Olimpiada dobiła Grecję?

Analitycy jeszcze długo będą mówić jak olimpiada w Atenach odbiła się na finansach Grecji. Początkowo budżet miał się zamknąć w kwocie ok 5 miliardów euro, w rzeczywistości wydatki przekroczyły 9 mld. W efekcie Grecja wpadła w spiralę zadłużenia i otrzymuje od państw UE pomoc idącą w setki miliardów Euro.

Już w 1997 wybrano Grecję na organizatora igrzysk, lecz dopiero w 2000 roku rozpoczęły się poważniejsze inwestycje w infrastrukturę drogową i sportową. Koszty organizacji olimpiady rosły, a wątpliwości co do zyskowności przedsięwzięcia spędzają organizatorom sen z powiek. Gospodarka grecka zasilona pieniędzmi unijnymi pomyślnie się rozwija. Tempo wzrostu PKB wyraźnie przewyższa średnią unijną - w zeszłym roku osiągnęło 4,3 % PKB.

Nadzieje gospodarki

11-milionowa Grecja jest najmniejszym krajem organizującym igrzyska. Gigantyczne koszty imprezy to 5-7 % greckiego PKB. Wydatki przerosły wszelkie oczekiwania. Głównym powodem ich wzrostu były opóźnienia w przygotowaniach oraz obawa przed atakami terrorystycznymi, która znacząco podniosła koszty imprezy. Środki bezpieczeństwa kosztowały ponad 1 mld euro (przewidywano 600 mln euro). To pięć razy więcej niż w Sydney i aż 50 razy niż w Atlancie. Do kosztów nie wliczono budowy wioski olimpijskiej (600 mln euro). Budowa ateńskiego metra pochłonęła 1,6 mld euro (z czego Unia dołożyła 900 mln euro).

Reklama

Grecja jest jednym z najbiedniejszych krajów w UE, dlatego fundusze strukturalne płyną tu szerokim strumieniem. Bruksela dołożyła 475 mln euro na autostrady i kilkaset milionów na inne projekty. Wyraźnie odczuł to rynek pracy - stopa bezrobocia zmniejszyła się do 9,3%

XXVIII Igrzyska w liczbach

MKOL przekaże 1 mld dolarów dla komitetu organizacyjnego igrzysk ze sprzedaży praw do transmisji telewizyjnych i wpływów ze sponsoringu. Prawa do transmisji telewizyjnej kosztowały 793 mln dol. Przygotowanie samego cateringu pochłonęło 32 mln euro. 700 kucharzy będzie gotować dla 19,5 tys. olimpijczyków i trenerów. Miasto Ateny zapłaciło 250 milionów dolarów za sieć kamer i urządzeń podsłuchowych.

Co z przychodami?

Niskie przychody ze sprzedaży biletów spędzają sen z powiek organizatorom. Ogółem wydrukowano 5,3 mln wejściówek, rozprowadzono zaledwie ponad 2,6 mln. Szacuje się jednak, że właścicieli znajdzie w sumie 3,4 mln kart wstępu. W kasach pozostały już tylko bilety na mniej atrakcyjne zawody i eliminacje. Najtańszy bilet kosztuje 10 euro, przeciętna cena to 72 euro.

Drożyzna i marketingowa wpadka

O 6-10 proc. spadła w tym roku liczba przyjazdów zagranicznych do Grecji. Hotelarze sami odstraszyli turystów wygórowanymi cenami, żądając od 150 do 350 euro za pokój w zależności od klasy obiektu. Obecnie około 90 proc. rezerwacji hotelowych w stolicy pochodzi od organizatorów Olimpiady. Budowa nowych obiektów pochłonęła 400 mln euro, a koszt remontu już istniejących wyniósł miliard euro. Niestety wszystko wskazuje na to, iż wcale nie będą one zapełnione widzami. Sondaże wskazują, że ponad 73 proc. Greków jest zainteresowanych obejrzeniem igrzysk na żywo, jednak na razie tylko 8,5 proc. kupiło bilety.

Rząd ma swój sposób na zapewnienie publiki na trybunach - rozważa wykupienie dużej partii biletów i rozdanie ich urzędnikom państwowym, dla których wizyta na zawodach byłaby służbowym obowiązkiem. Puste hotele - na dziesięć dni przed rozpoczęciem igrzysk sprzedano tylko 70-120 tys. miejsc noclegowych wobec oczekiwanych 100-150 tys. miejsc.

Deficyt powyżej limitów UE

Gospodarka grecka zasilona ogromnymi środkami rozwija się jak na " dopingu". Według przewidywań Komisji Europejskiej PKB Grecji w tym roku wyniesie 4 proc. PKB ( w przyszłym 3,3). Jednak deficyt budżetowy gospodarki Grecji spuchł powyżej dopuszczanych przez Unię limitów i wyniósł 3,2% PKB. W tym roku ma być jeszcze gorzej, co grozi sankcjami urzędników z Brukseli. Tegoroczny budżet na projekty związane z olimpiadą wynosił 1,4 mld euro, jednak najświeższe rozliczenie pokazało już ok. 3 mld euro. W ten sposób deficyt zbliża się do 4 proc. PKB, a według unijnego traktatu nie może przekroczyć 3 proc. PKB.

Nie wszystko da się policzyć

Analitycy z PricewaterhouseCoopers podkreślają, iż nie wszystkie korzyści da się w prosty sposób przeliczyć. Wiele efektów pojawi się po olimpiadzie. Turyści, mieszkańcy i firmy będą korzystać z lepszej infrastruktury, co podniesie wydajność pracy. Nowe obiekty zwiększają szanse na organizację innych międzynarodowych zawodów, które przyniosą wpływy, a nie będzie to już tak kosztowne. Miasto stanie się bardziej atrakcyjnym miejscem do zamieszkania. Kontakty nawiązane podczas olimpiady mogą skutkować dłuższą i intensywniejszą współpracą między firmami. Przygotowania do igrzysk poprawiają też jakość kapitału ludzkiego.

Olimpijski burdel

Beneficjentkami olimpiady będą również .... ateńskie prostytutki. Do miasta zjadą bowiem dziesiątki tysiący klientów, szykują się więc milionowe zyski. Usługi kosztują od 40 euro w górę, jednak konkurencja ze Wschodu robi swoje. Seks dla Greków to narodowy sport, a rynek usług seksualnych wart jest 1,2 miliarda euro rocznie. Olimpijczycy nie muszą się obawiać - aby zminimalizować stres, organizatorzy przygotowali dla sportowców 130 tys. darmowych prezerwatyw.

Co po olimpiadzie?

Ekonomiści prognozują, że wzrost gospodarczy Grecji zwolni w przyszłym roku. Rząd będzie musiał walczyć z pogorszeniem równowagi budżetowej. Większość prognoz (OECD, MFW, Komisji Europejskiej) zakłada spadek tempa wzrostu gospodarczego o 1 pkt proc. Reasumując, dopiero czas pokaże, czy Helladzie opłacało się organizować olimpiadę i wracać do korzeni. Mieszkańcy Montrealu do dziś śnią po nocach o dodatkowych podatkach olimpijskich płaconych od wyrobów tytoniowych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: olimpiada | PKB | deficyt | olimpiady | budżet | Ateny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »