Najgorzej opłacany prezes zwolniony

Jego dymisji od dawna wyczekiwała większość działaczy PiS. Dopięli swego. W piątek wieczorem minister skarbu wręczył wypowiedzenie prezesowi PZU Cezaremu Stypułkowskiemu. Możliwe, że zastąpi go Cezary Mech.

Kilka miesięcy temu Jarosław Kurski, poseł PiS, na wewnętrznym zebraniu partyjnym, wytykał premierowi, że na kierowniczych stanowiskach w spółkach skarbu państwa utrzymuje ludzi związanych z dawnych układem rządzącym. Mówił wówczas o tolerowaniu "kwaśniewszczyzny", co bezpośrednio odnosiło się do prezesa PZU Cezarego Stypułkowskiego, który jest znajomym byłego prezydenta.

To skandal

Od dawna mówiło się, że jego dni w tym fotelu są policzone. Sam prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że utrzymywanie go w PZU to skandal. Z drugiej strony zwracano uwagę na fakt, że prezes Stypułkowski przetrwał już niejednego ministra, od polityki trzyma się z daleka, a poza tym jest znakomitym fachowcem, który podupadającą firmę postawił na nogi. W opublikowanym w czerwcowym numerze miesięcznika "Forbes" (edycja polska) rankingu najlepszych menedżerów zasiadających w spółkach skarbu państwa został sklasyfikowany na pierwszym miejscu. "Za jego kadencji wartość spółki wzrosła trzykrotnie, co potwierdza cena akcji PZU na rynku niepublicznym, gdzie przez ostatnie dwa lata wzrosła ze 100 do 300 PLN" - pisze magazyn.

Reklama

Lepszego prezesa nie ma

Cezary Stypułkowski wyróżniał się jeszcze jednym - był chyba najgorzej opłacanym menedżerem w Polsce. Kierując firmą, która zarządza kilkudziesięcioma miliardami złotych, sam zarabiał 15 tys. zł brutto. Mimo skromnej pensji nie zamierzał rezygnować z państwowej posady. Twierdził, że przychodząc do PZU zobowiązał się w ciągu siedmiu lat zreformować firmę i zamierza zadanie wykonać.

Nie wykona, bo minister skarbu podziękował mu za pracę.

Kto przejmie po nim schedę? Stypułkowski pytany przez "Forbsa" kto zostanie prezesem PZU jeśli zostanie odwołany odpowiedział: "Dzisiaj lepszego prezesa nie znajdą". "A Cezary Mech, były prezes nadzoru nad ubezpieczeniami" - dopytywała gazeta?

"Nie sądzę by spełniał kryteria formalne" - powiedział Stypułkowski.

Posada dla Mecha?

Tymczasem to właśnie Mecha część mediów typuje na jego następce. Ten specjalista od spraw gospodarczych w PiS ostatnio poszedł w odstawkę. Po krótkim pobycie w Ministerstwie Finansów, gdzie pełnił funkcję wiceministra, odszedł wyrzucony przez szefową resortu Zytę Gilowską, która uznała, że nie może z nim współpracować. Mech typowany był na szefa super urzędu nadzorującego rynki finansowe, który chciał utworzyć PiS. Jak na razie prace nad stworzeniem urzędu stanęły w miejscu. Pierwotnie miał zacząć działać w kwietniu, teraz mówi się o jesieni. Możliwe więc, że bezrobotny Mech zasiądzie w fotelu prezesa PZU.

ET

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »