Karuzela płac na koniec roku

Tak jak zapowiadano - na koniec roku pensje idą w górę, chociaż mniej niż mówiły prognozy. W listopadzie przeciętna płaca była o 3,1 proc. wyższa niż przed rokiem i o 3,8 proc. wyższa niż w październiku.

Ekonomiści przepytywani w grudniu na okoliczność oczekiwanych podwyżek w polskich firmach obstawiali, że w listopadzie wypłaty będą większe o 4,1 proc. niż przed rokiem. W stosunku do października spodziewane podwyżki miały wynieść 4,6 proc.

Rzeczywistość zweryfikowała te prognozy - pracodawcy okazali się mniej hojni niż sądzili ekonomiści. Pensje owszem poszły w górę, lecz mniej: o 3,1 proc, w ujęciu rocznym i 3,8 proc. miesiąc do miesiąca. W listopadzie statystyczny pracownik dostawał z firmowej kasy 2.759,65 zł brutto.Chociaż wynagrodzenia wzrosły nieco mniej niż przewidywano, warto zwrócić uwagę, że i tak podwyżki pod koniec roku to w Polsce rzecz niebywała. W minionych latach pracodawcy jeśli podnosili pensje, to zwykle czynili to na początku roku. W tym roku podwyżki były już wiosną,. wczesnym latem i teraz jesienią. A to nie koniec. Większość ekonomistów przewiduje, że w przyszłym roku pensje nadal będą rosły, być może nawet szybciej niż obecnie.

Reklama

ET

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zarobki | Karuzela | ekonomiści
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »