Małe i dobre spółki na celowniku OFE

Ostatnie przykłady z GPW wskazują, że wielcy gracze dbając o swoje interesy mogą przy okazji wspomóc drobnych akcjonariuszy. Zdaniem analityków, wiele zapomnianych dotąd przez rynek spółek może sporo zyskać na wartości w związku z rosnącą pozycją funduszy emerytalnych.

Ostatnie przykłady z GPW wskazują, że wielcy gracze dbając o swoje interesy mogą przy okazji wspomóc drobnych akcjonariuszy. Zdaniem analityków, wiele zapomnianych dotąd przez rynek spółek może sporo zyskać na wartości w związku z rosnącą pozycją funduszy emerytalnych.

Najświeższym przykładem wpływu zwiększenia zaangażowania przez dużego akcjonariusza na wycenę giełdowej spółki jest Wilbo. Wczoraj akcje tej firmy zyskały na wartości ponad 6%. Stało się to niemal natychmiast po tym, jak OFE Ego poinformowało o przekroczeniu progu 5% głosów na WZA. Analitycy są przekonani, że takich przypadków może wkrótce na GPW przydarzyć się więcej.

- Uważam, że jest to bardzo pozytywne zjawisko, które będzie się nasilać. Instytucje finansowe i fundusze coraz aktywniej dbają o własne interesy - mówi Andrzej Tabor, dyrektor Departamentu Analiz Banku Handlowego. Według niego, za tym, że przypadków aktywnego poszukiwania dobrych inwestycji będzie więcej, przemawia kilka czynników. - Fundusze budują w większości swoje portfele inwestycyjne w oparciu o benchmark, jakim jest WIG20. Osiągają więc podobne rezultaty. Aby zróżnicować wartość jednostek uczestnictwa, muszą szukać innych sposobów. Wynajdywanie dobrych spółek wydaje się doskonałym sposobem - mówi A. Tabor.

Reklama

Funduszem, który stosuje bardzo aktywną strategię według przedstawionego wyżej schematu, jest z pewnością OFE CU. Niedawno informował on o przekroczeniu progu 5% na WZA Mostostalu Warszawa i Budimeksu. Kurs Mostostalu rósł od pewnego czasu systematycznie, a wczoraj Acciona ogłosiła kolejne wezwanie. Zdaniem Jacka Lichoty, doradcy inwestycyjnego ING BSK Asset Management, w tym przypadku terminu i ceny wezwania nie należy w prosty sposób wiązać z działaniami OFE CU. - Fundusze mają niewątpliwie spore możliwości wywierania nacisków na większościowych akcjonariuszy, którym nie zależało dotychczas na wzroście kursu akcji. Nie jestem pewien, czy cena w wezwaniu na Mostostal jest atrakcyjna. Jest ona przecież o 11 zł niższa od ceny we wcześniejszym wezwaniu - mówi Lichota.

Niezależnie od motywów, którymi kierowała się Acciona, przypadek Mostostalu cieszy Raimondo Egginka, doradcę inwestycyjnego ABN Amro Asset Management. - Moim zdaniem, w tym roku można spodziewać się jeszcze kilku wezwań po bardziej atrakcyjnej dla inwestorów cenie dzięki działaniom inwestorów instytucjonalnych - twierdzi Eggink. Wskazuje on przy tym na przykład Broka, gdzie dzięki naciskom OFE CU większościowy akcjonariusz zdecydował się podwyższyć cenę w wezwaniu. R. Eggink, który aktywnie uczestniczył wcześniej w sprawie Stomilu Olsztyn, nie chce ujawnić swoich typów. - Sami inwestujemy - ucina doradca.

Zarządzający nie chcą wypowiadać się na temat spółek, które mogą zyskać na wartości dzięki poszukiwaniom funduszy. Zgadzają się jednak, że takie spółki mają pewne wspólne cechy, łatwe do zidentyfikowania przez inwestorów interesujących się na bieżąco giełdą. Są to spółki średniej wielkości, posiadające większościowych i strategicznych akcjonariuszy i dobrą sytuację finansową, czemu jednak nie towarzyszy wzrost kursu akcji. - Wydaje się, że takich spółek na warszawskiej giełdzie jest całkiem sporo - mówi A. Tabor.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: fundusze | interesy | GPW | OFE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »