GPW czekała na bodźce do kontynuacji wzrostów

Na warszawskim parkiecie początek poniedziałkowej sesji obfitował przede wszystkim we wzrosty cen akcji blue chipów. Bodziec do dodatnich zmian dały prawdopodobnie parkiety zagraniczne.

Na warszawskim parkiecie początek poniedziałkowej sesji obfitował przede wszystkim we wzrosty cen akcji blue chipów. Bodziec do dodatnich zmian dały prawdopodobnie parkiety zagraniczne.

Zwyżki w Europie Zachodniej, głównie na futures na Nasdaq zachęciły graczy do zgłaszania większego popytu niż podaży. W tej sytuacji liderem rynku musiał zostać sektor teleinformatyczny. Spośród największych spółek stosunkowo dużo zyskał na wartości Softbank. Niewiele gorsze notowania towarzyszyły akcjonariuszom ComputerLandu, Optimusa i Prokomu. Spoza grona przedsiębiorstw IT, powody do zadowolenia mogli mieć posiadacze walorów KGHM, który od chwili opublikowania wyników przez Polkomtela systematycznie zyskiwał na wartości.

Ze względu na dobre notowania blue chipów poza indeksem TechWIG, duży wzrost na otwarciu miał miejsce na WIG 20. Trudno było jednak o inny rezultat skoro ze spółek wchodzących w jego skład tylko BSK i Kęty minimalnie traciły na wartości. Sytuacja ta nie trwała jednak zbyt długo. Po kilkudziesięciu minutach inwestorzy działający na warszawskim rynku postanowili zredukować część otwartych pozycji. Spadki dotknęły przede wszystkim sektor teleinformatyczny, który jeszcze rano ciągnął GPW do góry. Co ciekawe działo się tak mimo wzrostów na parkietach zagranicznych.

Reklama

Powodem gorszego postrzegania krajowej giełdy, nawet w stosunku do parkietów Europy Środkowej i Wschodniej były niewątpliwie czynniki wewnętrzne. Analitycy i inwestorzy przede wszystkim obawiali się wyników, które miał podać GUS. Dotyczyły one wielkości październikowej produkcji przemysłowej. Wiele osób oczekiwało złych wyników, co zresztą psuło nastroje na rynku od samego rana. Dodatkowo, w kontekście ubiegłotygodniowych wzrostów wielu inwestorów postanowiło sprzedać część posiadanych aktywów, szczególnie akcji spółek informatycznych.

W końcówce poniedziałkowej sesji podstawowym indeksom GPW udało się wyjść na minimalny plus. Indeks reprezentujący krajowe blue chipy wzrósł tylko o 4,14 punktu tj. o 0,3 proc. Powodem ożywienia były prawdopodobnie dwie informacje. Pierwsza dotyczyła zwyżek na parkietach amerykańskich, szczególnie na Nasdaq, a druga wzrostu produkcji przemysłowej. W stosunku do września była ona wyższa o 7,7 proc., a w porównaniu z październikiem 2000 r. o 1,4 proc.

Spośród najbardziej płynnych i największych przedsiębiorstw spadki miały głównie miejsce na papierach spółek teleinformatycznych. Jedynie kurs Softbanku był lepszy niż w piątek. Ponad dwuprocentowe zniżki dotknęły za to akcjonariuszy ComArch, ComputerLand i Prokom. W efekcie TechWIG był jedynym podstawowym wskaźnikiem GPW, który stracił na wartości. Na minimalnym plusie pozostał WIG i WIG 20. Indeksy te wzrosły głównie z powodu zwyżki zanotowanej na papierach banków, Agory, KGHM i PKN Orlen. Stosunkowo dobrze wypadły również spółki średniej wielkości zaliczane do MIDWIG. W tym segmencie niekwestionowanym liderem był Stalexport, którego kurs wzrósł, aż o 33,5 proc.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: wzrosty | GPW | WIG | bodźce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »