Nerwowa stabilizacja
Sytuacja na warszawskiej giełdzie najwyraźniej się stabilizuje. W mijającym tygodniu można było zaobserwować delikatny trend zwyżkowy, ale indeks WIG zyskał raptem 1,85 proc., a skupiający największe firmy WIG 20 2,47 proc.
To oznacza, że ledwie odrobione zostały straty z poprzedniego tygodnia. Mniej więcej zerowy bilans ostatnich 10 sesji nie oznacza jednak wcale, że na giełdzie nic się nie dzieje. Wręcz przeciwnie - nastroje są bardzo nerwowe. Wśród inwestorów da się zauważyć rosnące zaufanie do notowanych spółek, z drugiej jednak strony napływające na rynek negatywne informacje z zakresu makroekonomii generują sporą podaż akcji.
Z powodu braku wyraźnej tendencji wraca moda na mało płynne spółki, które na skutek dużej podatności na spekulacje pozwalają w krótkim terminie osiągnąć spory zysk.
Np. papiery Trans Universal Poland zdrożały w ciągu tygodnia o 44,4 proc. Z dużych firm najlepiej w tym okresie zaprezentował się KGHM, którego kurs wzrósł o 10 proc. na fali oczekiwań, że kombinat rychło sprzeda swój pakiet Polkomtela wyceniany na ok. 700 mln USD. Inwestorzy 5,7-proc. zwyżką docenili też dobre wyniki finansowe Pekao. Nieźle prezentują się firmy informatyczne (ComputerLand zyskał 6,4 proc., Prokom 5,3 proc. a Softbank 5 proc.), gdyż gracze liczą, że pozyskają one intratne zlecenia z banków przy okazji wprowadzania podatku od zysków z oszczędności.
Największe straty przyniósł natomiast inwestorom borykający się z poważnymi kłopotami Krak-Brokers oraz Pażur (spadki po blisko 22 proc.), którego poprzednio fala spekulacji wyniosła mocno w górę.
Oczekiwania specjalistów co rozwoju sytuacji na parkiecie można określić jako ostrożnie optymistycznie. W dłuższej perspektywie oczekiwany jest przepływ w kierunku giełdy kapitałów z lokat bankowych, które mają zostać obciążone podatkiem. Jednak lokalnie może nastąpić odpływ pieniędzy z parkietu, gdyż inwestorzy będą chcieli ulokować w bankach możliwie dużo środków tuż przed wprowadzeniem podatku.