Kluczowe banki centralne podtrzymują swoje kursy

Kluczowe europejskie banki centralne nic nie zmieniły w swojej retoryce. Szef Europejskiego Banku Centralnego wysłał komunikat, że inflacja będzie bacznie obserwowana, co zostało odebrane jako zapowiedź dalszych podwyżek stóp w sytuacji, gdy by presja inflacyjna nadal narastała.

Kluczowe europejskie banki centralne nic nie zmieniły w swojej retoryce. Szef Europejskiego Banku Centralnego wysłał komunikat, że inflacja będzie bacznie obserwowana, co zostało odebrane jako zapowiedź dalszych podwyżek stóp w sytuacji, gdy by presja inflacyjna nadal narastała.

Natomiast ze strony Banku Anglii płynęły sygnały wskazujące na większą troskę o wzrost gospodarczy niż inflację. To skłoniło do utrzymania mocno ujemnych realnych stóp procentowych (różnicy pomiędzy oficjalnymi stopami procentowymi a inflacją) oraz kontynuacji programu skupu obligacji.

Rynki wahały się, jak na te komunikaty reagować. W przypadku euro przez kilka godzin po decyzji EBC mieliśmy na przemian chęć do realizowania zysków, który był wykorzystywany do kupna wspólnej waluty przez tych, którzy spodziewają się dalszego zaostrzania kursu przez władze monetarne eurolandu. W efekcie nie doszło do większych zmian. Nie zareagowały również rynki akcji, czy surowców.

Reklama

Generalnie widać było na nich wyczekiwanie na to, co przyniesie rozpoczynający się w poniedziałek sezon publikacji wyników finansowych za I kwartał przez amerykańskie spółki. Będzie to w najbliższych 2-3 tygodniach kluczowy czynnik determinujący koniunkturę na rynkach akcji i rzutujący na postrzeganie ryzykownych aktywów. Silna wyprzedaż akcji spółek, które przedstawiają mniej korzystne prognozy, z jaką co jakiś czas mamy do czynienia, potwierdza jak bardzo wygórowane są oczekiwania inwestorów.

HOME BROKER ZWRACA UWAGĘ:

Rozpoczynający się w poniedziałek wieczorem sezon wyników w USA zdeterminuje nastawienie do ryzykownych aktywów

Rynek powierzchni handlowych w USA pozostaje w dalszym ciągu w złej sytuacji

Rynki nieruchomości

W przeciwieństwie do rynku biurowego w USA w segmencie centrów handlowych sytuacja w zakresie nie wynajętych powierzchni nie tylko nie poprawiła się, ale uległa dalszemu pogorszeniu. W I kwartale pustych było 9,1% powierzchni wobec 8,9% rok wcześniej i 8,7% w IV kwartale 2010 r. To rekordowy poziom, licząc od 2000 r., czyli od momentu rozpoczęcia publikacji takich danych. Przyczyn marnej sytuacji na rynku powierzchni handlowych upatruje się w zamykaniu placówek przez działające firmy, czy też bankructwach poszczególnych graczy. Poprawa jest spodziewana dopiero pod koniec tego roku, albo w początkach 2012 r. Ceny czynszów obniżyły się przy tym nieznacznie w I kwartale.

Pojawiły się też dane dotyczące rynku biur w Tokio i Osace. W marcu doszło do wzrostu nie wynajętych powierzchni do odpowiednio 9,19% oraz 12,4%. To najwyższe poziomy od 1990 r. (od tego momentu dostępne są dane). Specjaliści przedstawiają jednak prognozy wskazujące na poprawę sytuacji w Osace kosztem Tokio w następstwie trzęsienia ziemi.

Zespół Analiz

Home Broker
Dowiedz się więcej na temat: bank | banki centralne | bank centralny | bańki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »