Obroty na rynku akcji regularnie idą w dół

Popyt na akcje jest znikomy. Zagraniczni inwestorzy wybierają obligacje, a krajowe instytucje wyraźnie ograniczyły zakupy walorów. Specjaliści prognozują, że ożywienia należy spodziewać się najwcześniej we wrześniu.

Popyt na akcje jest znikomy. Zagraniczni inwestorzy wybierają obligacje, a krajowe instytucje wyraźnie ograniczyły zakupy walorów. Specjaliści prognozują, że ożywienia należy spodziewać się najwcześniej we wrześniu.

Na warszawskiej giełdzie wyraźnie udziela się wakacyjna atmosfera. Spadek obrotów poniżej 100 mln zł na początku tygodnia może sugerować niemal kompletny brak zaangażowania polskich i zagranicznych instytucji w akcje notowane na GPW.

W ocenie wielu specjalistów, marazm na rynku akcji może utrzymać się jeszcze przez wiele tygodni. W tym okresie może dojść do wielu spektakularnych przecen. Ożywienie na rynku spodziewane jest dopiero pod koniec roku. Przełomowy ma być IV kwartał.

Konkurencyjne papiery

Jeszcze w połowie maja inwestorzy sporo obiecywali sobie po nagłym zrywie i obrotach na poziomie 540 mln zł. Jednak jak pokazały kolejne sesje, był to tylko krótki epizod. Zapowiedzi powrotu zagranicy na dłużej na krajowy parkiet nie spełniły się. Jeśli już inwestorzy decydują się na zakupu papierów, to wybierają obligacje i bony skarbowe.

Reklama

- W ciągu 2-3 miesięcy nie ma co liczyć na wejście zagranicznych inwestorów nastawionych na długoterminowe inwestycje. Rząd sprawia wrażenie, jakby nie miał sensownego planu prywatyzacyjnego i propozycji dalszego rozwoju rynku kapitałowego. To wszystko tylko odstrasza zachodnich inwestorów od lokowania w akcje polskich spółek - podkreśla Rafał Gębicki, niezależny doradca inwestycyjny.

Piłka zamiast giełdy

Handel na giełdzie zakłócają mistrzostwa świata w piłce nożnej. Wystarczy tylko przypomnieć, że 4 czerwca, a więc w dniu pierwszego meczu rozgrywanego przez polski zespół obroty na GPW tylko nieznacznie przekroczyły 123 mln zł. Drugi mecz naszych Polaków jeszcze bardziej sparaliżował handel na rynku akcji. W poniedziałek, gdy zespół Jerzego Engela grał z Portugalią, obroty nieznacznie zbliżyły się do poziomu 91 mln zł.

Można mieć nadzieję wypada, że po wyeliminowaniu Polski z turnieju część inwestorów powróci na rynek akcji. Jednak wśród wielu specjalistów panuje przekonanie, że część graczy zrobi sobie przerwę do końca czerwca, czyli do meczu finałowego.

Po zakończeniu azjatyckiego turnieju zaczynają się wakacje. Lipiec i sierpień nigdy nie były najlepszymi miesiącami dla warszawskiego rynku akcji.

Czarny scenariusz

Jeśli sprawdzą się najczarniejsze scenariusze analityków, to sytuacja na giełdzie może wyglądać jeszcze gorzej. Spadek obrotów wcale nie musi być sezonowym zjawiskiem. Nie można wykluczyć, że to początek niekorzystnej tendencji.

- To wszystko grozi marginalizacją naszej giełdy. Już teraz wiele naszych funduszy kupuje papiery na zachodnich rynkach. Spadek obrotów nie tylko ma związek ze zbliżającymi się wakacjami i mistrzostwami świata. Jeśli giełda nie zostanie zasilona grupą nowych spółek o znaczącej kapitalizacji, to nie ma się co łudzić, że po wakacjach wyraźnie wzrosną obroty na GPW. Aby spokojnie patrzeć w przyszłość konieczne jest stworzenie giełdy, która ma dominującą pozycje w regionie. Jedyną szansą na zbudowanie silnego rynku kapitałowego przed naszym przystąpieniem do UE byłoby przeprowadzenie za pośrednictwem giełdy kilku spektakularnych prywatyzacji - twierdzi Rafał Gębicki.

Spadek obrotów daje się we znaki samej giełdzie. Zdaniem jej przedstawicieli jest to główna przyczyna straty operacyjnej, jaką GPW notuje od lutego. Trzy czwarte przychodów giełdy stanowią opłaty od obrotu.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: rynek akcji | spodziewać | obligacje | GPW | W dół | inwestorzy | W.E. | giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »