MZ nie chce prywatnego szpitalnictwa w Polsce

Ministerstwo Zdrowia dyskryminuje prywatne placówki medyczne zakładając, że nie będą włączane do sieci szpitali. Wartość rynku niepublicznych usług zdrowotnych wynosi ponad 12 miliardów złotych. Prywatne szpitale zamierzają intensywniej rozwijać usługi onkologiczne, kardiologiczne i neurologiczne.

Ministerstwo Zdrowia dyskryminuje prywatne placówki medyczne zakładając, że nie będą włączane do sieci szpitali. Wartość rynku niepublicznych usług zdrowotnych wynosi ponad 12 miliardów złotych. Prywatne szpitale zamierzają intensywniej rozwijać usługi onkologiczne, kardiologiczne i neurologiczne.

Na 640 publicznych szpitali w kraju przypadają 172 szpitale prywatne. To wciąż zdecydowanie mniej niż w innych krajach Unii Europejskiej. W Wielkiej Brytanii jest ich ponad 250, a w Niemczech na 2 tys. szpitali publicznych przypada 500 prywatnych. W Polsce nastąpił jednak postęp, bo dziesięć lat temu działało u nas zaledwie kilka takich placówek. Ich dalszy rozwój może jednak zablokować Ministerstwo Zdrowia.

Sieć nie dla prywatnych

Z zapowiedzi resortu zdrowia wynika bowiem, że niepubliczne placówki nie mogą liczyć na wejście do sieci szpitali, a tylko to gwarantuje uzyskanie środków na leczenie chorych z Narodowego Funduszu Zdrowia.

- Również prywatne, wieloprofilowe szpitale powinny być włączone do sieci - uważa Andrzej Mądrala, wiceprezydent Konfederacji Pracodawców Polskich.

Natomiast z projektu ustawy wynika, że pod uwagę są brane tylko publiczne zakłady opieki zdrowotnej.

Bolesław Piecha, wiceminister zdrowia, nie widzi sensu rozwoju prywatnego szpitalnictwa w Polsce.

- Jest to uzasadnione jedynie w takich przypadkach, gdy prywatna placówka zagospodarowuje pewną niszę na rynku usług medycznych - dodaje wiceminister.

Również wstępna wersja założeń do rozwoju systemu dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych nie przewiduje możliwości zawierania umów z firmami ubezpieczeniowymi przez prywatne szpitale.

- Jeżeli resort zdrowia nie zmieni swojego nastawienia wobec prywatnych placówek medycznych, to niepewna jest ich przyszłość - dodaje Andrzej Mądrala.

Najgorzej byłoby, gdyby nie miały dostępu do pieniędzy z funduszu. W 2007 roku wartość ich kontraktów z NFZ wyniosła ogółem 750 mln zł (dla publicznych 15,8 mld zł). W porównaniu z 2006 rokiem wartość umów zawartych przez większe szpitale prywatne z funduszem nie uległa obniżeniu. To był dobry znak unormowania stosunków z płatnikiem, zwłaszcza że w latach poprzednich kontrakty prywatnych placówek medycznych często były obniżane o 20-30 proc.

Lepsza jakość

Zgodnie z danymi resortu zdrowia szpitale niepubliczne stanowią 21 proc. ogólnej liczby tego typu placówek. Posiadają ponad 8 tys. łóżek. W porównaniu ze szpitalami publicznymi jest to zaledwie 5 proc. ich ogólnej liczby. Ciekawe jest jednak to, że w placówkach niepublicznych jest zdecydowanie krótszy czas pobytu chorego. O ile w szpitalu prywatnym pacjent przebywa średnio 5,5 dnia, o tyle w zakładzie publicznym już 6,6 dnia.

Zdaniem Andrzeja Sokołowskiego, prezesa Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Niepublicznych (OSSN), to dobry przykład na to, że szpitale prywatne lepiej i efektywniej wykorzystują swoje zasoby. Średnio funkcjonowanie szpitali prywatnych jest tańsze o 30 proc. w porównaniu z ich publicznymi odpowiednikami.

- Dzięki temu mogą przyjmować więcej pacjentów i jednocześnie zmniejszać wydatki ponoszone w związku z ich przedłużającym się niepotrzebnie pobytem - dodaje Andrzej Sokołowski.

Dyrektorzy szpitali publicznych uważają, że na dłuższy czas hospitalizacji w ich placówkach ma wpływ rodzaj wykonywanych świadczeń.

- Prywatne szpitale najczęściej wykonują zabiegi wymagające krótkotrwałej hospitalizacji pacjenta - uważa Zbigniew Betlej, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Jaśle w woj. podkarpackim.

Z takim stwierdzeniem nie zgadza się prezes OSSN i podaje przykład wrocławskiego prywatnego szpitala, który przeprowadza transplantacje serca.

- Minęły już czasy, gdy szpitale niepubliczne wykonywały jedynie zabiegi z zakresu chirurgii plastycznej, położnictwa i ginekologii - dodaje Andrzej Sokołowski.

- Prywatne placówki coraz częściej wykonują skomplikowane zabiegi z zakresu chirurgii, ortopedii, kardiologii czy neurologii - uważa Aneta Bawiec, rzecznik prasowy EMC Instytut Medyczny z Wrocławia, posiadający sieć pięciu szpitali, które wcześniej funkcjonowały jako publiczne placówki powiatowe.

Coraz więcej pacjentów

O tym, że Polacy coraz chętniej korzystają z usług prywatnych szpitali, świadczy chociażby liczba wykonywanych przez nie zabiegów, ich rodzaj oraz stale rosnąca liczba pacjentów.

- Co roku nasz szpital odnotowuje 50-60-proc. przyrost wykonywanych świadczeń zdrowotnych oraz przyjmowanych pacjentów - dodaje Roman Walasiński, prezes zarządu Swissmed, który w 2006 roku został wyróżniony w rankingu GP dla najlepszych menedżerów ochrony zdrowia.

W szpitalach prywatnych zrzeszonych w OSSN (54 placówek) wykonuje się około 70 tys. zabiegów operacyjnych oraz ponad 1 mln porad ambulatoryjnych.

Spośród wszystkich szpitali niepublicznych 26,7 proc. posiada certyfikaty jakości ISO. W publicznych wskaźnik ten wynosi tylko 15,7 proc.

Zapowiedzi nowych szpitali

Rynek prywatnych usług medycznych w Polsce szacowany jest na 12-15 mld zł, ale jego potencjał jest zdecydowanie większy.

- W przyszłości wskaźnik udziału prywatnych szpitali w liczbie udzielanych świadczeń zdrowotnych powinien wzrosnąć do około 25 proc., z zastrzeżeniem, że nie dotyczy to szpitali, których organem założycielskim jest urząd marszałkowski lub inny organ samorządu - uważa Roman Walasiński.

- Uważam, że najszybszy rozwój prywatnych usług szpitalnych możliwy jest w Warszawie ze względu na zamożność osób mieszkających i pracujących w tym mieście - dodaje Anna Rutkiewicz, członek zarządu, dyrektor sprzedaży i marketingu LUX MED.

Zarówno LUX MED, Medi-cover, jak i Centrum Medyczne Karolina, Swissmed czy EMC mimo wszystko planują budowę kolejnych prywatnych szpitali. Średni koszt takiego przedsięwzięcia wynosi ponad 100 mln zł. Nie mogą to być jednak szpitale nastawione na wykonywanie wąskiego zakresu świadczeń zdrowotnych.

- Przyszłość prywatnych szpitali to wykonywanie coraz większej liczby specjalistycznych usług medycznych, bo tylko w ten sposób można konkurować z dużymi publicznymi molochami - uważa Andrzej Sokołowski.

Muszą więc leczyć wszystkie schorzenia związane z rozwojem cywilizacji, czyli wykonywać świadczenia z zakresu metod nowoczesnego diagnozowania, onkologii, kardiochirurgii czy neurologii.

Reklama

Dominika Sikora

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: zdrowie | Ministerstwo Zdrowia | prywatnie | szpitale | prywatne | zabiegi | placówki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »