Jesteśmy potęgą

Rok 2007 był rekordowy dla polsko-ukraińskich stosunków gospodarczych. Polskie firmy zainwestowały nad Dnieprem 300 mln dol. - tyle samo co przez ostatnie cztery lata.

Na wczorajszej konferencji prasowej ambasador Ukrainy w Polsce Oleksandr Motsyk nie ukrywał zadowolenia. Obroty handlowe między Polską a Ukrainą biją co roku rekordy. W 2007 r. według ukraińskich danych wyniosły 4,8 mld dol. - o prawie 1,2 mld więcej niż rok wcześniej. Według danych GUS eksport na Ukrainę rósł najszybciej - w 2007 r. o 23 proc. Dla porównania - eksport do Rosji o 21 proc., a do Niemiec o 6 proc. Polska jest czwartym partnerem handlowym Ukrainy. Największym jest Rosja (29,5 mld dol.), drugim Niemcy (7,4 mld). Ale UE traktowana jako całość w obrotach z Ukrainą w zeszłym roku wyprzedziła już Rosję.

Reklama

- Ukraina jest pełnoprawnym uczestnikiem wymiany z Polską - mówił Motsyk. Nad Wisłą coraz aktywniejsi są ukraińscy inwestorzy. Hutniczy potentat - Związek Przemysłowy Donbasu - który jest już właścicielem Huty Częstochowa, kupił także Stocznię Gdańsk. W naszych sklepach pojawiły się np. ukraińskie piwo oraz kwas chlebowy.

Na Ukrainie inwestuje coraz więcej polskich firm. O ile przez ostatnie pięć lat instalowały się nad Dnieprem powoli i ostrożnie, to zeszły rok przyniósł prawdziwy przełom. Polskie firmy zainwestowały 300 mln dol. - tyle ile przez ostatnie cztery lata. Jedną z nich był producent desek podłogowych Barlinek, który wybudował fabrykę w Winnicy. Udziały w tej inwestycji objął także Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju. Wczoraj główny akcjonariusz spółki Michał Sołowow odebrał z rąk ambasadora Motsyka nagrodę za "umacnianie współpracy gospodarczej".

- Jesteśmy bardzo zadowoleni z inwestycji na Ukrainie - mówił Sołowow. - Gdyby tylko udało się jeszcze dostać zwrot VAT - westchnął.

To największy problem polskich firm, których fabryki na Ukrainie nastawione są głównie na eksport. - Eksportujemy 80 proc. produkcji spółki w Winnicy - mówił Sołowow. W większości krajów, które wprowadziły podatek VAT, eksporterzy dostają jego zwrot. Na Ukrainie w teorii też tak jest, ale w praktyce system zwrotu VAT nie działa.

- Pracujemy nad tym - obiecywał ambasador Motsyk. Ale zdaniem szefa Polsko-Ukraińskiej Izby Handlowej i byłego ministra gospodarki Jacka Piechoty szanse, że szybko coś się zmieni, są niewielkie.

Oprócz Sołowowa nagrodę ambasadora dostał też m.in. prezes warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych Ludwik Sobolewski. Nasz parkiet staje się coraz bardziej atrakcyjny dla ukraińskich spółek - notowane są tu akcje największych nad Dnieprem - producentów cukru, spółka Astarta oraz oleju słonecznikowego Kernel. Sobolewski wielokrotnie podkreślał, że chce przyciągnąć na GPW ukraińskie spółki.

Więcej w "Gazecie Wyborczej"

INTERIA.PL/GW
Dowiedz się więcej na temat: Ukraina | potęga | polskie firmy | Polskie | firmy | VAT | eksport | ambasador | NAD
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »