My, spekulanci-milionerzy ...

- Proponujemy, aby wprowadzić opodatkowanie dochodów giełdowych - obwieścił wczoraj w Sejmie cytowany przez PAP poseł Unii Pracy Janusz Lisak. Jego zdaniem, "na opodatkowaniu dochodów giełdowych nie ucierpią najubożsi, a dotyczyć to będzie tylko grup najbardziej zamożnych"...

- Proponujemy, aby wprowadzić opodatkowanie dochodów giełdowych - obwieścił wczoraj w Sejmie cytowany przez PAP poseł Unii Pracy Janusz Lisak. Jego zdaniem, "na opodatkowaniu dochodów giełdowych nie ucierpią najubożsi, a dotyczyć to będzie tylko grup najbardziej zamożnych"...

Bingo! Gratuluję Państwu! Gratuluję też PARKIETOWI! Oto - dzięki śmiałej tezie posła Janusza Lisaka z UP - zostaliśmy jednym szybkim ruchem uznani przez członka najwyższego organu ustawodawczego za NAJBARDZIEJ ZAMOŻNĄ GRUPĘ Polaków. Poseł widać rozumuje w ten sposób - skoro inwestujecie na giełdzie, jesteście Państwo bogaci. Serce rośnie, dusza śpiewa.

Jakaż prosta jest droga do sukcesu finansowego. Państwo jesteście milionerami, a zespół PARKIETU prowadzi gazetę i internetowy portal dla milionerów. Wielu z nas, inwestując na giełdzie od wielu lat, musi być w takim razie multimilionerami. Przynajmniej taki wniosek wynikałby z tezy posła.

Reklama

Szanowni Posłowie! Szanowny Panie Pośle! Uprzejmie informujemy, że na giełdzie nie inwestują wyłącznie ludzie bardzo zamożni. Proszę nie sugerować się opowieściami o tym, że na giełdzie zarabiają tylko bogacze, Żydzi, bezczelni spekulanci, mafia i cwaniacy. Naprawdę nie tylko. Na giełdzie lokują swoje pieniądze także dziesiątki tysięcy klientów funduszy inwestycyjnych, dysponujący czasem skromnymi kwotami. Inwestorami giełdowymi są także - pośrednio - miliony klientów funduszy emerytalnych oraz posiadaczy polis z tzw. funduszem inwestycyjnym. Niestety, w większości o owej mitycznej zamożności tylko marzą.

Wczorajsze wystąpienie UP było raczej zagrywką "pod publiczkę", socjotechnicznym gestem wobec wyborców spragnionych kary dla spekulantów. Na który jednak nie powinien pozwalać sobie poseł. Zwłaszcza z koalicji rządzącej. Jest raczej pewne, że postulatu UP nie poprze bratnia partia. Zarówno minister finansów, jak i szef resortu skarbu są zbyt wytrawnymi graczami, by bagatelizować znaczenie giełdy wobec koniecznej sprzedaży pakietów akcji w kilku dużych spółkach Skarbu Państwa. W ich interesie jest uzyskanie jak najwyższej wyceny. A uderzając podatkami w giełdę zrobiliby coś zupełnie odwrotnego.

Giełdę przed rychłym opodatkowaniem obroni jednak w ostateczności zupełnie prozaiczny problem - kwestia technicznej organizacji poboru podatku. To naprawdę skomplikowana operacja. I całe szczęście...

Inna sprawa, że nie można wykluczyć, iż niedługo PARKIET będzie musiał pewnie bronić sensu istnienia giełdy, funduszy, biur maklerskich i innych ośrodków "nieuzasadnionego" bogacenia się.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: My | spekulanci | posłowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »