Na rynkach obawy o gospodarkę USA i rozmowy z Chinami

Na rynkach tymczasem z uwagą śledzone są nagłówki dotyczące amerykańsko-chińskich rozmów handlowych, co może wpłynąć na prognozy dla globalnej gospodarki. - Na rynkach ropy dominują niedźwiedzie nastroje po mocniejszym od oczekiwań wzroście amerykańskich zapasów surowca i w obliczu narastających obaw o perspektywy dla globalnej gospodarki - podają maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na listopad na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 52,58 USD, po zniżce ceny o 0,02 proc.

Ropa Brent w dostawach na grudzień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 58,32 USD za baryłkę, bez zmian.

Zapasy ropy naftowej w USA w ubiegłym tygodniu wzrosły o 2,93 mln baryłek, czyli o 0,69 proc. do 425,57 mln baryłek - poinformował amerykański Departament Energii (DoE). Rynek oczekiwał wzrostu zapasów o 1,9 mln baryłek.

Reklama

To już 4. z kolei tydzień, gdy amerykańskie zapasy ropy wzrosły, co świadczy o malejącym popycie na surowiec.

Do tego produkcja ropy w USA jest obecnie na rekordowym poziomie - w ub. tygodniu wyniosła 12,6 mln baryłek dziennie.

Na rynkach tymczasem z uwagą śledzone są nagłówki dotyczące amerykańsko-chińskich rozmów handlowych, co może wpłynąć na prognozy dla globalnej gospodarki. Na razie do inwestorów docierają informacje, że nie ma postępów w amerykańsko-chińskim zatargu.

W czwartek rozpoczynają się kolejne rozmowy handlowe amerykańskich i chińskich negocjatorów w Waszyngtonie. Atmosfera związana z wzajemnymi relacjami jest nadal napięta, a delegacja negocjatorów z Chin ma wcześniej wyjechać z USA. - Na razie spadki cen ropy w tym tygodniu były niewielkie - zwraca uwagę Michael McCarthy.

- To może oznaczać, że ropa znajduje się w dolnej granicy przedziału +handlowego+, a każda pozytywna informacja może podnieść ceny surowca - dodaje. Ropa w USA na NYMEX staniała podczas poprzedniej sesji o 4 centy.

W czwartek rozpoczynają się ważne rozmowy handlowe w Waszyngtonie - globalni inwestorzy czekają z niecierpliwością na jakiegokolwiek porozumienie. Giełdy w Europie rozpoczynają handel na małych plusach - podają maklerzy.

Wskaźnik Euro Stoxx 50 zyskuje mniej niż 0,1 proc.

Dobrze radzą sobie spółki dóbr luksusowych po tym, gdy firma LVMH zanotowała wyższy od prognoz wzrost sprzedaży swoich produktów, co zmniejszyło obawy na rynkach związane z niestabilną sytuacją w Hongkongu, gdzie trafia wiele wyrobów luksusowych.

Tanieją akcje spółki Novozymes A/S, największego na świecie producenta enzymów przemysłowych - spółka przedstawiła w ciągu 6 miesięcy już trzecie ostrzeżenie dotyczące zysków. Duńska firma oczekuje, że wzrost organiczny będzie w najlepszym razie "płaski".

Tymczasem wkrótce w Waszyngtonie rozpoczną się - zaplanowane na dwa dni - kolejne rozmowy handlowe amerykańskich i chińskich negocjatorów. Do USA przybył już wicepremier Chin Liu He, który przeprowadzi negocjacje z amerykańskim przedstawicielem handlowym Robertem Lighthizerem i sekretarzem skarbu Stevenem Mnuchinem.

Na rynkach pojawiły się informacje, że podwyżka taryf celnych na chińskie towary, która ma wejść w życie w przyszłym tygodniu, może zostać zawieszona, a "The New York Times" donosi, że prezydent USA Donald Trump może zezwolić niektórym amerykańskim firmom na współpracę z Huawei Technologies Co.

Globalni inwestorzy liczą, że stronom uda się w końcu osiągnąć jakieś porozumienie - na razie mowa jest o wprowadzeniu paktu walutowego USA z Chinami w ramach umowy handlowej.

Porozumienie walutowe, które - jak twierdzą Stany Zjednoczone - uzgodniono wcześniej w tym roku przed zerwaniem rozmów handlowych - byłoby częścią tego, co Biały Dom uważa za porozumienie I etapu w Pekinem.

Po tym mają nastąpić kolejne negocjacje w kluczowych kwestiach, takich jak własność intelektualna i transfer technologii - podają anonimowe źródła. Nie wiadomo jednak, jaki będzie przebieg negocjacji, bo chińska delegacja ma podobno wcześniej wyjechać z Waszyngtonu.

"Zawsze lepiej jest mieć jakąkolwiek umowę niż żadnej" - mówi Ji Xianfei, analityk Guotai Junan Futures Co. odnosząc się do możliwego porozumienia walutowego USA-Chiny.

"Negocjacje handlowe to dzisiaj +number one+ z bardzo niepewnym wynikiem, który może wyraźnie przesunąć rynki w górę lub w dół" - mówi z kolei Lippo Suominen, główny strateg zarządzający aktywami w fińskim FIM.

"Ostateczne rozwiązanie nie wydaje się być możliwe, ale postęp w rozmowach byłby mile widziany" - podkreśla.

Na rynku walutowym euro jest kupowane po 1,1013 USD, wyżej o 0,4 proc., brytyjski funt zyskuje 0,3 proc. do 1,2242 USD, a japoński jen jest wyceniany po 107,48 za 1 USD, bez zmian.

Rentowność 10-letnich UST wynosi 1,58 proc., a 2-letnich 1,46 proc.

Ropa WTI na NYMEX tanieje o 0,29 proc. do 52,45 USD/b, a Brent na ICE traci 0,24 proc. do 58,19 USD/b. Złoto jest na poziomie 1.507,77 USD za uncję, wyżej o 0,1 proc.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »