Nadchodzi boom na biopaliwa

Rząd kreuje potężny boom na biopaliwa. Przygotowywany przez resort gospodarki projekt ustawy, zakładający obowiązek dodawania do paliw biokomponentów, pozwoli zarobić ich producentom krocie.

Rząd kreuje potężny boom na biopaliwa. Przygotowywany przez resort gospodarki projekt ustawy, zakładający obowiązek dodawania do paliw biokomponentów, pozwoli zarobić ich producentom krocie.

Szacuje się, że sama produkcja estrów rzepakowych w wielkości pozwalającej spełnić ustawową normę 4-5 proc. dodatku w oleju napędowym to łączny zysk rzędu 270 mln zł przy sprzedaży wartej 2,5 mld zł. Początkowo podzieli się nim zaledwie 6-8 firm.

Chętnych coraz więcej

Wyścig po pieniądze już się rozpoczął. Na razie samotnym liderem jest Rafineria Trzebinia, która wytwarza 100 tys. ton rocznie estrów rzepakowych, a w najbliższym czasie zwiększy zdolności produkcyjne o 50 proc. W przyszłym roku dołączy do niej giełdowy Skotan, który zaplanował budowę dwóch instalacji produkcyjnych (w Toruniu na terenie Elany i w Krakowie w specjalnej strefie ekonomicznej) o wydajności 100 i 150 tys. ton. Spółka pozyskała na inwestycje kapitał dzięki dodatkowej emisji akcji - w czerwcu otrzyma 63 mln zł.

Mniejszą instalację (50 tys. ton) buduje Elstar Oils, podobną zamierza uruchomić Solvent Dwory. Dwie instalacje chce postawić kontrolowany przez Aleksandra Gudzowatego wrocławski Pol-mos: budowa pierwszej już się zaczęła, druga jest w fazie projektowej. Obie będą produkować ok. 260 tys. ton estrów. Także dwie instalacje wybuduje handlująca paliwami spółka J&S (250 tys. ton), choć na razie rozpoczęcie inwestycji wstrzymują urzędowe formalności. Biopaliwami zainteresowana jest jeszcze Grupa Lotos - w Czechowicach kosztem 71 mln zł postawi instalację o wydajności 100 tys. ton. Podobną chcą uruchomić Zakłady Azotowe Puławy.

Ile można zarobić na produkcji estrów? Budowa instalacji o wydajności 100 tys. ton to inwestycja rzędu 18-22 mln euro, w zależności od rodzaju stosowanego do produkcji surowca (instalacja wykorzystująca sam rzepak jest tańsza, dywersyfikacja surowców kosztuje drożej). Jej koszt przy obecnych cenach estrów (ok. 800 euro za tonę) powinien zwrócić się po dwóch latach. Roczna rentowność mogłaby utrzymać się na poziomie 11-12 proc.

Ryzykowny interes

Jednak w tym biznesie czai się kilka niebezpieczeństw. Pierwszy to surowiec, którego jest zdecydowanie za mało. Zarobi ten, kto zapewni sobie dostawy rzepaku. Potrzeba go przynajmniej 2,5 mln ton, a osiągnięcie takiej wielkości produkcji jest dziś mało prawdopodobne. W takiej sytuacji możliwy jest import oleju: np. z Ukrainy lub Europy Zachodniej. Obniży to jednak opłacalność. Pozostanie więc sięgnięcie po tańszy surowiec - olej palmowy lub sojowy.

- Na rynku wygra ten, kto zastosuje technologię akceptującą różny surowiec, ale pozwalającą uzyskać jakość estrów zbliżoną do uzyskiwanych z oleju rzepakowego - wyjaśnia Grzegorz Ślak, prezes Skotanu. Według niego, stać na to niewiele firm. Pozostałe znajdą się na marginesie rynku lub splajtują.

Ryzykiem jest także niewyjaśniona do końca sprawa akcyzy. Co prawda, przed dwoma tygodniami przedstawiciel resor-tu gospodarki podczas prezentacji w Krajowej Izbie Gospodarczej rządowego projektu ustawy o biopaliwach zapewniał o stabilności przyszłych przepisów dzięki ustalaniu wysokości akcyzy na poziomie ustawy. Jednak producenci podchodzą do tych deklaracji bardzo ostrożnie.

- Bez ulg w podatku akcyzowym biopaliw nie będzie. Dopóki przepisy istnieją tylko na etapie projektów, trudno mówić o perspektywach rozwoju rynku - twierdzi Arkadiusz Kleczek, menedżer produktu paliwa w Rafinerii Trzebinia.

Będzie drożej na stacjach

Wobec tych kwestii, problemy związane z zagospodarowaniem powstającej w produkcji estrów gliceryny (zapotrzebowanie rynku nie rośnie, trudno będzie więc ją sprzedać) oraz odpadów w postaci makucha (2/3 masy ziarna rzepakowego) mają dużo mniejsze znaczenie, choć ich rozwiązanie nie będzie łatwe.

Znacznie większy problem wynika jednak z tego, co nakręci rynek - obowiązku dodawania biokomponentów. Wobec możliwości produkcyjnych, wprowadzenie go od stycznia przyszłego roku jest ekonomicznym absurdem. Produkcja estrów sięgnie w pierwszym kwartale maksymalnie 150 tys. ton. W drugiej połowie roku może wzrosnąć o kolejne 200-300 tys ton, ale i tak będzie to niewiele w porównaniu z zapotrzebowaniem rynku, szacowanym na 800 tys. ton. Podobne kłopoty pojawią się z biododatkami do benzyn (etanol). Jaki będzie efekt?

- Wprowadzenie w takiej sytuacji kar za brak biokomponentów w paliwie mogłoby doprowadzić do podwyżki cen na te produkty, dla których zabrakłoby wymaganego dodatku - uważa Grzegorz Zambrzycki, prezes J&S Energy.

Producenci uważają, że przygotowujący nowe przepisy zanadto się pospieszyli.
- To potrzebna i dobra ustawa, ożywi rynek. Ale z obowiązkiem dodawania biokomponentów moglibyśmy jeszcze zaczekać - dodaje Aleksander Gudzowaty, właściciel Bartimpexu.

Jak długo? Przynajmniej rok. W 2008 roku liczba instalacji produkcyjnych mogłaby się podwoić.

Reklama

Adam Woźniak

adam.wozniak@infor.pl

MEANDRY PRAWNE

Nowa ustawa o biokomponentach i biopaliwach ciekłych nakłada obowiązek dodawania do paliw wprowadzanych do obrotu 4-5 proc. biokomponentów. Rozważany jest wariant, w którym obowiązek udziału określonej ilości dodatków w łącznej rocznej sprzedaży paliw nałożony zostałby na hurtowników. W czerwcu ustawą ma zająć się Sejm. W tym samym czasie powinno pojawić się rozporządzenie określające wymagania jakościowe dla estrów metylowych stanowiących samoistnie paliwo i oleju napędowego z 20-procentowym dodatkiem estrów. W przygotowaniu jest również ustawa o monitorowaniu i kontrolowaniu jakości paliw. Z kolei rolnicy będą mogli produkować biopaliwa na własny użytek.

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: biopaliwa | resort gospodarki | rząd | boom | ustawy | biopaliwo | surowiec
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »