Odra w Szczecinie zablokowana

Barki i pchacze przedsiębiorstwa Odratrans wypłynęły na środek rzeki. Marynarze protestują przeciwko decyzji VII Narodowego Funduszu Inwestycyjnego o sprzedaży ich zakładu firmie IZO-ERG z Gliwic. Chcą sami wykupić swoje przedsiębiorstwo.

To już końcówka naszej wytrzymałości. Traktuję już ten kraj jako jakieś państwo bananowe. Nie wiem, czy politycy już całkiem oszaleli - mówił jeden z pracowników firmy. Marynarze zapowiadają, że blokada będzie trwała aż do skutku. Już raz była i nie dała oczekiwanych rezultatów - dodają.

Protest oznacza całkowitą blokadę portu od strony Odry. Do Szczecina nie wpłynie żadna jednostka od strony Niemiec, statek wycieczkowy czy prom wolnocłowy. Marynarze zablokowali też Regalice i inne odcinki, którymi można by ominąć stojące w poprzek rzeki barki pchacze. Protestujący zapowiedzieli, że nie będą robić żadnych wyjątków i nie przepuszczą nikogo.

Reklama

Na wodzie jest około 30 jednostek. Marynarze rozwiesili transparenty na barkach i na budynkach firmy. Szlabany zostały opuszczone i na teren Odrytrans od strony nadbrzeża nikt obcy nie może wejść. Protestujący chcą w ten sposób uniknąć ewentualnej prowokacji.

Marynarze już w czerwcu protestowali przeciwko sprzedaży ich firmy. Wtedy Odrę zablokowano na 8 dni. Sprawę bada prokuratura i ABW, a władze VII NFI zapewniły, że do 1 października nikt nie będzie mógł kupić akcji Odratrans.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: zablokowana | zablokowany | barki | marynarze | Szczecin | firmy | Odra | ODR
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »