Nasza waluta osłabnie jesienią

- Im dalej idziemy w stronę umocnienia złotego, tym gwałtowniejsze będzie jego osłabienie - przestrzega Mateusz Szczurek, ekonomistaz ING Barings. Złoty pozostanie mocny jeszcze w III kwartale,natomiast IV kwartał upłynie pod znakiem spadku jego wartości.Analitycy szacują, że na koniec roku dolar będzie kosztował 4,20-4,55 złotego. Polską walutę nadal będą umacniać głównie prywatyzacje, a osłabiać czynniki polityczne i makroekonomiczne.

- Im dalej idziemy w stronę umocnienia złotego, tym gwałtowniejsze będzie jego osłabienie - przestrzega Mateusz Szczurek, ekonomistaz ING Barings. Złoty pozostanie mocny jeszcze w III kwartale,natomiast IV kwartał upłynie pod znakiem spadku jego wartości.Analitycy szacują, że na koniec roku dolar będzie kosztował 4,20-4,55 złotego. Polską walutę nadal będą umacniać głównie prywatyzacje, a osłabiać czynniki polityczne i makroekonomiczne.

Według Jacka Jurczyńskiego z Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej, z analizy technicznej wynika, że w okresie wakacji należy się spodziewać konsolidacji kursu dolara do złotego na poziomie 3,92-4. Potem można się spodziewać spadku do 3,8 zł. Jednak w perspektywie sześciu miesięcy oczekuje on wzrostu kursu do 4,2-4,25 zł.

Zdaniem J. Jurczyńskiego, nową jakością na rynku walutowym będzie mniejsze niż dotychczas wahanie kursu złotego.Na początku roku większość analityków prognozowała, że na koniec I półrocza za dolara będziemy płacić 4,15-4,35 zł.

Reklama

Wczoraj na fixingu dolar kosztował 3,9612 złotego. Obecnie analitycy uważają, że przestrzelenie szacunków wynikało z tego, że nikt na początku roku nie podejrzewał aż tak znacznej poprawy eksportu, a także opóźnień w transakcjach prywatyzacyjnych. Nie przewidziano także napływu pieniędzy z rekompensat. Choć nie wiadomo, jaki scenariusz wydarzeń przyniesie nam życie, to większość ekonomistów spodziewa się osłabienia polskiej waluty pod koniec roku.

Według Mateusza Szczurka, w IV kwartale pogorszą się podstawowe wskaźniki makroekonomiczne, takie jak inflacja i deficyt na rachunku obrotów bieżących. - W lipcu inflacja będzie jeszcze spadać, potem spodziewamy się, że jej poziom (około 5,3%) nie będzie się zmieniał, w IV kwartale nastąpi jej wzrost. Na koniec roku wyniesie ona 6% - wyjaśnił Mateusz Szczurek, ekonomista z ING Barings.

Według niego, w podobnym okresie nastąpi pogorszenie deficytu na rachunku obrotów bieżących. Będzie to efekt wzrostu popytu krajowego oraz mocnej rodzimej waluty. Według szacunków ING Barings, na koniec roku kurs dolara będzie wynosił 4,55 złotego, a kurs euro 4,10 złotego.Jego zdaniem osłabienie złotego może nastąpić szybciej, jeśli dojdzie do odwołania minister skarbu Aldony Kameli-Sowińskiej. Wówczas pojawią się poważne problemy z finansowaniem dziury budżetowej. Według niego, już teraz można się spodziewać, że budżet nie zostanie wykonany. W tej sytuacji rząd będzie zmuszony zwiększyć emisję papierów skarbowych. W konsekwencji może to spowodować falę wyprzedaży i wyjście inwestorów z Polski. Efektem tego będzie osłabienie polskiej waluty.

Obniżka po redukcji stóp

- Prywatyzacje, wysokie stopy procentowe, rekompensaty spowodują, że złoty będzie mocny do końca III kwartału. Do osłabienia może dojść w IV kwartale, kiedy zabraknie tych czynników. Na koniec roku dolar będzie kosztował około 4,3 zł - prognozuje Sławomir Nosal, analityk z WBK. W budżecie na ten rok zaplanowano, że Skarb Państwa sprzeda akcje za 18 mld zł. Nie wiadomo jednak, jaka część z tych środków zostanie wymieniona na złote, a jaka trafi na konto walutowe rządu w NBP. Zdaniem analityka, nie jest do końca przesądzone, czy wszystkie zaplanowane na ten rok prywatyzacje dojdą do skutku.

Podziela on zdanie Mateusza Szczurka o problemach rządu z realizacją budżetu na ten rok. Obecnie rząd deklaruje, że będzie temu przeciwdziałać obcinając wydatki. Jednak zawirowania polityczne mogą utrudnić te działania. Analityk uważa, że w najbliższym czasie osłabienie polskiej waluty mogłaby spowodować większa obniżka stóp procentowych. Jego zdaniem, nie doprowadzi do tego polityka drobnych cięć po 100 punktów bazowych.

- W III kwartale na umocnienie kursu złotego wciąż duży wpływ będzie miała prywatyzacja - uważa Jacek Wiśniewski, szef zespołu analiz rynkowych z Banku Pekao. Według niego, w związku z opóźnieniami może ona przesunąć się na IV kwartał. Spodziewa się on osłabienia polskiej waluty pod koniec roku. Wpłynie na to m.in. spodziewany spadek eksportu, prowadzący do pogorszenia deficyty na rachunku obrotów bieżących. Brak perspektyw na poprawę sytuacji makroekonomicznej, do czego mogłyby przyczynić się obniżki stóp procentowych, może spowodować wyprzedaż polskich obligacji, co osłabi złotego.

Na przyszłe decyzje RPP dotyczące poziomu stóp procentowych, zdaniem J. Wiśniewskiego, wpływ będzie miała sytuacja budżetowa w tym roku. Poza tym negatywnie na polską walutę będą oddziaływać obawy związane z kształtem budżetu oraz polityką ekonomiczną na następny rok, które będą opracowane przez ekipę rządzącą po wyborach parlamentarnych. Mało restrykcyjny budżet na 2002 rok może być też powodem pogorszenia się perspektyw obniżek stóp procentowych. Taka sytuacja, zdaniem J. Wiśniewskiego, sprzyjałaby wyprzedaży obligacji, co osłabiłoby walutę.

Według Jacka Wiśniewskiego, wpływy z prywatyzacji będą równoważyć czynniki polityczno-ekonomiczne. Uważa on jednak, że jeśliby nałożyły się na siebie negatywne czynniki, to złoty straci na wartości około 9%.

Dlaczego złoty jest tak mocny

Zdaniem Jacka Wiśniewskiego, silny złoty to obecnie wynik realnych i oczekiwanych przepływów środków z rekompensat za pracę przymusową, opłat za UMTS, prywatyzacji oraz dobrych ocen polskich fundamentów.

Według niego, w związku z wypłatami rekompensat o łącznej wartości 1,9 mld marek na rynku obserwuje się zwiększoną aktywność banków niemieckich, które kupują złotego. Choć nie wiadomo, czy pieniądze te zostały już wymienione, to informacja ta wciąż ma wpływ na rynek.

Kolejnym czynnikiem umacniającym złotego jest druga rata opłat za UMTS wnoszonych przez operatorów sieci komórkowych. Do końca czerwca muszą one zapłacić Skarbowi Państwa równowartość 250 mln euro. Kolejna rata o podobnej wartości jest przewidziana na wrzesień.Trzecim bardzo istotnym czynnikiem, który spowodował umocnienie złotego, są oczekiwania na transakcje prywatyzacyjne związane ze sprzedażą akcji KGHM Polska Miedź, PKN ORLEN, Telekomunikacji Polskiej SA oraz Rafinerii Gdańskiej. - Transakcje te wciąż wiszą nad rynkiem - twierdzi Jacek Wiśniewski.

Jego zdaniem, na kurs złotego nie ma wpływu rzekomy duży popyt inwestorów na polskie obligacje. Przyznaje, że czynnik ten faktycznie przyczyniał się do umocnienia rodzimej waluty, ale było to w listopadzie i grudniu ub.r. oraz na początku tego roku.

- Obecnie popyt i podaż na polskie papiery się równoważy. Dodatkowo, wysokie stopy procentowe powodują, że część inwestorów trzyma wcześniej kupione obligacje, ponieważ wciąż zarabia na odsetkach oraz na walucie. Inwestorzy kupując papiery, również finansują się transakcjami fx swap, co sprawia, że nie muszą zamieniać waluty na złotego - wyjaśnia J. Wiśniewski.

Według niego, pozytywnie przez graczy na rynkach oceniane są obecnie polskie fundamenty. Dotyczy to szczególnie zmniejszenia do około 5% PKB deficytu na rachunku obrotów bieżących, co nastąpiło dzięki ciągłemu wzrostowi eksportu.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: waluta | ing | Mateusz Szczurek | złoty | analitycy | waluty | osłabienie | jesien
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »