Koszty pracy niższe o 20 poc.

Rząd chce już w drugiej połowie tego roku obniżyć składki rentowe opłacane do ZUS. Najpierw obniżka obejmie pracowników, od stycznia 2008 roku zyskają też pracodawcy. O około 61 zł wrośnie w tym roku pensja netto przeciętnie zarabiającego Polaka.

Od 1ipca składka rentowa opłacana przez pracowników zmniejszy się o 3 pkt proc. - zapowiedziała minister finansów Zyta Gilowska.

Deklaruje też dalszą jej redukcję od nowego roku o 4 pkt proc. Od 1 stycznia 2008 r. ma być ona obniżana nie tylko dla pracowników, ale także dla firm. Docelowo zamiast obecnych 13 proc. wyniesie 6 proc. - 2,5 proc. zapłaci pracownik, a 3,5 proc. pracodawca.

- Chcemy finalnie obniżyć koszty pracy o prawie 20 proc. - podkreśla minister Gilowska.

Pensje będą wyższe

Jeśli ta propozycja wejdzie w życie, spowoduje najpierw (od lipca) wzrost pensji netto pracowników. Następnie (od 2008 roku) także firmy odczują niższe koszty z tytułu zatrudniania ludzi. Ponadto od stycznia 2008 r. wzrosną po raz kolejny pensje netto. Według naszych szacunków osoba zarabiająca średnią pensję (2,5 tys. zł), która otrzymuje obecnie 1689 zł netto, po redukcji składki od lipca otrzyma prawie 1750 zł, tj. o około 61 zł więcej. O kolejne 20 zł jej pensja wrośnie od stycznia 2008 r., po obniżce składki o kolejny 1 pkt proc. Przeciętnie zarabiająca osoba będzie więc miesięcznie otrzymywać od stycznia 2008 r. 80 zł miesięcznie więcej niż obecnie.

Oprócz poprawy sytuacji bytowej pracujących redukcja składki może spowodować poprawę sytuacji na rynku pracy.

- Niższe składki mogą przyczynić się do wzrostu liczby miejsc pracy i wyjścia z szarej strefy zatrudnianych tam osób - ocenia Mateusz Walewski, ekspert Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych.

Eksperci podkreślają, że mniejsza będzie zachęta do nielegalnego zatrudniania, gdy oficjalny etat zapewni wyższą pensję netto. Ponadto dzięki pozostawieniu w rękach pracowników dodatkowych pieniędzy zwiększy się konsumpcja i popyt wewnętrzny. Na tym mogą skorzystać firmy, gdyż większe będzie zapotrzebowanie na ich towary i usługi. To z kolei spowoduje, że wzrośnie popyt na nowych pracowników. Dzięki wyższym pensjom mogą się też zmniejszyć wydatki na świadczenia socjalne. Jeśli pensje będą wyższe, to wzrosną dochody ludności, co oznacza, że mniej będzie uprawnionych do świadczeń. Ponadto świadczenia nie będą już tak atrakcyjne w porównaniu z możliwościami uzyskania dochodów z pracy.

Zyskają firmy

Obecnie za każde wypłacone pracownikowi 1000 zł firma odprowadza z tytułu różnych danin około 800 zł. Po redukcji od nowego roku składki z 6,5 proc. do 3,5 proc. pracodawca wypłacający średnią pensję zyska około 74 zł miesięcznie za jedną zatrudnioną osobę. Jeśli zatrudnia 10 osób, to jej oszczędności w skali roku mogą sięgnąć 10 tys. zł. Takie rozwiązanie może przyczynić się do większej skłonności firm do inwestowania (niższe koszty) oraz zatrudniania nowych pracowników. Ponadto wyższe pensje netto i niższe koszty dla firm mogą ograniczać emigrację zarobkową Polaków. To może ułatwić przedsiębiorstwom poszukiwanie pracowników.

Czy budżet to wytrzyma

Resort finansów szacuje, że cała obniżka ma kosztować budżet, który dotuje Fundusz Ubezpieczeń Społecznych administrowany przez ZUS, około 20 mld zł. Obniżenie składki rentowej o 1 pkt proc. to koszt sięgający 3 mld zł.

Minister Gilowska już wcześniej deklarowała, że wprowadzenie obniżki jeszcze w tym roku będzie zależeć od kondycji budżetu. Ubytek pieniędzy w ZUS chciałaby sfinansować z wyższych od zakładanych dochodów państwowej kasy. Jeśli redukcja składki miałby rzeczywiście zacząć obowiązywać od lipca, to jej maksymalny koszt dla tegorocznego budżetu sięgnie 4,2 mld zł.

Wiele wskazuje na to, że budżet poradzi sobie ze sfinansowaniem reformy. Kasa państwa odnotowała w styczniu tego roku prawie 3,1 mld zł nadwyżki, dobre są też dane makroekonomiczne - na przykład wyższa niż szacowano produkcja przemysłowa. Ponadto w budżecie nie trzeba będzie szukać całej kwoty, aby sfinansować zmiany. Po obniżeniu składek zwiększą się wpływy z tytułu zaliczek na podatek dochodowy (wyższa podstawa naliczania), powinno też wzrosnąć zatrudnienie i dochody ludności, dzięki czemu wyższe będą wpływy z podatków pośrednich. Zwiększy się też liczba pracujących, a w więc wpływy do ZUS. Minister Gilowska, chcąc wprowadzić zmiany jak najwcześniej, zdaje sobie sprawę, że dodatkowe wpływy do kasy państwa mogą być przeznaczone na inne cele - na przykład na wydatki socjalne. Ponieważ są one w Polsce na stosunkowo wysokim poziomie, a ponadto powodują tzw. usztywnianie budżetu, czyli stan, w którym większość wydatków jest prawnie zdeterminowana, to rząd nie ma wielkiego pola manewru w ich kształtowaniu. Dlatego też resort finansów chce jak najszybszego wprowadzenia zmian. Zagrożeniem ich realizacji jest jednak możliwość powstania konfliktu wewnątrz koalicji.

Propozycje zgłaszane przez resort finansów
Ministerstwo Finansów proponowało m.in.:

  • obniżenie o 3 pkt proc. składki rentowej (po połowie dla pracownika i firmy) oraz obniżenie z 2,45 proc. do 1,8 proc. składki chorobowej i przeniesienie obowiązku jej finansowania na firmy
    Propozycja zgłoszona w 2006 roku miała obowiązywać od stycznia tego roku, nie obowiązuje
  • obniżenie o 3 pkt proc. składki rentowej (po połowie dla pracownika i firmy) od stycznia 2008 r. i kolejne obniżenie o 3 pkt od stycznia 2009 r.
    Propozycja zgłoszona w styczniu tego roku, teraz - w lutym - inny scenariusz
  • definicja budownictwa społecznego, mająca zapewnić 7 proc. VAT na budownictwo mieszkaniowe od stycznia 2008 r. miała być gotowa w październiku 2006 r.
    Definicja nie została do dziś przygotowana
  • zrównanie akcyzy na olej opałowy i napędowy od 1 stycznia 2007 r.
    Do tej pory niezrealizowane
  • likwidacja ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych od 1 stycznia 2007 r.
    Ryczałtu nie zlikwidowano
  • wyłączenie z opodatkowania podatkiem od środków transportowych pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej równej 3,5 tony
    Wyłączenie będzie, ale od 2008 roku
Czy ZUS zdąży

Drugą przeszkodą, jaka może stanąć na drodze wicepremier Gilowskiej, jest przygotowanie systemu informatycznego ZUS i firm do zmian w wysokości składek. A to może zająć około trzech miesięcy.

- ZUS potrzebuje około dwóch miesięcy na przygotowanie systemu informatycznego, a płatnicy składek przynajmniej miesiąca. Jeśli rząd chciałby obniżyć składki już tym roku, musi pamiętać o tych terminach - podkreśla Jeremi Mordasewicz, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan oraz członek Rady Nadzorczej ZUS.

Jeśli nowa wysokość składki miałaby zacząć obowiązywać od III kwartału tego roku, to rząd musiałby w bardzo krótkim czasie przyjąć i przesłać do Sejmu odpowiedni projekt ustawy. Następnie Sejm musiałby błyskawicznie ją uchwalić. To trudne, ale prawdopodobne, bo z rozmów, jakie przeprowadziliśmy z przedstawicielami ugrupowań sejmowych wynika, że wszystkie deklarują poparcie pomysłu redukcji kosztów pracy. Co ważne, chce go poprzeć także PO, największy klub opozycyjny. A to zdecydowanie zwiększa szanse jej uchwalenia.

- Sami zgłosiliśmy projekt ustawy przewidujący obniżenie składki rentowej o 4 pkt proc. - mówi Zbigniew Chlebowski, wiceszef klubu PO.

Dlaczego rentowa

Składka rentowa jest o zaledwie 6,52 pkt proc. niższa niż emerytalna (19,52 proc.), choć prawdopodobieństwo dożycia emerytury jest o wiele większe niż skorzystania z renty. To głównie efekt ogromnej liczby rencistów zanotowanej po 1989 roku. Jednak z najnowszych danych ZUS wynika, że w ostatnich pięciu latach ubyło ich prawie 1,2 mln. Jeszcze w 1999 roku ich liczba sięgała 2,704 mln, a w grudniu ubiegłego roku 1,52 mln.

Maleją też wydatki na renty. W tym roku wydatki funduszu rentowego FUS mają wynieść 35,2 mld zł, przy planowanych wpływach 35,6 mld zł. Będzie tam więc nadwyżka. Sytuacja tego funduszu ma się też poprawiać w następnych latach. Z prognozy ZUS wynika, że będzie miał w latach 2008-2012 od 10,75 mld zł do 46 mld zł rocznej nadwyżki. W 2008 roku ma ona wynieść 4,73 mld zł.

Reklama

Bartosz Marczuk

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »