Koalicja oparta na ubezpieczeniach

Minister rolnictwa Andrzej Lepper zapowiedział, że sprawę dopłat z budżetu do ubezpieczeń powszechnych dla rolników na wypadek klęsk "stawia na ostrzu noża". Ze wstępnych szacunków wynika, że na ubezpieczenia potrzeba co najmniej 300 mln złotych.

Zapowiedział, że jeśli pieniądze się nie znajdą, "nie będzie budżetu i nie będzie koalicji". Lepper uważa, że koszty ubezpieczeń powinno w 60 proc. pokrywać państwo. - Ubezpieczenia na przyszły rok to kwota około pół miliarda zł - stwierdził minister.

Tymczasem jak pisze - "Rzeczpospolita". Żaden polski rolnik nie otrzyma odszkodowania za uprawy zniszczone przez tegoroczną suszę. Od tego kataklizmu nie można się było ubezpieczyć, bo towarzystwa argumentują, że susza w naszym kraju jest zjawiskiem niemal pewnym i nie podlega ubezpieczeniu.

Reklama

Dzisiaj lub jutro rząd ma przyjąć program pomocy dla rolników poszkodowanych przez suszę -

poinformował wicepremier, minister rolnictwa Andrzej Lepper w poniedziałkowych "Sygnałach Dnia".

Jesteśmy po rozmowach z Ministerstwem Finansów (...) Kwota, którą zadeklarowaliśmy jako Ministerstwo Rolnictwa, musi oczywiście zostać zaakceptowana przez Radę Ministrów, ale ta kwota może być wyższa, tak jak powiedziałem już w sobotę, nawet dwu czy trzy, a nawet czterokrotnie. Potrzebna jest decyzja rządu, na co te środki pójdą - powiedział Lepper.

Wcześniej Lepper mówił, że jego resort przeznaczy na pomoc dla rolników 100 mln zł, a w najbliższych dniach okaże się, ile można jeszcze będzie wyasygnować z innych resortów.

Jak poinformował, resort przygotował też nowy projekt ustawy o dopłatach do paliwa rolniczego. Rolnicy mogliby otrzymać przeznaczone na ten cel w budżecie pieniądze (650 mln zł) we

wrześniu. Nie musieliby się rozliczać na podstawie faktur, ale dostawaliby 37,8 zł dopłaty na hektar, na podstawie nakazu zapłaty podatku gruntowego.

Przyznał, że pomoc rolnikom dotkniętym suszą "jest nieduża, to będzie tysiąc zł na gospodarstwo". "Budżet nie może pomóc w takiej skali w jakiej są straty, ja sobie z tego zdaje sprawę. Rolnicy też sobie zdają sprawę z tego" - dodał. Podkreślił też, że w przyszłym roku "musi być dopłata do ubezpieczeń powszechnych". Według niego, obecnie na pomoc rolnikom państwo wydaje więcej, "niż trzeba będzie pomóc w ubezpieczeniach powszechnych".

Pytany, czy podtrzymuje opinię, że jeśli nie będzie dopłat, nie będzie przyszłorocznego budżetu i koalicji, odpowiedział: "zdecydowanie". "Koledzy z PiS (...) powinni się w końcu zastanowić nad tym, czy jest to program koalicji, czy jednej partii. Bo jeżeli jest to program jednej partii, to może poddajmy się ocenie wyborców, zróbmy wybory wiosną przyszłego roku".

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »