Kiedy Polska wejdzie do strefy euro?

Euro jednak 1 stycznia 2012

Rząd podtrzymuje zamiar przystąpienia do strefy euro 1 stycznia 2012 roku. Zamierza wprowadzić złotego do systemu ERM2 w I połowie tego roku, jednak jeśli warunki na rynkach światowych będą szczególnie burzliwe, przystąpienie do ERM2 może zostać przełożone na II połowę roku, co spowoduje przesunięcie daty przyjęcia euro - poinformował dziennikarzy w czwartek w Sejmie minister finansów Jacek Rostowski.

- W dobie światowego kryzysu, my musimy tym procesem (wejścia do EMU), jak i procesem budżetowym zarządzać spokojnie, w sposób odpowiedzialny. Co do samej determinacji, nie ma wątpliwości. Może to się przesunąć trochę w jedną lub w drugą stronę, jeśli chodzi o ostateczną datę, bo mamy bardzo niepewny kontekst światowy - powiedział.

- Podchodzimy do przystąpienia do ERM2 i EMU w sposób pragmatyczny. Naszą determinacją jest przystąpienie w 2012 roku, ale jesteśmy świadomi, że przystąpienie do ERM2 będzie zależało od tego, co się dzieje na rynkach. I jest możliwe, że zdecydujemy się przystąpić nie w I połowie tego roku, czego potrzebujemy, by przystąpić do euro w 2012, tylko w drugiej połowie roku. Wtedy byłoby przesunięcie - dodał.

Intencją rządu jest, aby w 2011 r. Polska spełniała kryteria konwergencji, co oznacza, że moglibyśmy przyjąć euro 1 stycznia 2012 r.

- Jeśli chodzi o przystąpienie do strefy euro, to nie zmieniamy naszych planów. Uważamy, że one są trudne do spełnienia, ale jednak realne. Mamy zamiar przystąpić do strefy euro 1 stycznia 2012 roku - powiedział na konferencji w Sejmie.

Rostowski ocenił, że przystąpienie do strefy euro wymaga zmiany konstytucji, co powinno nastąpić na początku procesu przyjmowania euro.

- Musimy być dwa lata w ERM 2 i tego nie zmienimy. Musimy także, żeby ostatecznie wstąpić do strefy euro, zmienić konstytucję. I na pewno ta zmiana konstytucji musi być raczej na początku procesu, niż na końcu - powiedział.

Uwaga na limity

Bruksela zwróciła nam uwagę na problemy z wykonaniem budżetu i realizacją planu ograniczania deficytu. Zgodnie z najnowszymi szacunkami Komisji, niedobór sektora rządowego i samorządowego wzrośnie w tym roku z obecnych 2,5 do 3,6 proc. To oznacza, że Polska przestanie spełniać jedno z kryteriów zapisanych w traktacie z Maastricht (deficyt nie może przekraczać 3 proc. PKB).

Analitycy Banku Millennium w raporcie sądzą, że wejście do mechanizmu ERM2 w połowie tego roku jest mało realne.

Rząd planuje przystąpienie do mechanizmu w połowie tego roku. Według oficjalnych wypowiedzi, rozmowy z EBC i KE mają rozpocząć się już w lutym. "Naszym zdaniem nawet gdyby udało się zyskać poparcie polityczne dla przyjęcia euro w Polsce, to w obliczu obserwowanej ostatnio rekordowej zmienności na rynkach walutowych utrzymanie kursu złotego wobec euro w wymaganym przedziale wahań będzie niezwykle trudne.

W takiej sytuacji wchodzenie do mechanizmu przejściowego może okazać się nie najlepszym rozwiązaniem" - napisali analitycy Banku Millennium. "Tym bardziej, że pod znakiem zapytania może stać spełnienie dwóch kryteriów nominalnych z Maastricht - inflacji (ze względu na recesję w strefie euro nastąpi znaczny spadek wartości referencyjnej) oraz deficytu budżetowego (spowolnienie gospodarcze wpłynie na znaczny spadek dochodów budżetowych, co przy ograniczonych możliwościach redukcji wydatków przełoży się na wzrost deficytu budżetowego). W takich okolicznościach wejście do systemu ERM2 w połowie tego roku oraz strefy euro w 2012 oceniamy na mało realne" - napisali.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »