Łapanie spadającego noża

Dzisiaj rano było oczywiste, że sesja giełdowa rozpocznie się od spadków. Niewiadomą pozostał zakres i czas trwania tej zniżki.

Dzisiaj rano było oczywiste, że sesja giełdowa rozpocznie się od spadków. Niewiadomą pozostał zakres i czas trwania tej zniżki.

Grudniowa seria kontraktów na WIG20 już na początku sesji straciła 68 punktów w porównaniu z wczorajszym kursem rozliczeniowym. Poziom otwarcia równy 1530 pkt. mógł się jednak wydać atrakcyjny do zamykania krótkich, lub otwierania długich pozycji, więc w pierwszych minutach sesji kurs kontraktów wzrósł o kilkanaście punktów. Przebieg dogrywki rozwiał jednak nadzieje na szybki zwrot na rynku. WIG20 stracił na fixingu 3,2% i miał wartość minimalnie większą od psychologicznej bariery 1500 pkt.

Mimo znacznej przeceny akcji warszawskich blue chips, podczas dogrywki przeważała podaż. Rynek kontraktów terminowych kontynuował spadki, osiągając chwilową równowagę na poziomie około 1520 punktów.

Reklama

Podczas notowań ciągłych nadeszła informacja o wyższym od oczekiwań wzroście wskaźnika cen produkcji sprzedanej w USA, która spowodowała pogłębienie spadków zarówno indeksu WIG20 jak i kontraktów. Po godzinnej zniżce FW20Z0 osiągnęły dzisiejsze minimum na poziomie 1491 pkt.

W chwili otwierania się giełd amerykańskich, pesymizm na GPW w Warszawie osiągnął ekstremum. Jednak zarówno DJIA jak i Nasdaq zachowywały się na początku sesji bardzo spokojnie. Ich wartość lekko spadła tuż po otwarciu giełd, lecz wkrótce indeksy giełd amerykańskich zaczęły rosnąć. Tamtejsi inwestorzy uznali najwidoczniej obecny poziom cen akcji za atrakcyjny i przystąpili do zakupów mocno przecenionych ostatnio walorów. Kontrakty terminowe na WIG20 zaczęły w tym momencie dość szybko rosnąć, osiągając na zamknięciu poziom 1523 pkt.

W ostatnich dniach rynek stał się bardzo nerwowy. Mocne spadki na giełdach powodowały panikę jednych inwestorów i próby trafienia w dołek przez tych, którzy chcieli akcje kupić. Pod koniec dzisiejszej sesji na GPW w Warszawie nastąpiło uaktywnienie byków. Wprawdzie jedno z powiedzeń giełdowych mówi iż nie należy kupować po mocnych spadkach, tak samo jak nie łapie się spadającego noża. Jeśli jednak wzrosty na giełdach amerykańskich utrzymają się do końca dzisiejszej sesji, to ci którym udało się zająć długie pozycje w chwilach największej paniki na warszawskim parkiecie, mogą w poniedziałek mieć powody do zadowolenia. Jednak rynki z pewnością szybko się nie uspokoją i w przyszłym tygodniu z pewnością czeka inwestorów sporo emocji.

Rynek Terminowy
Dowiedz się więcej na temat: WIG20 | noże | nóż
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »