Nierealny termin

Zakład Ubezpieczeń Społecznych planuje już w przyszłym miesiącu rozpoczęcie kolejnej ogromnej akcji - wyliczania wszystkim ubezpieczonym kapitału początkowego. Ma na to cztery lata. Prezes ZUS spodziewa się kolejnych kłopotów.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych planuje już w przyszłym miesiącu rozpoczęcie kolejnej ogromnej akcji - wyliczania wszystkim ubezpieczonym kapitału początkowego. Ma na to cztery lata. Prezes ZUS spodziewa się kolejnych kłopotów.

"Wkrótce zakończy się porządkowanie - na podstawie deklaracji rocznych - bazy danych płatników i wtedy ZUS będzie mógł rozpocząć gromadzenie dokumentów ubezpieczeniowych i wyliczanie kapitałów początkowych" - powiedział PG prof. Lesław Gajek, prezes ZUS. Zaznaczył, że będzie to ogromne obciążenie dla Zakładu - nie tylko finansowe, ale także ze względu na bardzo krótki termin realizacji nowego zadania.

"Kapitał początkowy dla prawie 15 mln ubezpieczonych, zgodnie z ustawą o emeryturach i renach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, ma być wyliczony do końca 2004 r. Nie jest to realny termin i trzeba będzie go wydłużyć" - uważa prof. Gajek. Zwraca uwagę, że chodzi tu przede wszystkim o dobro ubezpieczonych. "Kapitał początkowy to konkretne pieniądze" - mówi prezes.

Reklama

Do tej pory nikt nie oszacował kosztów całej operacji. Jak zauważa prezes ZUS, będą one olbrzymie. ZUS będzie musiał m.in. wprowadzić zmianowy system pracy i przygotować się do magazynowania milionów dokumentów dostarczanych przez ubezpieczonych. Kosztem będzie także rozsyłanie przez ZUS zawiadomień do pracodawców i ubezpieczonych o terminie dostarczania tych dokumentów. Zapłacą także pracodawcy, kórzy będą musieli przygotować dokumentację dla obecnych, jak i byłych pracowników.

"Obecnie ZUS testuje na wybranej grupie ubezpieczonych program komputerowy, przygotowany w ramach kontraktu z Prokomem, do wyliczania kapitału początkowego. Jak do tej pory działa on bez zarzutu, ale obawiam się, że kiedy operacja obliczania kapitału ruszy na wielką skalę, mogą pojawić się problemy" - przyznaje Lesław Gajek.

Kolejnym problemem będzie zebranie olbrzymiej liczby dokumentów ubezpieczeniowych, a następnie sprawdzanie ich prawdziwości. Prof. Gajek nie wyklucza bowiem, że pojawią się próby fałszowania dokumentacji, po to aby uzyskać wyższe emerytury.

Jest mało prawdopodobne, aby w połowie tego roku - jak zapowiedziało Biuro Pełnomocnika Rządu ds. Reformy Zabezpieczenia Społecznego - powstała w ZUS specjalna baza z listą zakładów, które działały w Polsce. Prezes ZUS przyznaje, że nic nie wie o takich planach pełnomocnika. Jeśli jednak miałoby to pomóc ubezpieczonym, to taka baza powinna powstać - podkreśla prezes ZUS.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: Prezes ZUS | ZUS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »