Górnicy szykują "awangardowe" posunięcia

Górnicy szykują "awangardowe posunięcia" na demonstrację w Warszawie. W stolicy zapowiadają się 14 czerwca.

Na demonstracji może stawić się nawet 15 tysięcy górników - ocena przewodniczący górniczej "Solidarności" Dominik Kolorz. Związkowcy zapowiadają, że na demonstrację przygotowują "awangardowe posunięcia".

Górnicy zapewniają, że "zdecydowanie nie zależy nam na tym, żeby powtórzyła się sytuacja z lipca ubiegłego roku )" - oświadczył szef górniczej "S".

"Będziemy stawać na głowie, żeby to była zupełnie inna demonstracja, żeby znowu - po nie daj Boże jakiejś bijatyce - nie poszło w eter, że do Warszawy przyjechali chuligani z kilofami, którzy nie mają innych argumentów i wszyscy im ustępują. Odnoszę wrażenie, że coraz większej rzeszy rządzących zależy, żeby tak było" - powiedział Kolorz.

Reklama

Szef górniczej "S" zadeklarował, że związkowcy cały czas są gotowi wznowić rozmowy. "Może to być w sobotę, a nawet w porze dzisiejszego meczu. Są dla nas sprawy ważniejsze niż mecz. Natomiast nie mamy jakichkolwiek informacji, nawet nieoficjalnych, że przed środą odbędą się jakiekolwiek negocjacje" - powiedział przewodniczący górniczej "S".

Manifestacja ma być odpowiedzią na fiasko rozmów z rządem w sprawie wypłaty z zysków kopalni. Górnicy chcą 180 mln zł wypłat, rząd proponuje im 100 mln zł pod warunkiem, że ujednolicą zbiorowe układy pracy w spółkach węglowych. Górnicy jako swój warunek stawiają zmianę negocjatora strony rządowej, wiceministra gospodarki Pawła Poncyljusza. Zażądali nawet jego dymisji. Premier Kazimierz Marcinkiewicz stwierdził, że nie widzi konkretnych powodów do odwołania wiceministra. W ramach protestu, w ostatni poniedziałek kopalnie na dwie godziny przerwały pracę.

Prezydent jest za

Sytuacja w górnictwie była jednym z tematów piątkowego posiedzenia Rady Gabinetowej - powiedział prezydent Lech Kaczyński podczas piątkowej konferencji prasowej. "Wyraziłem opinię, chęć ewentualnej pomocy, powtarzam - ewentualnej, i może uda się to załatwić w sposób kompromisowy, i są tego rodzaju sygnały, że nie jest to wykluczone" - powiedział Lech Kaczyński.

Powodem konfliktu górników z rządem jest kwestia wypłat z zysków kopalni. Górnicy chcą 180 mln zł wypłat, rząd proponuje im 100 mln zł pod warunkiem, że ujednolicą zbiorowe układy pracy w spółkach węglowych. Górnicy jako swój warunek stawiają zmianę negocjatora strony rządowej, wiceministra gospodarki Pawła Poncyljusza i chcą jego dymisji. Premier Kazimierz Marcinkiewicz stwierdził w tym tygodniu, że nie widzi konkretnych powodów do odwołania wiceministra.

W ramach protestu, w ostatni poniedziałek kopalnie na dwie godziny przerwały pracę. Na 14 czerwca związki zawodowe zapowiadają manifestację w Warszawie.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: 14 czerwca | Warszawa | górnicy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »