
jest to, że rezygnacja została przyjęta.
Wyraźnie zaniepokojona jest także Bruksela. Unijni dyplomaci oraz urzędnicy
Komisji Europejskiej zadają raczej więcej pytań niż udzielają odpowiedzi.
Prawie wszyscy mówią jednak, że może to spowodować załamanie zaufania zagranicznych
inwestorów oraz kół europejskiej finansjery.
Belka był postacią dosyć znaną, prawie tak samo jak Leszek Balcerowicz.
Uchodził za gwaranta stabilności ekonomicznej i mimo sporu z RPP uważano
raczej, że opowiada się za niezależnością Banku Centralnego.
W Brukseli niezależność Banku Centralnego to bardzo ważny etap na drodze
do członkostwa w UE. Każdy zastanawia się także kto będzie zastępcą Belki
i czy będzie kontynuował obecną politykę finansową czy raczej ulegnie tendencjom
populistycznym.
W negocjacjach z Unią, Ministerstwo Finansów będzie odgrywać bardzo ważną
rolę, zwłaszcza że rokowania w sprawie warunków finansowych naszego członkostwa
dopiero przed nami.