Kara naliczona. Kto ją wyegzekwuje?

Już ponad rok resorty finansów i rolnictwa próbują ustalić, która instytucja ma wyegzekwować 137 mln zł od siedmiu prywatnych cukrowni.

Na początku 2004 r. departament kontroli skarbowej Ministerstwa Finansów zarzucił siedmiu prywatnym cukrowniom z grup Nordzucker, Soedzucker i BSO złamanie prawa i sprzedaż cukru poniżej obowiązującej ceny interwencyjnej. Na podstawie kontroli fiskus wyliczył, że siedmiu producentów powinno zapłacić karę, nazywaną opłatą sankcyjną, łącznej wartości 137 mln zł. Kwota niebagatelna, cukrownie wystraszyły się nie na żarty, a sprawa trafiła w tryby machiny urzędniczej. Został o niej poinformowany resort skarbu i rolnictwa, a do wyegzekwowania kar wskazano Agencję Rynku Rolnego.

Reklama

Co ma wisieć...

Po przeszło roku fiskus znowu przypomniał sobie o cukrowniach. I wszystko wskazuje na to, że nie zrezygnował z ich ukarania.

Przez cały rok ARR i dwa ministerstwa przerzucały się tą sprawą nie mając pomysłu jak ją zakończyć. Bo do szybkiego zgarnięcia kasy zabrakło jednego drobiazgu - podstawy prawnej, na mocy której ARR lub jakikolwiek inny organ mógłby wydać decyzję określającą opłaty sankcyjne i nakazać cukrowniom ich spłatę.

Minister skarbu nie czuł się władny do zajęcia stanowiska. Dziś o tej sprawie w resorcie, w którym ministrowie odpowiedzialni za konkretne branże zmieniali się jak w kalejdoskopie, nikt nawet nie pamięta.

- Odnalazłem poufny dokument, który do MSP trafił w marcu 2004 r. Resort został poinformowany o tej sprawie wyłącznie jako mniejszościowy akcjonariusz kilku kontrolowanych cukrowni. Żadnych działań nie podejmował - mówi Stanisław Speczik, wiceminister skarbu odpowiedzialny za sektor cukru. ARR powtarza, że nie była i nie jest upoważniona do egzekucji kar. - ARR nie ma podstawy prawnej do wydania decyzji naliczającej opłaty sankcyjne. Należy w nich wskazać i wpisać podstawę prawną wydawanej decyzji, a taka nie została nam wskazana - mówi Radosław Iwański, rzecznik ARR.

...nie utonie

ARR zapytała MF co z tym fantem zrobić. Urzędnicy resortu finansów odpowiedzi postanowili poszukać w ministerstwie rolnictwa, które nadzoruje ARR. Trochę to jeszcze trwało, aż dokładnie miesiąc temu zapytali pisemnie urzędników resortu rolnictwa, czy już wyegzekwowali opłaty sankcyjne od cukrowni.

- Zgodnie z ustawą o ARR, która weszła w życie 1 maja 2004 r., prezesowi ARR przysługują kompetencje organu podatkowego. Można więc przyjąć, że ARR zyskała prawo do wydania decyzji w sprawie tych cukrowni - zwłaszcza, że opłata sankcyjna trafi na konto ARR. Organy kontroli skarbowej takich możliwości nie mają - mówi Andrzej Czepczuk, szef departamentu kontroli skarbowej MF.

Prawnicy w ministerstwie rolnictwa sprawdzają kto ma rację. Bo czy prawo może działać wstecz?

- To skomplikowana sprawa, ale być może jeszcze w tym tygodniu dostaniemy opinię prawną - odpowiada Danuta Błeszyńska, naczelnik departamentu organizacji wspólnych rynków rolnych.

Producentów, którzy twierdzą, że prawa nie złamali, nikt nie słucha. - Odwołaliśmy się od decyzji kontrolerów skarbowych, ale do dziś nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi - mówi Adam Koziołek z Nordzucker.

Katarzyna Kozińska

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: ministerstwa | opłaty | Mustafa | skarbu | kara
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »