Giełda poszła w ślad rynków europejskich

Krajowi inwestorzy patrzyli we wtorek uważnie na rozwój sytuacji na giełdach zagranicznych, a ta nie należała do najweselszych. Najpierw pesymistyczny raport opublikował Goldman Sachs o przeszacowaniu prognoz przyszłorocznych zysków przez spółki ze Starego Kontynentu, potem zaprezentował raport OECD o wyhamowaniu wzrostu gospodarczego w 2002 roku z zapowiadanych 2,8 proc. do 1 proc. skutecznie pogorszyły nastroje na europejskich rynkach.

Krajowi inwestorzy patrzyli we wtorek uważnie na rozwój sytuacji na giełdach zagranicznych, a ta nie należała do najweselszych. Najpierw pesymistyczny raport opublikował Goldman Sachs o przeszacowaniu prognoz przyszłorocznych zysków przez spółki ze Starego Kontynentu, potem zaprezentował raport OECD o wyhamowaniu wzrostu gospodarczego w 2002 roku z zapowiadanych 2,8 proc. do 1 proc. skutecznie pogorszyły nastroje na europejskich rynkach.

Nie lepsze panowały ma warszawskim parkiecie.

Początek sesji przyniósł huśtawkę nastrojów. Notowania zaczęły się od spadków. Po umiarkowanej poprawie na giełdach europejskich sytuacja ustabilizowała się. Końcówka sesji ponownie należała do podaży.

Staniały papiery spółek telekomunikacyjnych, w tym największych: TP SA i Elektrimu. Spadek ceny największego polskiego telekomu był przede wszystkim podyktowany chęcią realizacji zysków na papierach spółki, które od początku października, kiedy na GPW powróciły wzrosty, zyskały ponad 60 proc. na wartości. Z pewnością na notowania akcji TP SA miały również wpływ zarzuty URT w sprawie rzetelności sprawozdań spółki. Szacuje się, że maksymalna kara jaka grozi TP SA sięga ponad 400 mln zł.

Reklama

Do przeceny udziałów Elektrimu przyczyniło się zamieszanie wokół negocjacji w sprawie sprzedaży pakietu akcji spółek z grupy G-8. Pojawiło się tyle informacji, że trudno powiedzieć, czy Elektrim parafował umowę o sprzedaży konsorcjum pakietu akcji G-8, czy nie. Jeśli nawet tak się stało, sprawa nadal nie jest rozstrzygnięta, bo można to traktować jako działanie służące przedłużeniu negocjacji ze związkami zawodowymi na temat pakietu socjalnego dla zakładów grupy G-8 proponowanego przez konsorcjum Elektrimu.

Jednym z niewielu blue chipów, któremu udało się utrzymać przez większą część sesji "powyżej kreski", był KGHM. Choć umiarkowana przewaga popytu pozwoliła jedynie na niewielką zwyżkę kursu akcji koncernu, inwestorzy wydają się ignorować informacje o konflikcie między związkami zawodowymi i jego zarządem oraz wynikach należącej do KGHM Telefonii Lokalnej.

Zaskakująco wyglądały we wtorek notowania spółek "drugiego garnituru". Przez całą sesję utrzymywał się duży popyt na akcje Rolimpexu. Nie można wykluczyć, że tak dynamiczny wzrost kursu i wolumenu jego akcji wiąże się z deklarowanym na początku miesiąca przez Provimi Polska Holding zamiarem zwiększenia pakietu udziałów spółki.

Ponownie zmieniła właściciela rekordowa liczba akcji funduszu MCI. Warto zwrócić uwagę, że od początku października, akcje spółki zyskały niemal 90 proc. wartości. Spadła cena Stalexportu, który w ostatnich dniach doświadczył gwałtownego wzrostu kursu akcji. Po poniedziałkowej, 40 proc. zwyżce, inwestorzy postanowili zarobić na papierach spółki, które zaczęli sprzedawać.

Wzrósł zdecydowanie popyt na akcje spółek handlowych. Kilkudziesięcioprocentowe wzrosty kursów notowały papiery wrocławskiego TIM-u i warszawskiego Oceanu. W przypadku tego drugiego mówi się, że zwyżka ceny jego papierów to sygnał wejścia do spółki dużego inwestora.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: notowania | ślad | inwestorzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »