Kupuj polskie!

Polskie firmy potrzebują konsumentów patriotów, którzy w swoich decyzjach zakupowych będą brali pod uwagę nie tylko markę i cenę produktu, ale również jego miejsce produkcji.

Polskie firmy potrzebują konsumentów patriotów, którzy w swoich decyzjach zakupowych będą brali pod uwagę nie tylko markę i cenę produktu, ale również jego miejsce produkcji.

Wybór towarów rodzimej produkcji przyczynia się bowiem do budowania silnej gospodarki narodowej oraz do tworzenia nowych miejsc pracy. Rozumieją to konsumenci z najsilniejszych gospodarek świata. Pora, aby ten prosty fakt zrozumieli również Polacy.

Polak - zapominalski patriota

Patriotyzm zakupowy, fachowo nazywany etnocentryzmem konsumenckim, to pojęcie znane ekonomistom od dziesiątków lat. Chodzi w nim o preferowanie produktów krajowych przedsiębiorstw, bo takie postępowanie umożliwia ich rozwój i daje pracę ludziom należącym do tej samej grupy społecznej.

Reklama

Oczywiście nikt nigdy nikogo nie przekona do wyboru produktu gorszego jakościowo i droższego. Jeśli jednak dwa produkty są podobnej jakości i w zbliżonej cenie, a jeden z nich został wyprodukowany w Polsce, a drugi gdzieś za granicą, to warto pamiętać, że wybór produktu rodzimego ma sens, bo przyczynia się do kształtowania dobrobytu nas wszystkich.

Czy Polacy rozumieją tę prostą zależność i kierują się miejscem produkcji robiąc zakupy? We współpracy z TNS OBOP przeprowadziliśmy badanie, które miało odpowiedzieć na to pytanie. Wyniki nas zaskoczyły, chociaż podejrzewaliśmy, że nie będą powodem do zadowolenia.

Na pytanie otwarte: "Na jakie cechy produktu zwraca Pan/i uwagę wybierając produkty podczas codziennych zakupów?", tylko 5% badanych odpowiedziało, że zwraca uwagę na to, czy jest to polski produkt bądź polski producent (źródło: TNS OBOP, DEMO Effective Launching, luty 2004).

Warto zauważyć, że struktura odpowiedzi jest zgoła inna, kiedy zapytamy Polaków wprost: "Czy wolisz kupować produkty polskie od zagranicznych?". Na przykład w badaniu zleconym w 2000 roku przez "Życie Handlowe", 81% badanych stwierdziło, że "stara się kupować produkty krajowe, jeśli ma taką możliwość" (za: Adam Figiel, "Etnocentryzm konsumencki - produkty krajowe czy zagraniczne").

Można się zastanawiać, skąd tak znaczna rozbieżność w wynikach po zadaniu pytania w sposób otwarty i zamknięty. Wyjaśnienie jest dość proste: my, Polacy, chętnie przyznajemy się do patriotyzmu konsumenckiego, kiedy ktoś nas o to wprost zapyta. To jednak tylko deklaracje. Gorzej z zachowaniami przy półce sklepowej.

Świat należy do etnocentryków

Dbanie o własny rynek i własne miejsca pracy jest wpisane w świadomość społeczeństw najsilniejszych ekonomicznie krajów świata. W niektórych z nich, na przykład we Francji, patriotyzm zakupowy jest czymś tak normalnym, że zachowanie odwrotne - nie kupowanie francuskich produktów - jest uważane za dziwaczne i niezrozumiałe.

Podobnie dzieje się w Niemczech. Niewielu mieszkańców tego kraju jeździ samochodem innym niż niemiecki, a oznaczenie "Made in Germany" jest najlepszym znakiem handlowym. Niemcom chodzi o jakość, ale nie tylko. Wiele niemieckich firm konsekwentnie korzysta z usług wyłącznie niemieckiego przewoźnika przy przelotach służbowych, a firmowe komórki i samochody są niemieckiej produkcji. Niemcy doskonale wiedzą, jaki jest związek pomiędzy pochodzeniem produktu, który kupują, a pomyślnością gospodarczą ich kraju.

Patriotyzmu konsumenckiego nie wstydzą się Amerykanie - naród liberalny i otwarty. Wielu Amerykanów rezygnuje z przelotów na inne kontynenty, jeśli tras nie obsługują samoloty Boeinga. Stylizowaną flagę amerykańską z napisem "Made in USA", oznaczającą markowy wyrób krajowy, znaleźć można zarówno na lodówkach Whirpool, telewizorach RCA i Zenith, jak i filmach Kodaka czy płatkach kukurydzianych. Ford i General Motors podkreślają, że w ich samochodach jest coraz mniej zagranicznych części. W kampanii reklamowej nowego produktu GM, Saturna, zwracano uwagę, że jest to auto całkowicie amerykańskie.

Przywiązanie do amerykańskich produktów podkreślał na każdym kroku Bill Clinton. Wraz z żoną Hilary uprawiał poranny jogging w rodzimej produkcji butach New Balance (biegał w nich również w Warszawie) oraz koszulce Champion, spopularyzowanej na całym świecie przez koszykarzy ligi NBA.

Również w Japonii można zaobserwować bardzo silne postawy etnocentryczne, co jest efektem planowej polityki kolejnych rządów tego kraju. Japończykom np. od dziesięcioleci wpaja się, że decyzja o kupnie czegoś z importu to prawie to samo, co współpraca z obcym wywiadem. Efekty? Kiedy pod koniec marca 1994 r. japońskie ministerstwo rolnictwa ogłosiło, że z powodu niskich zbiorów ryżu konsumenci będą zmuszeni jeść ziarno z importu, w Tokio utworzyły się ogromne kolejki przed sklepami i każdy chciał kupić choćby kilka kilogramów "najlepszego na świecie" ryżu rodzimej produkcji. Nikt nie wierzył, że pięciokrotnie tańszy ryż z Wietnamu czy Tajlandii jest w ogóle jadalny, a telewizja namawiała konsumentów do mieszania ziarna z węglem drzewnym, co miało wyeliminować "obcy zapach".

Polskie też może być dobre

W Polsce zbyt mało i zbyt wstydliwie mówi się o zachęcaniu do kupowania naszych własnych produktów. Wynika to w dużej mierze z wciąż mocnego w naszej świadomości stereotypu o słabej jakości polskich produktów. Wywodzi się on jeszcze z czasów PRL-u, kiedy to rzeczywiście polskie produkty był delikatnie mówiąc nie najwyższej jakości.

Warto w tym miejscu bardzo wyraźnie podkreślić, że czasy PRL-u to przeszłość, a w ciągu ostatnich 15 lat dokonała się prawdziwa rewolucja w jakości naszych produktów. Nie tylko nie ustępują one produktom zagranicznym, ale niejednokrotnie znacznie je przewyższają. Najczęściej jednak nie są ani lepsze, ani gorsze, tylko po prostu takie same.

Wysoką jakość polskich towarów doceniają mieszkańcy innych krajów świata. Polskie obuwie, żywność, odzież, okna i wiele innych produktów z powodzeniem konkuruje na rynkach zachodnich. Bardzo pomocne są w tym stosunkowo niskie koszty pracy w Polsce, które pozwalają zaoferować niższą cenę niż konkurencja. W miarę upływu czasu koszty pracy będą się jednak wyrównywać i cena polskich towarów zacznie zbliżać się do cen produktów zachodnich. Wtedy bardzo istotny wpływ na decyzję zakupowe konsumentów zagranicznych będzie miało miejsce produkcji.

Bariera związana z patriotyzmem zakupowym czeka na wszystkie polskie firmy, które zdecydują się na ekspansję poza granicami naszego kraju. Im bardziej rozwinięty będzie to rynek, tym bardziej odczuwalna będzie ta bariera. Oczywiście jest ona do pokonania - wystarczy tylko zainwestować w danym kraju lokując w nim część produkcji i dając zatrudnienie jego mieszkańcom.

Podobnie powinno się dziać w Polsce, ale niestety na naszym rynku producenci zachodni nie czują presji konsumenckiej związanej z miejscem produkcji. Polacy podejmując swoje codzienne decyzje zakupowe nie zastanawiają się, komu dają pracę i czyją gospodarkę wspierają. Dla dobra nas wszystkich już najwyższa pora, aby to się zmieniło. Niech każda firma pragnąca zaistnieć na polskim rynku otrzyma wyraźny sygnał: jesteśmy otwarci, ale musisz wiedzieć, że polskim konsumentom nie jest obojętne, jaki produkt kupują. Jeśli chcesz tu sprzedawać, musisz tu także zainwestować. W przeciwnym razie Polska nie będzie dla ciebie łatwym rynkiem

Jacek Sadowski

DEMO Effective Launching

brak
Dowiedz się więcej na temat: polskie firmy | kupować | kupujcie | firmy | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »