Krach prywatyzacji bezpośredniej

Jeśli wojewodowie, którzy prowadzą bezpośrednią prywatyzację firm państwowych, nie przyspieszą działań w tym zakresie, plan ministerstwa skarbu, przewidujący jej zakończenie do końca kadencji tego rządu spali na panewce. Chyba, że będzie następna kadencja...

Jeśli wojewodowie, którzy prowadzą bezpośrednią prywatyzację firm państwowych, nie przyspieszą działań w tym zakresie, plan ministerstwa skarbu, przewidujący jej zakończenie do końca kadencji tego rządu spali na panewce. Chyba, że będzie następna kadencja...

Tylko 32 przedsiębiorstwa państwowe zostały sprywatyzowane bezpośrednio do końca września tego roku. To dużo mniej niż zakładały plany wojewodów, przewidujące, że procesem tym uda się objąć ponad 160 firm. Jeśli takie tempo utrzyma się do końca roku, będzie trzeba obwieścić krach tej formy prywatyzacji, a roku 2001, w którym doszło do radykalnego zmniejszenie liczby firm przekształcanych tym sposobem, nie będzie można traktować jako jednorazowego "wypadku przy pracy", ale jako początek trwałego, przynajmniej kilkuletniego trendu.

Zapaść prywatyzacji bezpośredniej potwierdza wiceminister skarbu Tadeusz Steckiewicz. -W ubr. zaplanowano prywatyzację 252 firm, natomiast zrealizowano tylko 72 projekty - mówi. Wyhamowanie prywatyzacji bezpośredniej ma według niego głębokie przyczyny. Ujawniły się bowiem silne uwarunkowania zewnętrzne, a wśród nich bariera popytu inwestycyjnego. Nie bez znaczenia jest też nieprzychylny dla procesów prywatyzacji klimat społeczny.

Reklama

Niektórzy eksperci dostrzegają jednak inne bariery prywatyzacji bezpośredniej. Twierdzą, że to wojewodowie po prostu nie chcą prywatyzować, gdyż boją się podejmować decyzje o wyborze inwestora. Według tych opinii wolą nawet poczekać aż przedsiębiorstwo państwowe będzie można zlikwidować po cichu z przyczyn ekonomicznych lub spokojnie ogłosić jego upadłość.

Jeśli ministerstwu skarbu udałoby się, potwierdzić te zarzuty - biada wojewodom. Ich zadaniem, według zamierzeń MSP, ma być wręcz zintensyfikowanie prywatyzacji bezpośredniej i szybsze typowanie firm państwowych, których przekształcenia własnościowe mają szanse się powieść. Jeśli zaś tego nie zrobią rząd Leszka Millera może zapomnieć o zakończeniu prywatyzacji bezpośredniej do końca bieżącej kadencji rządu. Chyba, że utrzyma władze jeszcze przez jedną kadencję, ale i tak musiałby prywatyzować w tempie 100 firm rocznie, a nie ok. 50 na co się zanosi obecnie.

Tymczasem dla znacznej większości spośród około 1600 przedsiębiorstw, będących w gestii wojewodów spowolnienie prywatyzacji, może oznaczać bolesny upadek, z utratą miejsc pracy i przejściem byłych pracowników na garnuszek państwa. Obecnie już blisko 900 firm z zasobów wojewodów znajduje się w stanie upadłości, likwidacji bądź tuż przed nią. Tylko 700 firm ma szanse na przetrwanie, ale na ogół, tylko pod warunkiem, że zostaną sprywatyzowane. Musimy szukać sposobów na podniesienie atrakcyjności przedsiębiorstw dla inwestorów - mówi minister Steckiewicz. Jego zdaniem, trzeba też tłumaczyć załogom firm, że ich lęk przed prywatyzacją nie jest zasadny. A wprowadzenie przez prywatyzację konkretnego właściciela stanowi szansę dla przedsiębiorstw i zatrudnionych w nim osób - dodaje minister.

Ale coraz trudniej znaleźć inwestora, zwłaszcza, że kondycja firm państwowych w ciągu ostatnich lat radykalnie się pogorszyła. Ta sytuacja prowadzi do zmiany struktury prywatyzacji bezpośredniej. Tzw. leasing pracowniczy, który dotąd był najczęściej stosowany, został chyba bezpowrotnie wyparty przez sprzedaż przedsiębiorstwa, czyli sposób przekształceń przeznaczony dla najsłabszych firm. Bardzo zły standing przedsiębiorstw państwowych potwierdzają inne dane. W tym roku liczba firm likwidowanych z powodu złej kondycji ekonomicznej będzie wyższa od liczby przedsiębiorstw prywatyzowanych bezpośrednio. Wrócimy tym samym do roku 1994 roku, w którym to ostatni raz zanotowano takie zjawisko.

Komentuje dla PG Wiesław Walendziak, Przewodniczący sejmowej komisji skarbu

Prywatyzacja bezpośrednia prowadzona przez wojewodów, co prawda nie ma wielkiego znaczenia budżetowego, ale ma ogromny walor restrukturyzacyjny. Ponadto przekształcenia małych, średnich przedsiębiorstw (mśp) budują atmosferę społeczną wokół prywatyzacji w ogóle. Niestety ostatnio można zaobserwować niepokojące zjawisko dotyczące sektora mśp. Wojewodowie wolą doprowadzać do likwidacji firm, niż prywatyzować je poprzez wprowadzenie do nich realnych inwestorów. Jest to z ich punktu widzenia znacznie bezpieczniejsza "polityka prywatyzacyjna", niż narażanie się na zarzuty o niewłaściwy wybór inwestora. Komisja skarbu zwróciła się do ministra Kaczmarka, aby w większym niż dotąd zakresie rozliczać wojewodów z prywatyzacji bezpośredniej.

Komentuje dla PG Tadeusz Kuś, Dyrektor wydziału skarbu państwa i przekształceń własnościowych Śląski Urząd Wojewódzki

Głównym powodem regresu prywatyzacji bezpośredniej jest zła kondycji firm, które mogą być jeszcze przeznaczone do przekształceń. Wszystkie atrakcyjne przedsiębiorstwa znalazły już dawno nabywców. Ponadto jest coraz mniej chętnych inwestorów. Ci , którzy się pojawiają mają kłopoty, aby sprostać naszym oczekiwaniom dotyczącym choćby pakietu inwestycyjnego i socjalnego. Często nie dysponują odpowiednimi zabezpieczeniami finansowymi. Zdarza się, że potencjalny nabywca jest w gorszej kondycji, niż firma którą chce przejąć. Poza tym staramy się unikać inwestorów nastawionych na spekulacje gruntami i nieruchomościami prywatyzowanej firmy, a nie jej rozwój i utrzymanie miejsc pracy. Jest to istotne zwłaszcza w naszym regionie, w którym jest coraz większe bezrobocie.

Prywatyzacja bezpośrednia polega na rozporządzaniu przez skarb państwa składnikami materialnymi lub niematerialnymi przedsiębiorstwa państwowego. Dotyczy podmiotów, które spełniają łącznie trzy warunki: zatrudnienie nie przekracza 500 osób, wartość sprzedaży towarów i usług w roku poprzedzającym rok wydania zarządzenia o prywatyzacji bezpośredniej nie przekracza równowartości w złotych kwoty 6 mln EURO, wysokość funduszy własnych przedsiębiorstwa na koniec roku poprzedzającego prywatyzację nie przekracza równowartości w złotych sumy 2 mln EURO.

W uzasadnionych wypadkach Rada Ministrów może zezwolić na prywatyzację bezpośrednią przedsiębiorstwa, które nie spełnia tych wymogów. Są trzy tryby prywatyzacji bezpośredniej: sprzedaż, wniesienie przedsiębiorstwa do spółki i tzw. leasing pracowniczy, czyli przekazanie przedsiębiorstwa do odpłatnego korzystania. Generalnie pierwszy tryb stosuje się do firm najsłabszch, drugi o średnim standingu ekonomicznym, a trzeci dotyczy przedsiębiorstw będących w dobrej kondycji.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: wojewodowie | skarbu | krach | przedsiębiorstwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »