Pierwsze rysy na euro

Słabsze odczyty inflacyjne z Niemiec oraz Hiszpanii powinny studzić euroeuforię. Inwestorzy jednak nadal wierzą, że na czerwcowym posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego dojdzie do zwrotu w retoryce. Ponadto przed wyborami w Wielkiej Brytanii topnieje przewaga Torysów w sondażach, co ciąży funtowi.

Słabsze odczyty inflacyjne z Niemiec oraz Hiszpanii powinny studzić euroeuforię. Inwestorzy jednak nadal wierzą, że na czerwcowym posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego dojdzie do zwrotu w retoryce. Ponadto przed wyborami w Wielkiej Brytanii topnieje przewaga Torysów w sondażach, co ciąży funtowi.

Od drugiej połowy kwietnia, a konkretnie po opublikowaniu wyników I tury wyborów prezydenckich we Francji mamy do czynienia z euroeuforią. Mniejsza niepewność polityczna w połączeniu z poprawiającą się koniunkturą na Starym Kontynencie doprowadziły do znaczącego umocnienia europejskiej waluty. Duża w tym była też zasługa oczekiwań na zwrot w polityce monetarnej prowadzonej przez Europejski Bank Centralnych. Przez ostatni miesiąc poznaliśmy kilka doniesień prasowych, które wskazywały, że EBC może w czerwcu zasygnalizować chęć zmniejszenia skali stymulacji. Jednakże zdaniem prezesa Draghiego byłoby to możliwe jedynie wtedy, gdy wyraźnie przyspieszy wewnętrzna presja inflacyjna. Wczorajsze wstępne odczyty indeksów CPI za maj z Niemiec oraz Hiszpanii wskazują, że dynamika wzrostu poziomu cen osłabła, co w dużej mierze jest zasługą relatywnie tańszej ropy naftowej w stosunku do początku roku. Dlatego też posiedzenie Banku zaplanowane na czwartek 8 czerwca może zakończyć się sporym rozczarowaniem, co powinno doprowadzić do wyprzedaży euro po kilku tygodniach jego umocnienia.

Reklama

Po drugiej stronie Kanału La Manche jest równie ciekawie. Decyzja Theresy May, stojącej na czele rządu Partii Konserwatywnej, o rozpisaniu przyspieszonych wyborów parlamentarnych została uznana za mistrzowskie posunięcie. Miało to doprowadzić do skupienia władzy w jednych rękach, co umocniłoby pozycję Wielkiej Brytanii w negocjacjach ws. Brexitu. Uznanie w oczach rynku było widoczne poprzez pryzmat zdecydowanego umocnienia funta, jednakże wraz ze zbliżającą się datą wyborów (8 czerwca) narasta niepewność, gdyż nowe sondaże wskazują, że przewaga Torysów nad Partią Pracy topnieje, a ponadto niektóre z nich sugerują nawet, że premier May może stracić większość rządzącą, co byłoby fatalne w skutkach dla brytyjskiej waluty.

W dzisiejszym kalendarzu należy zwrócić uwagę przede wszystkim na dane inflacyjne ze strefy euro za maj (godzina 11:00), które prawdopodobnie potwierdzą słabsze odczyty z Niemiec i Hiszpanii. Ponadto poznamy analogiczne figury z Polski (godzina 14:00). Również i tutaj może dojść do osłabienie presji inflacyjnej, co powinno sprzyjać odreagowaniu złotego po wcześniejszym umocnieniu. O godzinie 9:20 euro kosztowało 4,1733 złotego, dolar 3,7288 złotego, frank 3,8250 złotego, zaś funt 4,7796 złotego.

Michał Dąbrowski

młodszy analityk rynków finansowych XTB

Wszelkie decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie powyższych informacji lub analiz podejmowane są wyłącznie na własne ryzyko. Powyższa informacja nie stanowi rekomendacji indywidualnej, a jakiekolwiek przedstawione w niej dane i analizy nie odnoszą się do indywidualnych celów inwestycyjnych, potrzeb ani indywidualnej sytuacji finansowej osób, którym zostały przedstawione.

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: waluty | przewaga
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »