OPEC czeka, rynek może zniżkować
Kiedy kilka miesięcy temu przedstawiciel OPEC mówił o cenie 80 USD za baryłkę jako o długoterminowo uzasadnionej cenie surowca, był często cytowany jako przykład rozsądnego patrzenia na sprawę.
Cena baryłki przekraczała jeszcze bowiem poziom 100 USD. Podobna wypowiedź arabskiego ministra do spraw ropy z nieco nawet niższą ceną (75 USD) w miniony weekend była już raczej odbierana z (co najmniej) pewnym niedowierzaniem. Kraje OPEC na specjalnym posiedzeniu zdecydowały się nie redukować dalszej produkcji (zrobiły to pod koniec października - o 1,5 mln baryłek dziennie) i to może przekreślić szansę na korektę. Taka pojawiła się w piątek pod koniec dnia kiedy ceny silnie zwyżkowały mimo spadków na EUR/USD. W dużej mierze była to właśnie gra pod posiedzenie.
Dziś rano ruch ten jest już w większości odwrócony - cena spadła z niemal 55 USD do 52,20 USD (w przypadku gatunku Brent). Okolice 50 USD za baryłkę wydają się być dobrym miejscem na stabilizację (zwłaszcza, że sprzyja jej podobny ruch boczny na EUR/USD), jednak na rynku coraz częściej można usłyszeć analogie do końca minionej dekady, kiedy nieskuteczność działań kartelu sprowadziła ceny ropy w okolice 10 USD za baryłkę.
Przemysław Kwiecień