Imponujące wyniki w pierwszym kwartale

Rynki surowcowe zakończyły właśnie trzeci z rzędu kwartał wzrostów. W dużej mierze przyczyniły się do tego ceny energii spowodowane rosnącym ryzykiem geopolitycznym, związanym z niepokojami w Afryce Północnej i na Środkowym Wschodzie.

Rynki surowcowe zakończyły właśnie trzeci z rzędu kwartał wzrostów. W dużej mierze przyczyniły się do tego ceny energii spowodowane rosnącym ryzykiem geopolitycznym, związanym z niepokojami w Afryce Północnej i na Środkowym Wschodzie.

Wszystkie trzy główne indeksy towarowe cechowała wyższa dynamika wzrostów niż indeks akcji MSCI World, który zyskał przez pierwsze trzy miesiące 2011 r. 4,3%. W związku z wysoką ekspozycją na sektor energetyczny najlepiej radził sobie S&P GSCI, zwyżkując o 11,6%. Szerszy indeks towarowy DJ UBS wzrósł o 4,4%. Po środku puli uplasował się Reuters Jefferies CRB, który zyskał w pierwszym kwartale 8%.

Wyniki te ukazują różnorodność sektorów - z najlepiej radzącą sobie energetyką na czele, a metalami bazowymi na szarym końcu. Pozostałe czynniki wpływające na ceny surowców to trzęsienie ziemi oraz kryzys nuklearny w Japonii (którego skutków wciąż nie znamy), jak również galopująca inflacja napędzana wyższymi cenami żywności i energii.

Reklama

Długofalowe trendy Wspomniane wyżej czynniki będą wywierać wpływ na kształt rynków towarowych także w drugim kwartale. Na pierwszy plan wchodzą również spekulacje dotyczące zakończenia działań banków centralnych mających na celu stymulację gospodarki. W rezultacie światowe rynki długu zmagają się z mieszanką rosnącej inflacji i oczekiwań inwestorów dotyczących pozostawienia przez banki centralne stóp procentowych na obecnym poziomie. W takiej sytuacji kapitał kieruje się w kierunku rynków akcji.

Rosnące ceny energii Ropa naftowa oraz produkty rafineryjne odnotowały 3 z 4 największych wzrostów w pierwszym kwartale. Po dwóch tygodniach w trendzie bocznym ropa WTI wspięła się na najwyższy poziom od 30 miesięcy dzięki kombinacji window dressingu i rosnących obaw związanych z konfliktem w Libii, który może mieć negatywny wpływ na produkcję ropy i wywrzeć presję na pozostałych dostawcach. Muammar Kaddafi odzyskał kontrolę nad portem naftowym Ras Lanuf i zbombardował Bregę - kolejne centrum energetyczne. Dotychczasowi kontrahenci mogą napotkać problemy z kontynuowaniem współpracy z libijskim reżimem.

Na chwilę obecną nie widać sygnałów załamania po stronie podaży, pomimo wzrostu o 46% - w stosunku do średniej z 2010 roku - ceny Brentu i o 35% ceny ropy WTI. Taki stan rzeczy wywiera zasadniczą presję na największym po Rosji producencie ropy, Arabii Saudyjskiej, która jako posiadacz większości światowej nadwyżki musi wypełnić lukę w podaży. Na razie dane wskazują na to, że marcowa produkcja wzrosła jedynie o 300 tys. baryłek dziennie, co w minimalnym tylko stopniu bilansuje dziurę rzędu 1,6 mln baryłek/dzień spowodowaną libijskim kryzysem.

Koniec korekty na ziarnistych płodach rolnych

Długo oczekiwany raport Departamentu Rolnictwa USA, który wykazał plany amerykańskich rolników na sezon 2011/12, wypadł mniej więcej zgodnie z oczekiwaniami. W odpowiedzi na dramatyczny wzrost cen w zeszłym roku farmerzy zamierzają zwiększyć powierzchnię upraw kukurydzy, wełny oraz zboża, natomiast soja i ryż straciły na popularności.

Pomimo zwiększenia areału kukurydzy do drugiego najwyższego poziomu od 1944 r. jej kurs wzrósł o 11% w obliczu spadku poziomu zapasów poniżej oczekiwań. Ilość nagromadzonej kukurydzy spadła do najniższego poziomu od 2007 r. Inwestorzy obawiają się, że zwiększona produkcja nie sprosta popytowi. Pozytywnym czynnikiem dla rynku kukurydzy są rosnące ceny benzyny (i co za tym idzie większa rentowność wytwarzania etanolu z kukurydzy); 40% produkcji w Stanach Zjednoczonych przeznaczone zostanie na wytwarzanie tego alkoholu.

Raport USDA zawierał przesłanki mogące negatywnie wpłynąć na ceny zboża, lecz z uwagi na mocną zwyżkę cen kukurydzy i soi także ten plon zakończył dzień na plusie. Obecnie zboże zmaga się również z suszą na amerykańskich równinach i w Chinach, największym jego producencie na świecie, które podwyższyły ryzyko opóźnienia siewu i uboższych plonów. Poziomy zapasów w Europie już teraz są niskie w efekcie wprowadzenia embarga na eksport w Rosji i zwiększenia popytu w Afryce Północnej.

Uwagę inwestorów przyciągną teraz warunki atmosferyczne - rynek zboża nie jest już tak podatny na szoki pogodowe, jak miało to miejsce w 2010 roku, kiedy rozpoczął się marsz cen w górę. Podwyższenie poziomu zapasów nastąpić może jedynie w obliczu idealnej pogody i zwiększonej produkcji. Oprócz tego jedyną szansą naprawy sytuacji jest wywindowanie cen do poziomu, na którym nastąpi zapaść popytu. W tym kontekście wygląda na to, że marcowy spadek kursu był jedynie korektą przed dalszymi wzrostami, a obecnie na rynku przeważa tendencja wzrostowa. Nie jest to dobra wiadomość dla i tak już wysokiej inflacji cen żywności; problem ten z pewnością będzie poruszany przez światowe media i banki centralne.

Kurs złota zamyka na plusie dziesiąty kwartał z rzędu

Na koniec marca złoto odnotowało dziesiąty z rzędu kwartał wzrostów - najdłuższy trend zwyżkowy od ponad trzydziestu lat. Wzrost w ostatnim kwartale nie był jednak zbyt wyraźny, a większość marca złoto spędziło w trendzie bocznym i pozostało w cieniu srebra. Najistotniejszy obecnie poziom oporu kształtuje się w okolicy 1450 USD; tutaj inwestorzy zaczęli redukować swoje pozycje w związku z niepewnością dotyczącą dalszego losu QE w Stanach Zjednoczonych i powrotem do znormalizowanych stóp procentowych. Ta sytuacja zmniejsza konkurencyjność złota i srebra jako aktywów niezwiązanych z oprocentowaniem.

Ole S. Hansen, Senior Manager, Saxo Bank

Saxo Bank
Dowiedz się więcej na temat: ceny energii
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »