Najmniej debiutów od 7 lat

Mijający rok wypada wyjątkowo źle, jeśli chodzi o liczbę nowych spółek, które zdecydowałysię wejść na giełdę.

Mijający rok wypada wyjątkowo źle, jeśli chodzi o liczbę nowych spółek, które zdecydowałysię wejść na giełdę.

Do grudnia zadebiutowało 12 firm i nie zapowiada się, by do końca rokuprzybyła choć jedna. Tak słabego wyniku GPW nie miała od 1993 r., kiedy to na parkieciepojawiło się 6 emitentów. A początek roku był bardzo obiecujący.

Debiutów byłoby więcej, gdyby nie dezercje, choć i tych nie jest wcale wiele. Swoje wejście na parkiet od miesięcy już przesuwa developer - Globe Trade Centre, nie spieszy się Techmeksowi. Inwestorom przyjdzie też poczekać na toruńską Elizę.

Początek roku zdecydowanie nie zapowiadał tak niewielkiej liczby debiutantów. E-hossa rozbudziła oczekiwania inwestorów na nowe emisje i wejście nowych firm, te jednak nie zdążyły z procedurami i przygotowaniem się do upublicznienia przed zakończeniem mody na IT. Presja oczekujących na nowe spółki była wówczas tak silna, że Rada Giełdy zdecydowała się nawet obniżyć kryteria wymagane przy wejściu na GPW. Dziś jednak inwestorzy nie wypatrują już akcji IT z takim entuzjazmem i wbrew oczekiwaniom, niewielkiej liczby debiutów z I połowy roku nie dało się już nadrobić jesienią. - Ten rok pokazuje, że zasoby prywatyzacyjne wyczerpują się. Do tego doszła też kiepska koniunktura o zasięgu międzynarodowym. Stąd taki słaby wynik - mówi Piotr Szeliga, wiceprezes GPW. - Za granicą także jest nie najlepszy czas na debiuty, ale jak wiadomo koniunktura ma to do siebie, że się zmienia - dodaje.

Reklama

Paradoksalnie koncentracja uwagi rynku na przedsięwzięciach powiązanych z teleinformatyką, jest też częściowo odpowiedzialna za słabą statystykę debiutów. W takiej atmosferze firmy z innych branż nie bardzo miały czego na giełdzie szukać. Jest to także efekt odwrotu rynku od małych spółek.- Liczba niewielkich firm starających się wejść na GPW w stosunku do roku 1999 i 1998 drastycznie się zmniejszyła - mówi Marcin Sadlej, dyrektor Departamentu Doradztwa i Analiz CDM Pekao.

Dopóki małe spółki nie powrócą do łask inwestorów, statystyka debiutów po prostu będzie wyglądała źle. Zdaniem Marcina Sadleja szansą na powrót zainteresowania małymi firmami jest stabilny, trwający co najmniej rok wzrost na giełdzie. W niepewnych czasach niechętnie inwestuje się w spółki o niskiej kapitalizacji, a co za tym idzie i niskiej płynności.

Pocieszające jest jednak, że tegoroczne emisje nie były małe. Inwestorzy mogli kupować akcje: Europejskiego Funduszu Leasingowego, Netii, PKN Orlen czy Pekao. Nie najgorzej zapowiada się również przyszły rok. Do kupienia będą walory KGHM, TP SA, a niewykluczone że także ITI, Polsatu czy Elektrowni i Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów. Trzy ostatnie spółki to potencjalni debiutanci, może znajdzie się wśród nich także wciąż zwlekający Polimex-Cekop. Być może na 2001 i 2002 r. przypadnie tak bardzo oczekiwany wiosną tego roku wysyp firm TMT (Technology Media Telecommunications).

W samym 2001 r. chce wejść na GPW kilkanaście tego typu przedsięwzięć.- Liczymy, że działania zachęcające do wejścia na giełdę firmy nowych technologii dadzą efekty. Już na początku przyszłego roku prawdopodobnie będą sprzedawane poprzez giełdę akcje jednej ze spółek starającej się o wejście do notowań w ramach SITech - powiedział Piotr Szeliga.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: wejście | GPW
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »