Klienci czekają na arbitra

Czy bankowcy powołają jeszcze w tym tygodniu bankowego arbitra, który zamiast sądu rozstrzygał będzie spory pomiędzy bankami a ich klientami? Tego na razie nie wiadomo.

Czy bankowcy powołają jeszcze w tym tygodniu bankowego arbitra, który zamiast sądu rozstrzygał będzie spory pomiędzy bankami a ich klientami? Tego na razie nie wiadomo.

W dalszym ciągu nie jest jasne kiedy zarząd Związku Banków Polskich wybierze pierwszego polskiego arbitra bankowego (tzw. ombudsmana), którego podstawowym zadaniem będzie rozstrzyganie sporów między bankiem, a klientem dotyczących usług bankowych (bez konieczności odwoływania się do sądów powszechnych):

W najbliższy piątek zdecydujemy o tym w jakiej formule działał będzie bankowy arbiter, jednak czy już w tym dniu będzie on wybrany tego na razie nie wiadomo - powiedział PG Krzysztof Pietraszkiewicz, dyrektor generalny Związku Banków Polskich.

Reklama

Przypomnijmy, że tzw. ombudsman miał być wybrany jesienią, a następnie w grudniu ubiegłego roku, jednak negocjacje w tej sprawie przedłużyły się ze względu na niejasności dotyczące finansowania działalności urzędu polskiego arbitra bankowego (co zresztą nikogo szczególnie nie dziwi, gdyż kondycja finansowa wielu banków jest obecnie bardzo skomplikowana).

Wielu bankowych klientów twierdzi, że brak tego rodzaju instytucji jest w naszym kraju silnie odczuwany, gdyż jeśli są oni niezadowoleni z pracy banku, mają w tej chwili tylko jeden sposób dochodzenia swoich praw, jakim jest kosztowna i długotrwała droga sadowa (z tego powodu większość skarg nie trafia na wokandę).

Kim miałby być bankowy arbiter? W opinii większości bankowców miałaby to być osoba związana z wymiarem sprawiedliwości, ale mająca także doskonały kontakt ze środowiskiem bankowców i znająca jego problemy.

Nie wiadomo na razie czy arbitrów nie powinno być co najmniej dwóch. Zarówno analitycy, jak i sami bankowcy zastanawiają się, czy urzędu tego - szczególnie przy tak dużej ilości skarg z jaką obecnie mamy do czynienia - nie powinny pełnić dwie osoby. Zważywszy jednak na sytuację i finansowe kłopoty takie rozwiązanie wydaje się być mało prawdopodobne.

Uprawnionymi do składania skarg będą osoby korzystające z usług krajowych banków. Planuje się, że okres oczekiwania na wydanie orzeczenia powinien zamknąć się w terminie co najwyżej 10 tygodni od daty wpłynięcia wniosku, tak by bank miał czas na zapoznanie się z treścią orzeczenia arbitra. Proponuje się także by za korzystanie z arbitrażu obowiązywała opłata (ok. 20 zł), która byłaby zwracana w przypadku wydania korzystnego orzeczenia dla klienta.

Instytucje o podobnym charakterze istnieją w większości krajów Unii Europejskiej i np. w Niemczech proponują pozasądową procedurę rozjemczą wyłącznie osobom fizycznym. Wniesienie skargi jest nieodpłatne, a jej przedmiotem mogą być np. operacje transgraniczne.

Decyzja arbitra jest wiążąca jeśli wartość przedmiotu sporu nie przekroczy 10 tys. marek (obecnie ok. 5 tys. euro). W Belgii z kolei górna granica kwoty, której dotyczy skarga nie jest określona. W Polsce suma ta nie przekroczy najprawdopodobniej 8 tys. zł.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: Michał Czekaj | Nie wiadomo | bankowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »