Marketing szeptany robi furorę

Polacy sugerują się reklamami, ale najchętniej kupują te produkty, które polecą znajomi - wynika z tegorocznego raportu European Trusted Brands, w którym badane są zachowania konsumentów w 15 europejskich krajach - informuje gazeta "Metro".

Czym kierujemy się, robiąc zakupy? Czy ważne jest dla nas, co ile kosztuje, czy raczej jakiej jest jakości? Na te i wiele innych pytań odpowiada najnowszy raport European Trusted Brands przeprowadzany co roku przez Readers Digest. Badania obrazujące konsumenckie zachowania i preferencje Europejczyków przeprowadzono już po raz siódmy. Wzięło w nich udział niemal 25 tys. osób z 15 europejskich krajów, w tym z Polski. Raport przynosi ciekawy obraz polskiego klienta.

Okazuje się, że stojąc przed sklepową półką i wybierając np. proszek do prania, kierujemy się przede wszystkim tym, czy jest on wysokiej jakości. Tak zresztą zachowuje się 80 proc. europejskich konsumentów, dla których mniej liczy się np. reklama czy tradycje danej marki. Choć telewizyjne czy prasowe kampanie reklamowe decydują o zakupach Polaków nieco częściej, niż to się dzieje u przeciętnego mieszkańca Europy, dla nasz szczególnie liczą się też osobiste doświadczenia z daną marką. Powód?

Reklama

Bo do zakupu nowości najchętniej dajemy się namówić, jeśli zachęcają nas do tego... przyjaciele lub znajomi. Okazuje się, że to właśnie dla Polaków "marketing szeptany" ma największe znaczenie przy wyborze nowości.

A co z produktami drogimi czy ekskluzywnymi? Choć stosunek rzeczywistej wartości produktu do jego sklepowej ceny jest dla nas ważny, za niektóre marki chętnie zapłacimy trochę więcej, niż są warte. Robi tak większość Europejczyków. Przepłacać nie lubią za to Rosjanie. Tylko 20 proc. z nich uważa, że na niektóre markowe produkty warto wydać więcej pieniędzy. Skąd różnice w zachowaniach konsumenckich między nami a resztą Europy?

- Kapitalizm w naszym kraju dopiero raczkuje, dlatego nie jesteśmy jeszcze do końca uodpornieni na chwyty reklamowe stosowane w prasie czy telewizji - tłumaczy socjolog dr Kazimierz Krzysztofek. - Więzi społeczne między Polakami są bardzo silne, bardziej ufamy koledze albo lokalnemu liderowi niż instytucjom. To dlatego marketing szeptany robi u nas taką furorę - dodaje naukowiec.

PAP/Metro
Dowiedz się więcej na temat: marketing | znajomi | furora
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »