EUR/USD pod presją słabych danych makro

Dziś, po tygodniu wzrostów, główne światowe indeksy zaczęły miesiąc "na czerwono". Indeks Nikkei225 stracił na zamknięciu 1,35 proc., Dow Jones otworzył sesję 3,58 proc. niżej, a europejski DAX o godzinie 15:00 zniżkował o 4,07 proc. Do kolejnych rozczarowujących danych z Europy dołączyły informacje o pogarszającej się kondycji chińskiej gospodarki.

Dziś, po tygodniu wzrostów, główne światowe indeksy zaczęły miesiąc "na czerwono". Indeks Nikkei225 stracił na zamknięciu 1,35 proc., Dow Jones otworzył sesję 3,58 proc. niżej, a europejski DAX o godzinie 15:00 zniżkował o 4,07 proc. Do kolejnych rozczarowujących danych z Europy dołączyły informacje o pogarszającej się kondycji chińskiej gospodarki.

Yuan zanotował rekordowy jednodniowy spadek wobec dolara, w obawie o popyt w Chinach - największym światowym importerze stali - mocno traciły również walory producentów tego stopu, w tym ArcelorMittel oraz niemieckiego ThyssenKrupp. Spadały również ceny ropy, po decyzji OPEC o utrzymaniu dotychczasowych poziomów wydobycia, ciągnąc za sobą walory spółek energetycznych. W ciągu dnia na rynek dotarły dane o indeksach PMI dla przemysłu, m.in. z Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, a także z Polski i całego Eurolandu, wszystkie poniżej prognoz. Kurs EUR/USD, po silnych piątkowych spadkach, oscylował między poziomem 1,2600 a 1,2700, by przez moment osiągnąć nawet 1,2582 dolara za euro. Duże wzrosty, zarówno wobec dolara, jak i europejskich walut, notował za to japoński jen. W obliczu coraz gorszych danych makroekonomicznych i postępującej recesji światowej gospodarki, inwestorzy uciekali dziś od ryzyka w stronę waluty o niskim oprocentowaniu.

Reklama

Wpłynęły na to m.in. oczekiwania na agresywne obniżki stóp procentowych w strefie euro, które w najbliższych dniach mogą dalej umacniać jena. Japońskiej walucie nie zaszkodziło nawet wszczęcie postępowania upadłościowego przez znaczącego dewelopera - spółkę Marimoto - zaledwie dziewięć miesięcy po pierwszej ofercie publicznej. W sytuacji, gdy zniżkują giełdy, oczekiwać należało osłabienia złotego. Jednak po porannym wzroście notowań EUR/PLN w okolice poziomu 3,8700, w dalszej części dnia obserwowaliśmy stabilizację tej pary w rejonie EUR/PLN 3,8400 - 3,8500. Pomimo osłabienia polskiej waluty, pozytywnym sygnałem może być względnie spokojna sesja.

Nie mieliśmy bowiem do czynienia z paniczną wyprzedażą złotego, a jedynie z normalną reakcją na silnego dolara i jena, a także nieco większą awersję do ryzyka, w oczekiwaniu na piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy. W tym tygodniu inwestorzy skupiają się na dwóch wydarzeniach, pierwszym z nich jest decyzja ECB o stopach procentowych, a drugim wspomniana publikacja danych z USA. To właśnie te dwa czynniki powinny nadać kierunek rynkom finansowym na najbliższy czas.

Artur Pałka

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: deta | dolar | Pod presją | danie | Dana
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »