MF chce sięgnąć do kieszeni najlepiej zarabiających

W resorcie finansów trwają prace nad zmianami w podatku PIT na 2004 r. Zespół jego pracowników oraz niezależnych ekonomistów pracuje nad nową, wyższą stawkę podatkową dla najbogatszych. Wyniesie ona prawdopodobnie 50 proc.

W resorcie finansów trwają prace nad zmianami w podatku PIT na 2004 r. Zespół jego pracowników oraz niezależnych ekonomistów pracuje nad nową, wyższą stawkę podatkową dla najbogatszych. Wyniesie ona prawdopodobnie 50 proc.

Grzegorz Kołodko, minister finansów, powołał zespół ekspertów do spraw restrukturyzacji finansów państwa. W jego skład wchodzą przedstawiciele resortu finansów: Grzegorz Kołodko, Irena Ożóg, Halina Wasilewska-Trenkner, Jan Czekaj, Jacek Krzyślak oraz niezależni ekonomiści. Są to głównie pracownicy naukowi największych polskich szkół wyższych: m.in. prof. Elżbieta Chojna-Duch z UW, prof. Marian Noga, rektor Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Zespół powstał w pierwszych dniach listopada, a w ostatnią sobotę i niedzielę obradował w należącym do Ministerstwa Finansów (MF) Centrum Szkolenia Kadr Skarbowości w Białobrzegach pod Warszawą.

Reklama

Podatki na początek

Celem powołania grupy ekspertów jest naprawa i restrukturyzacja finansów państwa. Specjaliści zajmować się będą min. długiem publicznym, finansami samorządów oraz wpływami do budżetu. Jednak na początku zajęli się podatkiem dochodowym od osób fizycznych (PIT). Według informacji "PB", postanowiono, że od 2004 r. wprowadzona zostanie czwarta stawka podatkowa dla osób o najwyższych dochodach osobistych. Nie sprecyzowano, jaka będzie to stawka (prawdopodobnie 50 proc.), ani od jakiego progu zarobków zacznie obowiązywać. Stawki dziś obowiązujące, czyli 19, 30 i 40 proc., mają być utrzymane na dotychczasowym poziomie. MF nie potwierdza ani nie zaprzecza.

- Powołano zespół ds. restrukturyzacji finansów publicznych pod kierownictwem minister Haliny Wasilewskiej-Trenkner. Prowadzi on prace koncepcyjne dotyczące strony dochodowej budżetu państwa - powiedział Jacek Krzyślak, dyrektor departamentu polityki finansowej, analiz i statystyki MF.

- Nic nie wiem o ewentualnych zmianach w PIT. Wiadomo jedynie, że od 2004 r. będzie obowiązywać opodatkowanie zysków z dochodów kapitałowych - mówi Jarosław Skowroński, p.o. dyrektora biura prasowego MF.

Powrót deklaracji

Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego (TK) w sprawie abolicji Grzegorz Kołodko zapowiedział powrót do pomysłu ustawy abolicyjnej i deklaracji majątkowych. Jego zdaniem, nie powinno być sprzeczne z Konstytucją to, co jest zgodne z ekonomicznym rozsądkiem i interesem społecznym. A interesem społecznym w tym przypadku jest kontrola dochodów społeczeństwa.

Źle by się stało, gdyby w polskim systemie fiskalnym nie było takiego instrumentu, jak możliwość kontroli zmiany majątku w porównaniu z dochodami, które uzyskują podatnicy - mówił Grzegorz Kołodko, minister finansów po uchwaleniu przez Sejm ustawy budżetowej na 2003 r.

W kontekście informacji o zamierzeniach resortu finansów zapowiedź Grzegorza Kołodki nabiera jednak nowego znaczenia. Abolicja podatkowa i deklaracje majątkowe mają być prawdopodobnie instrumentem, na którego podstawie resort finansów z imienia i nazwiska określi podatników, których może objąć nowa stawka. Pozwoli także dokładnie oszacować wpływy budżetowe z tego tytułu.

Dariusz Filar, główny ekonomista Pekao SA

Wprowadzenie 4. progu podatkowego nie jest dobrym rozwiązaniem. Co prawda są w Europie kraje, które mają wyższe stawki podatkowe niż Polska, ale społeczeństwo jest tam zdecydowanie bogatsze. Polsce dla długofalowego rozwoju potrzebna jest redukcja obciążeń fiskalnych, a nie ich podnoszenie.

Marcin Mróz, ekonomista Societe Generale

Polscy politycy nie kwapią się raczej do cięcia wydatków, więc redukcja deficytu budżetowego możliwa jest jedynie w wyniku wzrostu wpływów. Najpewniejszym zaś sposobem uzyskania dodatkowych dochodów wydaje się podniesienie podatków. Jednak wzrost fiskalizmu jest niekorzystny z punktu widzenia wzrostu gospodarczego. Pieniądze powinny zostawać w kieszeni podatnika, który przeznaczy je na inwestycje czy konsumpcję. Doświadczenie uczy, że wyższe podatki nie oznaczają wyższych wpływów. Ostatnim przykładem jest alkohol - obniżona o 30 proc. akcyza przyczyniła się do większych dochodów budżetowych z tego tytułu.

Robert Gwiazdowski, Centrum im. A. Smitha

Nie ma w historii przykładu, który pokazuje, że wzrost fiskalizmu przyczynił się do poprawy sytuacji gospodarczej. Przeciwnie, jest odwrotnie. Najnowszym przykładem jest gospodarka amerykańska, gdzie w ubiegłym roku w odpowiedzi na recesję obniżano podatki. Nasz rząd zarzyna podatników, głównie klasę średnią. Osłabianie klasy średniej jest chyba celowym działaniem, ponieważ to ona jest ostoją demokracji i ogranicza zapędy polityków do zwiększania swojego wpływu na gospodarkę. Najzamożniejsi i tak nie zapłacą wyższych podatków, ich stać na zakup mieszkania w tzw. rajach podatkowych i tam będą się rozliczać z fiskusem.

Witold Orłowski, doradca ekonomiczny prezydenta

Nie słyszałem o takiej inicjatywie resortu finansów. Jeżeli jest to prawda, nie jestem zachwycony tym pomysłem. Polsce potrzebne jest na dłuższą metę uproszczenie systemu podatkowego, a dokładniej - zmniejszenie fiskalizmu. Niezbędne jest obniżanie podatków i ułatwianie społeczeństwu ich płacenia, a nie wprowadzanie kolejnych komplikacji.

Dariusz Rosati, członek Rady Polityki Pieniężnej

Jestem przeciwnikiem wysokich obciążeń podatkowych i progresywnej polityce fiskalnej. Należy dążyć do zmniejszania i upraszczania podatków. Już dziś podatnicy unikają ich płacenia, uciekają w szara strefę. Rosnący apetyt państwa spowoduje, że coraz większa część społeczeństwa będzie omijać przepisy podatkowe. Wzrost fiskalizmu nie jest drogą do poprawy sytuacji finansowej państwa.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: podatki | PIT | 50+ | minister finansów | najlepiej zarabiający | NAD | minister
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »