Kontrowersje wokół Cegielskiego

ARP chce skonwertować 50 mln zł wierzytelności HCP na akcje i przekazać je stoczniowej korporacji, którą bojkotują związkowcy.

 ARP chce skonwertować 50 mln zł wierzytelności HCP na akcje i przekazać je stoczniowej korporacji, którą bojkotują związkowcy.

Prawo i Sprawiedliwość nie tak dawno zapowiedziało, że nie ma powrotu do budowy stoczniowych zjednoczeń. Mimo to Agencja Rozwoju Przemysłu (ARP) i należąca do niej Korporacja Polskie Stocznie (KPS) chyba płyną pod polityczny prąd i nadal chcą być jednym z graczy stoczniowego rynku.

Mała konsolidacja...

KPS pogodziła się z faktem, że nie dostanie Stoczni Gdynia i Stoczni Gdańskiej, ale otrzymała od agencji około 80 proc. udziałów Stoczni Szczecińskiej Nowa. "Agencja planuje też skonwertowanie wierzytelności zakładów Hipolit Cegielski Poznań (HCP) na akcje i wniesienie ich do korporacji" - informuje Jerzy Konopka, wiceprezes KPS.

Reklama

W grę wchodzi około 50 mln zł długu producenta silników okrętowych, za które korporacja dostanie 26 proc. akcji HCP. "Dzięki temu będziemy mogli zrestrukturyzować zobowiązania. Gdybyśmy musieli oddać te pieniądze, mielibyśmy kłopot. Konwersja jest elementem naszego planu restrukturyzacji, którego realizację zakończyliśmy 4 listopada. Czekamy na akceptację przez ARP" - mówi Bolesław Januszkiewicz, rzecznik HCP.

Po półroczu zobowiązania krótkoterminowe wielkopolskiej firmy sięgały 244 mln zł, a długoterminowe ? 22,7 mln zł. Związkowcy poznańskiej spółki - choć są pozytywnie nastawieni do restrukturyzacji długów przez ARP - to o korporacji i konsolidacji nie chcą słyszeć. Wszystkie związki już we wrześniu tego roku przekazały Małgorzacie Ostrowskiej, ówczesnej wiceminister gospodarki, pismo, w którym skrytykowały włączenie HCP do korporacji. Nie chcą konsolidacji, bo obawiają się, że firma będzie musiała zrezygnować z dywersyfikacji produkcji (obecnie produkuje m.in. wagony kolejowe i elementy elektrowni wiatrowych), dzięki której przetrwała przecież kryzys stoczniowy sprzed kilku lat.

Cegielskiemu nie spieszy się też do kapitałowej współpracy ze stoczniami, bo obawia się, że w przypadku dekoniunktury będzie musiał dostarczać im silniki, nawet jeśli nie będą miały czym płacić.

...a w tle inwestorzy

Zakupem akcji HCP za 120 mln zł zainteresowani byli też armatorzy - Ray Car Carriers i Mediterranean Shipping Co. - którzy planują również dokapitalizowanie 150 mln zł Stoczni Gdynia. Armatorzy chcieliby w niej postawić też montownię dużych silników (ARP i KPS także rozważały podobną inwestycję, ale w Stoczni Marynarki Wojennej, jednak prawdopodobnie plany trafią do lamusa). Związkowcy nie mówią "nie" inwestorom, ale uważają, że wystarczy doinwestować HCP, który wówczas mógłby produkować silniki o mocy 40-50 tys. kW (obecnie 27 tys. kW).

Katarzyna Jaźwińska

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: związkowcy | 50+ | ARP | kontrowersje | stoczni
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »