Kielce. Kolejne ule w ramach akcji "Pszczoły w mieście"

Kolejnych 11 uli stanęło na terenie Kielc w ramach akcji "Pszczoły w mieście". - Obecność pszczół w mieście sprzyja bioróżnorodności, ocaleniu przed zniknięciem licznych gatunków ptactwa, owadów i roślin - powiedział Krzysztof Antoszewski z Ligi Ochrony Przyrody.

Akcja prowadzona przez Ligę Ochrony Przyrody (LOP) ma na celu promowanie i rozwijanie w regionie miejskiego pszczelarstwa. LOP stawia ule w miastach i okolicach podmiejskich, opiekując się nimi przez cały rok. - Chcemy zwrócić uwagę na to, że pszczoły giną na terenach rolniczych, z uwagi na pestycydy, które stosują rolnicy. Dlatego przenosimy pasieki do miast, aby uchronić naszą przyrodę, nasz świat od zagłady. Bo jeśli wyginie ostatni zapylacz to na ziemi nie będzie życia - ostrzegał Antoszewski, który jest zadowolony z tego, że akcja cieszy się coraz większym zainteresowaniem.

Reklama

- Obecność pszczół w mieście sprzyja bioróżnorodności, ocaleniu przed zniknięciem licznych gatunków ptactwa, owadów i roślin, poprawia też stan miejskiej zieleni. Dzięki pszczołom miasto zacznie oddychać pełną piersią. W tych owadach jest niesamowita moc - zapewnił mistrz pszczelarstwa.

W piątek na terenie kieleckiej firmy Formaster Group otwarto pasiekę "Dafi" składającą się z 10 uli.

- To kolejna inicjatywa ekologiczna, która wpisuje się w filozofię naszej firmy. Ma to przede wszystkim walor edukacyjny, bo będziemy organizować dni otwarte dla młodzieży, aby ją uświadamiać jak bardzo szybko postępuje degradacja środowiska. I to jest tak naprawdę ostatni dzwonek, aby o to środowisko zacząć dbać na poważnie - podkreślił członek zarządu Formaster Group Maciej Bursztein.

Do akcji przyłączył się także prezydent Kielc. Jeden ul stanął w czwartek na dachu Kieleckiego Centrum Kultury. Dzień wcześniej cztery ule rozstawiono na dachu jednego z kieleckich hoteli w centrum miasta.

Pasieki w centrum miasta to już nieodłączny element krajobrazu największych europejskich metropolii. W Berlinie jest ich już ponad 4 tys., a w Londynie aż 5 tys. - Kopiujmy dobre wzorce, uczmy się od mądrzejszych. Musimy zrobić wszystko, aby to nie była jednorazowa akcja - zachęcał Antoszewski.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: rolnictwo | pszczoły
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »