Najlepsze i najgorsze banki Ameryki

Upada teraz wiele banków. Przedstawiamy najlepsze i najgorsze instytucje spośród 100 największych banków.

Bank of America oraz Citigroup wyratowały swoje bilanse i spłacają miliardy dolarów przekazane im w ramach kół ratunkowych z pieniędzy podatników, więc przypadkowy obserwator mógłby zakładać, że kryzys bankowy już się skończył. Nic jednak bardziej mylącego.

Przez upadłe banki Federal Deposit Insurance Corp. (federalny urząd ubezpieczający depozyty bankowe) wciąż ma co robić. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy upadło 41 banków, przekroczono więc dane z całego roku 2008, kiedy upadło 26 banków.

Na zdjęciach: Najlepsze banki Ameryki

Reklama

Na zdjęciach: Najgorsze banki Ameryki

Pięć wskazówek, jak ochronić internetowe konto bankowe

10 sposobów na mądre oszczędzanie

Dziewięć najlepszych posunięć finansowych roku 2009

Co więcej, według niektórych pomiarów bilanse bankowe są dziś w gorszym stanie niż w najgorszym momencie kryzysu finansowego. W ostatnim kwartale kredyty zagrożone stanowiły 3,4 proc. wszystkich przeterminowanych kredytów w dużych bankach w porównaniu z 1,5 proc. w poprzednim roku. Wartość aktywów niepracujących wynosiła w ubiegłym kwartale 2,4 proc. w porównaniu z 1,2 proc. w roku poprzednim.

Od małych do molochów

Gdy w lipcu 2008 r. upadł IndyMac Bancorp, którego aktywa warte były 32 mld dolarów, był to czwarty największy dotychczasowy upadek banku. W ostatnim kwartale przed upadkiem bank odnotował wskaźnik adekwatności kapitałowej (Tier 1) na poziomie 9 proc., a wskaźnik adekwatności kapitałowej ważonej ryzykiem na poziomie 10,3 proc. Kredyty zagrożone stanowiły 9,2 proc. wszystkich kredytów, natomiast aktywa niepracujące stanowiły 6,5 proc. łącznej wartości wszystkich aktywów. Mamy dziś duże banki ze wskaźnikami gorszymi niż te.

Aby sprawdzić nieco dokładniej stan 100 największych banków i kas oszczędnościowych, "Forbes" zwrócił się do specjalistów z SNL Financial. Firma z Charlottesville w stanie Wirginia przyjrzała się ośmiu wskaźnikom finansowym, m.in. średniej stopie zwrotu z aktywów, wynikom z tytułu odsetek, udziałowi kredytów zagrożonych w całkowitej wartości kredytów, udziałowi niepracujących aktywów w całkowitej wartości aktywów, procentowi rezerw w stosunku do kredytów zagrożonych, dwóm wskaźnikom adekwatności kapitałowej (Tier 1 i wskaźnikowi ważonemu ryzykiem) oraz współczynnikowi lewarowania (stosunkowi zobowiązań do kapitału własnego). SNL przyjrzał się bankom różnych rozmiarów, od Harleysville National, którego aktywa są warte 5,2 mld dolarów po molocha, jakim jest Bank of America z aktywami wartymi 2,3 bln dolarów.

Nudno znaczy dobrze

Oceniliśmy 100 banków w każdej kategorii, a następnie zsumowaliśmy poszczególne oceny. Najlepiej wypadł Bank of Hawaii z Honolulu z aktywami wartymi 12,2 mld dolarów. - Nudno znaczy dobrze - mówi prezes banku, Allan Landon.

Landon przypisuje dobre wyniki banku jego konserwatywnemu bilansowi i koncentracji na wynikach z uwzględnieniem ryzyka. Gdy rynek nieruchomości był dziesięć lat temu rozgrzany, Bank of Hawaii podtrzymał konserwatywną strategię zabezpieczeń, co pomogło mu zminimalizować obecnie wartość złych kredytów. Kredyty zagrożone stanowiły w ostatnim kwartale zaledwie 1,2 proc. wszystkich kredytów, co jest ósmym najlepszym wynikiem spośród 100 największych banków. Bank zajął trzecie miejsce pod względem wysokości rezerw do wartości kredytów zagrożonych - posiada niemal dwukrotnie tyle rezerw co złych kredytów.

Oby to trwało jeszcze długo

Bank of Hawaii odmówił również przyjęcia pieniędzy z federalnego programu pomocy dla amerykańskich banków TARP. Wiele banków, które otrzymały pieniądze z programu TARP, musiało podwyższyć wysokość kapitału, emitując akcje, co w większości wypadków zmniejszyło wartość udziałów posiadanych przez obecnych akcjonariuszy. - Naszym nadrzędnym celem jest zmaksymalizowanie wartości dla akcjonariuszy - mówi Landon. To slogan powtarzany przez większość prezesów, o którym jednak większość bankierów wydała się ostatnio zapominać. Landon twierdzi, że bank przeznacza 90 proc. dochodów na dywidendy i wykup akcji oraz że przez cały okres kryzysu finansowego utrzymywał wypłacane kwartalnie dywidendy na poziomie 45 proc. Wall Street doceniła siłę Bank of Hawaii na giełdzie, ponieważ akcje banku sprzedają się ostatnio po 48 dolarów, czyli za cenę 2,5 razy wyższą od ich wartości księgowej. Jest to najwyższy wskaźnik spośród wszystkich 100 banków. - Oby to trwało jeszcze długo - wzdycha Landon.

Na Hawajach sprzedaje się "słońce i uśmiechy"

Wall Street zaskoczyła wiele z banków z dołu naszej listy. Harleysville, wart 1,1 swojej wartości księgowej, jest jedynym bankiem z dolnej dziesiątki, który sprzedaje swoje akcje za więcej niż połowę ich wartości księgowej. W ciągu 12 miesięcy ceny akcji siedmiu z dziesięciu banków spadły o co najmniej 50 proc.

Jednym z banków niemal na samym dole listy, który pragnie odwrócić swój los, jest Capitol Bancorp. Ltd z Lansing w stanie Michigan. Bank jest obecny w 17 stanach, ale w stanie, z którego pochodzi, został mocno dotknięty problemami ekonomicznymi. Wskaźniki adekwatności kapitałowej na poziomie 8,4 proc. (Tier 1) i 11,2 proc. (ważony ryzykiem) są najgorsze spośród 100 największych banków. Bank sprzedaje swoje jednostki w sześciu stanach, w tym na takich obszarach jak Kalifornia i Ohio, by poprawić wskaźniki kapitałowe i bilans.

Capitol Bancorp. i inne banki, które chcą się odbić od dna, mogą zadzwonić do Landona. Twierdzi on, że na Hawajach sprzedaje się "słońce i uśmiechy".

Najlepsze płace minimalne w Europie

Kurt Badenhausen

Forbes
Dowiedz się więcej na temat: bank | najlepsze | ameryk | najlepsi | Forbes | bańki | kredyt | 100 | bankowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »